Maddie POV
Siedziałam skulona na łóżku i starałam się jakoś zatkać uszy, byleby tylko nie słyszeć krzyków Alison. To było prawdziwą katorgą. Jej płacz i błagania sprawiały, że z każdą chwilą czułam się coraz gorzej. To była moja wina. Przeze mnie musi przechodzić teraz takie piekło. Nagle wszystko ucichło. Podniosłam głowę do góry i zaczęłam nasłuchiwać, jednak dalej niczego nie usłyszałam. Co oni jej zrobili? Błagam niech ona żyje. Nagle drzwi otworzyły się z hukiem, a przez nie wszedł mężczyzna, który trzymał na rękach moją nieprzytomną przyjaciółkę. Rzucił ją na ziemię, po czym odwrócił się w moją stronę, a na jego twarzy pojawił się szyderczy uśmiech. Przełknęłam z trudem ślinę i odwróciłam od niego wzrok. Nie wiedziałam czy może mi coś zrobić, dlatego dopóki nie opuścił pomieszczenia, nie ruszyłam się z miejsca Gdy tylko drzwi się za nim zamknęły z trudem podniosłam się z łóżka i podczołgałam się do dziewczyny.
- Alison - szepnęłam i potrząsnęłam jej poobijanym ciałem, jednak ta nie zareagowała - obudź się! - powiedziałam głośniej, a po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
Kiedy Alis dalej nie kontaktowała, odsunęłam się od niej i wybuchłam głośnym płaczem. Myśl, że mogli ją tak skrzywdzić, że więcej się nie obudzi, sprawiała, że nie mogłam się uspokoić, aż w końcu zaczęło brakować mi powietrza. Starałam się brać głębokie wdechy ale ciężko mi to szło.
- Maddie - usłyszałam nagle jej cichy głos.
- Alison! - krzyknęłam i mocno ją do siebie przytuliłam - Nawet nie wiesz jak mnie wystraszyłaś. Gdybym cię straciła...
- Spokojnie Mads - szepnęła - jestem tutaj i nie mam zamiaru cię opuszczać.
Na jej słowa na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Znowu ją do siebie przytuliłam, lecz tym razem usłyszałam jej cichy jęk. Szybko się od niej oderwałam i uważnie zaczęłam ją obserwować. Jej ciało pokrywała duża ilość ran i małe siniaki. Chciałam się spytać co jej zrobili, ale przeszkodził mi w tym dźwięk otwieranych drzwi, na co się wzdrygnęłam. Spojrzałam w tamtym kierunku, a moim oczom ukazał się Dylan oraz Justin Na ich widok po moim ciele przeszedł dreszcz strachu. Oboje szyderczo się uśmiechnęli, po czym ruszyli w moją stronę. Starałam się od nich odsunąć, ale po 2 metrach natknęłam się na zimną ścianę. Zaśmiali się na ten widok, a ja wykorzystując ich chwilową nie uwagę, zaczęłam czołgać się w stronę otwartych drzwi. Ci jednak szybko się zorientowali, po czym złapali mnie mocno za ramiona i siłą wyciągnęli z piwnicy. Z każdym następnym krokiem byłam coraz bardziej przerażona. Bałam się tego co może mnie tu spotkać, szczególnie ze strony tej dwójki. Po niedługim czasie zatrzymaliśmy się przed masywnymi, metalowymi drzwiami. Weszliśmy do środka i od razu zostałam przywiązana do haka zwisającego z sufitu tak, że ledwo dotykałam opuszkami palców ziemnej podłogi. Rozejrzałam po pomieszczeniu, a moim oczom ukazał się stół, na którym leżały różne narzędzie do zadawania bólu oraz kamera. Wiedziałam co chcą zrobić. Nagrają jak się nade mną znęcają, po czym wyślą to Joshowi, by go tu ściągnąć.
Pierwszy podszedł do mnie Dylan i jednym sprawnym ruchem rozciął mi nożem koszulkę, która od razu opadła na ziemię. Poczułam uderzający chłód na co moje ciało zareagowało dreszczem. Chłopak uśmiechnął się pod nosem, po czym podszedł do stołu i wziął z niego bat.Widząc to w moim gardle pojawiła się gula.
- Witaj Maddie - usłyszałam głos White'a.
Byłam tak skupiona na ruchach Dylan'a, że nie zauważyłam, gdy w pomieszczeniu pojawił się jego ojciec. Podszedł do mnie i chwycił boleśnie za brodę.
- Jak się trzyma twoja przyjaciółeczka? - spytał z kpiną, a ja na niego splunęłam.
Mężczyzna otarł twarz, po czym się zamachnął i uderzył mnie prosto w twarz. Poczułam ogromny ból, a przed oczami pojawiły mi się mroczki. Podniosłam wzrok, żeby na niego spojrzeć, ale obraz był jeszcze rozmazany. Pomrugałam kilka razy i dopiero wtedy wszystko wróciło do normy.
CZYTASZ
Just let me die ~ L.H
Misteri / ThrillerOna - niebezpieczna 17 letnia dziewczyna, której wszyscy się boją. Należy do najgroźniejszego gangu w Australii, a jego szefem jest jej 21 letni brat. Jej rodzice zaginęli kiedy ona miała 14 lat i od tamtej pory zajmuje się nią brat. Jest jak to in...