Red praktycznie od dziecka uwielbiała kino. Razem z rodzicami chodzili na najróżniejsze bajki bardzo często, a potem brunetka już jako nastolatka wybierała coraz to inne i ciekawe dla niej produkcje godne uwagi. Nie przepuściła żadnego filmu, który jej się spodobał i chociaż unikała premier, to zmieniający się pracownicy kina dobrze ją znali. Z niektórymi była nawet po imieniu i nie musieli pytać już o nazwisko przy kasie, wiedząc dokładnie kim jest i po co przyszła.
Tamtego dnia było podobnie, choć brunetka nie zrobiła rezerwacji. Nie spodziewała się jakiegoś tłumu w kinie w środku tygodnia i niewiele się pomyliła. Budynek świecił pustkami i w zasięgu wzroku było może zaledwie kilka osób z czego cztery, czy trzy to byli pracownicy. Brunetka uśmiechnęła się w duchu, przeczuwając, że znowu może być sama na sali, co nawet jej odpowiadało. Kolejki do kas praktycznie nie było, więc od razu podeszła do jednej.
- Cześć - przywitała się widząc Kirę, która znudzona obracała długopis. W firmowej koszuli wyglądała dosyć elegancko i na widok Davenport rozchmurzyła się lekko.
- Moja ulubiona filmomaniaczka - zachichotała, posyłając Red uśmiech. - Na co dzisiaj? - zainteresowała się, ożywiając się już dosyć widocznie.
- Jeden bilet normalny na Tomb Raidera, poproszę - odpowiedziała, wyjmując z torebki portfel. Rozejrzała się jeszcze raz po wnętrzu. - Nie macie dzisiaj ruchu, co? - dodała, odliczając odpowiednią sumę za bilet.
- Nie - Kira pokręciła głową, wystukując na dotykowym ekranie pewną kombinację. Pojawił się na nim obraz sali z wolnymi miejscami. Red wybrała swoje ulubione i poczekała, aż dostanie do ręki niewielki papierek z nazwą filmu, miejscem i godziną rozpoczęcia seansu. - Nudzę się strasznie, a siedzę dzisiaj do zamknięcia - dodała, wzdychając ciężko.
- Na pewno nie będzie tak źle - uśmiechnęła się do brunetki. - Dasz sobie radę, miłej pracy - dodała, puszczając jej oczko i zaczęła iść w stronę baru. Zaczęła się zastanawiać na co ma ochotę. Decyzja była ciężka, bo nagle chciała spróbować wszystkiego i nie potrafiła się skupić. Do tego Jacob, kolejny pracownik, którego dobrze znała i z którym się polubili zaczął ją rozpraszać, opowiadając przy tym swoje żarty. Chociaż Red słyszała je już któryś raz to nadal były śmieszne i zamiast podjąć decyzję po prostu się śmiała i kręciła głową. Porozmawiali jeszcze przez chwilę. Brunetka w końcu jednak poprosiła o popcorn i coś do picia i uregulowała rachunek. Po wszystkim wrzuciła portfel do torebki i z biletem w kieszeni zajęła jedną z wielu wolnych kanap. Do seansu zostało jeszcze sporo czasu i nie za bardzo wiedziała, co może ze sobą zrobić.
Michael tamtego dnia też postanowił wybrać się do kina. Urwał się wcześniej z pracy, bo miał jej już serdecznie dość i chciał odpocząć. Chloe była w domu, więc opadało, poza tym znowu się pokłócili. Clifford pomyślał o czymś na mieście. Nie miał ochoty jednak niczego pić i postawił na jakiś seans. Ostatnio w kinie było dużo filmów, które chciał zobaczyć i zaraz po wejściu do budynku na jego twarzy pojawił się uśmiech. Nie spodziewał się, że spotka brunetkę, którą w ostatnim czasie bardzo polubił. Za nim jednak podszedł do niej postanowił załatwić sprawę z biletem. Kupił jeden normalny na Tomb Raidera, licząc po cichu, że może idą na jeden film. W prawdzie Red nie wyglądała na taką, która interesuje się grami ani grami przeniesionymi na ekran, ale warto było zaryzykować.
- Cześć - przywitał się radośnie, zachodząc ją od tyłu. Nieco ją przez to wystraszył, ale uśmiech, który pojawił się na jej twarzy uświadomił go, że nie jest za to zła.
- Cześć - odpowiedziała, kiedy przysiadł się obok. - Miło cię widzieć. Znowu - dodała, zakładając kosmyk włosów za ucho.
- I wzajemnie, panno Davenport - puścił jej oczko i zaśmiał się pod nosem. - Na co się wybierasz? - dodał, częstując się popcornem. Red zarumieniła się lekko.
- Tomb Raider - odpowiedziała, szukając odruchowo biletu w kieszeni. - A ty?
- W takim razie będziemy oglądać razem - ucieszył się, spoglądając przy okazji na brunetkę. Wyglądała wyjątkowo pięknie, choć prosto i zwyczajnie. Ale w takiej właśnie odsłonie podobała mu się najbardziej. Nie przypominała w ogóle Chloe, która ciągle goniła za modą i wynajdywała coraz to nowsze kosmetyki, byleby tylko móc je na sobie zastosować i wypróbować. Michael naprawdę tego nie rozumiał, ale wolał już nie komentować, aby nie zaczynać kolejnych kłótni. Ostatnio wystarczyło tylko jedno słowo, aby jedno czy drugie wzburzyło się niczym ocean, czy może i rozpoczął się prawdziwy huragan.
Rozmawiali jeszcze trochę, po czym weszli już na salę. Odnaleźli swoje miejsca, ale Michael postanowił usiąść bliżej brunetki. Wątpił, że ktokolwiek będzie miał mu to za złe, a tak przynajmniej będą mogli razem wszystko przeżywać. Był ciekawy jej zdania i tego, czy jej w ogóle się spodoba. Ze strony Red było to samo, poza tym cieszyła się, że dowiedziała się kolejnej rzeczy o Michaelu. Luke nie cierpiał chodzić do kina i kiedy wszystko zaczęło się rozpadać, specjalnie zaczął się wykręcać i na ogół wystawiał brunetkę do wiatru, a jej potem zazwyczaj było bardzo przykro.
Po seansie, który jak się okazało spodobał się im obydwojgu udali się jeszcze na spacer. Michael zaproponował, aby spędzili ze sobą jeszcze trochę czasu, na co Red zgodnie przytaknęła. Był już wieczór i robiło się chłodno, ale im to nie przeszkadzało. Spacerowali obok siebie, czasem niby przypadkowo stykając się najmniejszymi palcami swoich dłoni. Red rumieniła się na to wtedy, a na twarzy Clifforda pojawiał się lekki uśmiech, który trzymał się na ustach do kolejnego razu.
Te przypadkowe spotkania, którym coraz mniej było do przypadku wkrótce miały czymś zaowocować. Oboje bali się jeszcze pomyśleć, o co dokładnie chodzi i obudzić swoje serca do pracy pod względem pewnego uczucia, ale zarówno Davenport, jak i Michael wiedzieli, że coś się dzieje. Już od kolacji się działo. Najpierw powoli i nieświadomie, a teraz coraz szybciej i wyraźniej, choć nie do końca. Z każdym kolejnym razem, kiedy się widywali nieświadomie coraz mocniej przywiązywali się do siebie, a te spotkania sprawiały, że chcieli, aby pojawił się następny raz i jeszcze jeden. Nie bez powodu Red zgodziła się pójść z nim na imprezę, a Michael na nią wpadał tu i tam.
~*~
średnio czuje ten rozdział, ale macie:")

CZYTASZ
exchange • clifford
Fanfiction❝miłość poznaje się po tym, że pragniesz czyjegoś głosu, bardziej niż ciszy.❞ ━ w. kuczok ~*~ [zakończone ✔] © text, cover and trailer by xrainbow_007x (2016/17/18)