Rozdział 6

851 31 0
                                    

Będąc w domu, miałam jeszcze godzinę do spotkania, więc postanowiłam się przebrać (media) postawiłam na coś wygodnego ze względu na to, ze to tylko spotkanie z przyjacielem. Matko, ale ja się ciesze, tyle czasu się nie widzieliśmy. Steskniłam się za nim. Nawet nie wiem kiedy minęło 45 min, ale ten czas leci. Szybko zbiegłam na dół założyłam buty i wsiadłam na motor. Kiedy dojechałam na miejsce miałam jeszcze 5 min, jak ja tak szybko przyjechałam?! Stojąc tak, nagle zauważyłam Jacoba.
-Cześć-uśmiechnął się do mnie. Nie wiem czemu, ale moje serce bije jak szalone-Halo, jest tam kto?- machnął mi ręką przed twarzą i dopiero wtedy zorientowałam się, że mu się przyglądam.
-Tak. Nic mi nie jest.
-No to się cieszę, to jak wchodzimy?

~~~~~~

Znowu krótki. Przepraszam, ale zaczął się rok szkolny I muszę wszystko ogarnąć. Mam zamiar zacząć pisać systematycznie 😉

MotocrossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz