Nazajutrz Michael wstał wcześniej niż Red, chcąc aby brunetka się wyspała przed powrotem do domu. Lot miał być długi i męczący, a blondyn wolał, żeby to ona była wypoczęta po powrocie do Seattle niż on. Zsunął się z łóżka w sypialni i okrył ją prześcieradłem, aby nie zmarzła. Po chwili zastanowienia nachylił się i musnął jej czoło swoimi ustami. Noc minęła im w naprawdę interesujący sposób i gdyby mógł to powtórzyłby ją naprawdę wiele razy. Wyszedł po cichu z pokoju, aby jej nie obudzić i ubrał się. Na szczęście ostatnie spotkanie było w sali konferencyjnej w ich hotelu i nie musiał tłuc się po mieście taksówkami.
Po szybkim śniadaniu w restauracji na dole, poprosił aby obsługa zawiozła też coś do pokoju na górę, aby Red nie była głodna i udał się już tam, gdzie miał się udać od samego początku. O ile spotkania na mieście zawsze mijały mu szybko i odliczał do momentu, w którym będzie mógł wrócić, tak to na miejscu ciągnęło się niemiłosiernie. Tak naprawdę nie musiał się już wysilać, aby zdobyć klientów, bo podpisali odpowiednie dokumenty już po ich przylocie do Francji, ale nie chciał wychodzić na gbura i się nie zjawić. Poza tym spotkanie miało wyjątkowo krótki plan, co wskazywało na to, że zakończy się naprawdę szybko.
:::
Red wstała później niż zazwyczaj. Wzięła prysznic, a dopiero później zorientowała się, że obsługa zostawiła śniadanie w salonie na stoliku. Zjadła, a później wyszła na balkon, aby porobić trochę zdjęć. Obiecała sobie, że nie przesadzi, ale zaczynała się powoli nudzić. Widoki były naprawdę piękne i aż prosiły się o uwiecznienie, więc postanowiła z tego skorzystać. Nie wiedziała, o której Michael wróci i nie chciała mu zawracać sobą głowy. Już i tak poświęcał jej za dużo swojego czasu i było jej trochę głupio przez to, że tak go wykorzystywała w ten sposób. Z drugiej jednak strony bardzo jej się to podobało i jak każdego dnia z ich wyjazdu, czekała, aż do niej wróci i będą mogli spędzić resztę czasu, jaki im został w Paryżu we dwoje.
Michael wrócił ze spotkania zaraz po dwunastej. Wszystko przeciągnęło się jeszcze do wspólnego lunchu, na który tak naprawdę nie miał ochoty, ale tylko przytaknął głową na propozycję i poprosił o jakąś sałatkę, czy coś w tym rodzaju. Świadomość, że Red była na górze i czekała na niego odbierała mu apetyt, a także chęci do pozostania w biznesowym towarzystwie.
- Wróciłem - oznajmił, zatrzaskując za sobą drzwi. Zsunął marynarkę i powiesił ją na wieszaku stojącym w kącie pomieszczania, po czym spojrzał w głąb pokoju. Red nigdzie nie było, ale znalazł ją za to na balkonie z lustrzanką w dłoni. Akurat wtedy zrobiła mu zdjęcie i roześmiała się pod nosem. - Nie przeszkadzam, pani fotograf? - dodał, unosząc brew. Wsunął dłonie do kieszeni spodni i oparł się o barierkę po przeciwnej stronie.
- Cześć - zawiesiła sobie aparat na szyi i podeszła do niego. Stanęła na palcach, aby dosięgnąć jego warg i pocałowała go na powitanie. - Stęskniłam się za tobą.
- Myślałem, że masz mnie dość po wczorajszej nocy - przyznał z dwuznacznym uśmiechem na ustach. Red uderzyła go w ramię. Zachichotał tylko, a później pocałował ją kolejny raz, zaplatając przy okazji swoje dłonie w dole jej pleców. Przyciągnął ją do siebie, sprawiając tym samym, że pomiędzy nimi nie było już żadnej przerwy i oparł ich czoła o siebie, gdy już zabrakło im tchu.
- Nie mam - odpowiedziała w końcu, a później podgryzła wargę. - Szczerze mówiąc, to bardzo mi się podobało - dodała, wzruszając ramionami.
- Dobrze wiedzieć, panno Davenport - założył kosmyk włosów za jej ucho, muskając przy okazji swoimi palcami skórę na jej policzku. - Czekałaś na mnie cały czas?
- Nie miałam za bardzo co innego do zrobienia. No, nie licząc tych zdjęć - wzruszyła ramionami, przekładając sobie aparat na plecy, aby jej nie przeszkadzał. - Jak będziesz się zachowywać, to może ci później pokaże - dodała, wzruszając ramionami i zachichotała pod nosem.
- Jestem cały czas grzeczny przecież, nie wiem o co ci chodzi - udał niewinnego, po czym zachichotał i pociągnął ja za sobą do pokoju. Nie chciał, aby zmarzła i rozchorowała się na sam powrót do domu. - Dzisiaj już raczej nigdzie nie wyjdziemy, poza tym musisz odpocząć przed lotem.
- Cały czas tylko ja i ja, a co z tobą? - uniosła brew, gdy usiadł na kanapie i pociągnął ją na swoje kolana.
- Mną się nie martw, poradzę sobie jakoś - wzruszył ramionami i schował twarz u nasady jej szyi. - Jestem niezniszczalny - zachichotał, zaciągając się jej zapachem.
- Do czasu - spojrzała na niego całkiem poważnie, a później westchnęła ciężko. - Obiecaj mi, że będziesz o siebie dbać. Proszę. Nie chce, żeby stało ci się coś złego.
- Dobrze, dobrze - uspokoił ją. - Poza tym jedyne, co może mi grozić po tym, jak wrócimy to to, że zaśpię do pracy. I tyle. Nie martw się, stokrotko.
- Spróbuje - westchnęła cicho, po czym zsunęła się z jego kolan i zabrała z powrotem aparat. - Pójdę porobić jeszcze trochę zdjęć.
- Ja napiszę sprawozdanie i możemy obejrzeć jakiś film razem. Co ty na to? - uniósł brew, zerkając na nią.
- W porządku - pokiwała głową i posłała mu uśmiech. Wieża Eiffla z balkonu prezentowała się naprawdę dobrze, ale po kilku ujęciach znudziła się brunetce. Spróbowała z oddalonym o jakieś parę kilometrów Luwrem, ale też nie wyszło. Po jakimś czasie jest zainteresowanie zdobył blondyn, który wciąż siedział na kanapie. Jego palce rytmicznie uderzały o klawiaturę laptopa, a sam Michael był tak skupiony na sprawozdaniu, że nie zauważył z początku, jakie Red przyjmuje dziwne pozy, aby zrobić mu dobre zdjęcia. Dopiero po czasie zaczął się uśmiechać pod nosem, a na samym końcu zaczął się śmiać. Wyszło z tego kilka naprawdę zadowalających ujęć. Po godzinie jednak brunetka do końca się znudziła i opadła na kanapę obok Clifforda. On skończył pisać sprawozdanie i pozwolił jej ułożyć swoją głowę na kolanach. Zaczął bawić się jej włosami, kiedy szukała jakiegoś filmu. Resztę dnia spędzili właśnie w taki sposób, starając się przygotować mentalnie na to, że muszą za niedługo wrócić do domu.
~*~
czas zacząć maraton! x

CZYTASZ
exchange • clifford
Fanfiction❝miłość poznaje się po tym, że pragniesz czyjegoś głosu, bardziej niż ciszy.❞ ━ w. kuczok ~*~ [zakończone ✔] © text, cover and trailer by xrainbow_007x (2016/17/18)