Rozdział 11

2.4K 169 3
                                    

Josh POV

- Jak to kurwa uciekła?! - krzyknąłem wściekły, ale po chwili się opanowałem, bo ból w ramieniu się nasilił.

- Znalazłem Mike'a nie przytomnego w jej sali, a po niej nie ma śladu. Przeszukaliśmy już cały szpital ale jej nie ma.

- Nie umiecie przypilnować 17-sto latki?

- Ta 17-sto latka jest najniebezpieczniejszą osobą w Sydney - wtrącił Clifford.

- Eh... przeszukajcie cały szpital jeszcze raz. Mike, a co z tobą?

- W porządku, tylko mnie trochę ogłuszyła.

- Jak będziecie coś wiedzieć to zadzwońcie.

- Josh! - krzyknął jeszcze Owen - Moim zdaniem już dawno jest poza szpitalem, więc postarajcie się ja znaleźć jak najszybciej, bo jak jej szwy puszczą może być nieciekawie.

Po tych słowach się rozłączyłem i z westchnieniem oparłem się o zagłówek. 

- Co jest? - spytał Matt.

- Maddie uciekła ze szpitala. Powoli tracę do niej cierpliwość. Myśli, że skoro jest moją siostrą to ma przywileje i może robić co żywnie się jej podoba.

- Znasz ją. nawet jakby nie była twoją siostrą to by robiła ci na przekór. 

- Eh... niestety.

-A ty jak się trzymasz? - spytał Matt, patrząc na mnie z zaniepokojeniem.

- Spoko. Miałem gorsze rany - zaśmiałem się przypominając sobie jak brunet uczył się strzelać i przypadkowo postrzelił mnie w brzuch.

- Będziesz mi to do końca życia wypominał? - jęknął Ahern, wiedząc z czego mam ubaw. 

- A pamiętasz wtedy reakcję Maddie? Ile ona wtedy miała lat? Z 14 może 15.

- Ta... byłem jej pierwszym workiem treningowym - zaśmiał się chłopak, ale po chwili spoważniał - brakuje mi dawnej jej. Była wtedy taka groźna, a za razem niewinna. Pamiętam jak uwielbiała robić ci żarty i się wygłupiać, a teraz nikogo do siebie nie dopuszcza. 

- Mi też brakuje tamtej Mads, ale to wciąż moja młodsza siostra i kocham ją ponad życie, nie ważne jak bardzo się zmieni.

Nasze rozmowy przerwał dźwięk mojego telefonu informujący, że dostałem sms'a.

Wyścigi, opuszczony tor na obrzeżach Sydney o 23. Walka o tytuł mistrza.

- Chyba wiem, gdzie ją znajdziemy.

Maddie POV

Udało mi się uciec ze szpitala i muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że pójdzie mi to tak łatwo.

Retrospekcja

- Mike! - zawołałam chłopaka, a ten po chwili wpadł do mojej sali.

- Co jest? - spytał zaniepokojony i do mnie podszedł.

Jeszcze ciut bliżej i będę mogła przyjebać mu w ten łeb lampą. Niby taka niepozorna rzecz, a może uratować wam tyłek.

- Strasznie bolą mnie plecy, mógłbyś zobaczyć czy nic tam nie mam?

Chłopak przez chwilę się we mnie wpatrywał po czym podszedł do mnie i już się nachylał, gdy szybko się zamachnęłam i przywaliłam mu lampą prosto w potylice, a sam osunął się nieprzytomny na ziemię. Szybko przebrałam się w swoje rzeczy i wyszłam ze swojej sali uważnie obserwując czy nikt mnie nie zauważy. Na szczęście udało mi się jakoś dotrzeć do głównych drzwi i wyjść przed szpital. Rozejrzałam się po parkingu, a gdy zauważyłam samochód Clifford'a, ruszyłam w jego kierunku i wsiadłam za kierownice. Oczywiście zapomniałam wspomnieć, że to jet totalny idiota, bo zawsze zapomina zabierać kluczyki i zostawia je w środku. 

Just let me die ~ L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz