Maddie POV
Jestem w tym szpitalu już tydzień, a Owen stwierdził, że przetrzyma mnie tu jeszcze ze 2 dni, bo niepokoją go moje wyniki. Mam dość siedzenia tutaj, więc muszę uświadomić go, że wypisuje się na własne żądanie. Usidłam na łóżku i spróbowałam wstać, ale od razu musiałam się czegoś przytrzymać, bo zakręciło mi się w głowie. Poza tym brzuch ciągle dawał się we znaki.
- A ty gdzie się wybierasz? - spytał Mike stając obok mnie, gdy dochodziłam do drzwi.
Chłopak jako pierwszy zaoferował, że będzie mnie pilnował, więc całymi dniami przesiaduje na korytarzu pod moją salą, a na noc podobno zmienia się z Luke'iem, ale jakoś nie zbyt w to wierze. Czasem też przychodzi Ashton i Calum i mogę z nimi pogadać, a jeżeli chodzi o mojego brata, to od naszej ostatniej kłótni, nie widziałam go. Rozumiem, że ma prawo być na mnie wściekły i wcale się nie dziwię, ale mógłby choć raz przyjść i sprawdzić jak się czuję. Przecież jestem jego młodszą siostrą.
- Halo? Jesteś tu? - zaśmiał się Cliffo i pomachał mi ręką przed twarzą.
- Em... tak. Zamyśliłam się tylko.
- To powiesz mi wreszcie gdzie się wybierasz?
- Powiedzieć Owen'owi, że się wypisuję.
- No chyba ci się coś pomyliło. Wracaj do łóżka i się nie ruszaj, bo ci szwy mogą puścić - powiedział i pomógł mi się położyć.
- Nie chce mi się tu siedzieć. Czemu nie mogę wyjść już z tego jebanego szpitala?! - jęknęłam.
- Bo Josh kazał cię pilnować i wyraźnie mówił, że masz nie wychodzić ze szpitala dopóki Owen nie wyrazi na to zgody.
- O, widzę, że braciszek jednak choć trochę przejmuję się swoją siostrą, która leży w szpitalu - zakpiłam - chce stąd wyjść i wy mnie nie powstrzymacie. Poza tym już się dobrze czuję.
- Ale twoje wyniki mówią co innego - wtrącił Owen wchodząc do sali.
- O czym ty mówisz? - spytał Mike ze zmartwieniem.
- O tym, że Maddie ma bardzo osłabiony organizm przez niedobór witamin, dlatego przepisze ci leki, które będziesz musiała przez jakiś czas regularnie brać, by wszystko wróciło do normy.
- Dobra, teraz daj mi kartkę do podpisania, bo chce stąd wyjść.
- Z tego co wiem to nie jesteś jeszcze pełnoletnia, a Josh wyraźnie powiedział, że masz leżeć tyle ile ci każe.
- Możesz jeszcze do łóżka mnie przywiążecie, żebym nie mogła stąd wyjść - prychnęłam i odwróciłam od nich głowę dając znak, że nie chce już z nimi rozmawiać.
Chwilę później usłyszałam dźwięk zamykanych drwi, więc wtuliłam się w poduszkę i zasnęłam.
Josh POV
Muszę przyznać, że nigdy nie spodziewałem się tego, że Maddie mogłaby zaufać komuś bardziej niż mi i stanąć przeciwko mnie. Tym bardziej, że tym kimś okazał się nasz największy wróg. Jednak najbardziej zabolało mnie to, że Mads uważa, że to co stało się rok temu to moja wina i ma rację. Gdybym wtedy nie wyjechał i pojechał z nimi to nic by się jej nie stało.Powiedziałem Owen'owi, żeby trzymał ją w szpitalu tyle ile trzeba. Wiem, że powinienem z nią tam teraz być, ale nie mogę znieść, gdy patrzy na mnie z bólem w oczach. Nagle usłyszałem dzwonek mojego telefonu, a na wyświetlaczu dostrzegłem Matt.
- Co jest? - spytałem.
- Znaleźliśmy Luke'a. Trzymają go w starej fabryce przy opuszczonym torze.
- Weź ze sobą kilku ludzi i spotkajmy się po drugiej stronie fabryki - po tych słowach się rozłączyłem i ruszyłem w stronę garażu.
Zapomniałem wspomnieć, że tydzień temu po tym jak Luke wyszedł ze szpitala, dostaliśmy wiadomość, że ten debil sam pojechał do White'a, a teraz go przetrzymują. Jak można być tak skończonym kretynem. Mike powiedział Maddie, że blondyn pilnuje jej w nocy, by nie wypytywała się czemu nie przyszedł do niej przez cały tydzień. Nim się obejrzałem dojechałem w umówione miejsce, gdzie czekali już na mnie chłopaki.
- Patrick i Tom wchodzą pierwsi i oczyszczają teren, za nimi idzie Ed i Paul, po czym kierują się w lewą stronę, a ja z Matt'em idziemy w prawo - powiedziałem, po czym ruszyliśmy w kierunku fabryki.
Gdy tylko weszliśmy do środka dało się usłyszeć głośne kroki, co oznacza, że wiedzą że tu jesteśmy. Nie zastanawiając się długo wyjąłem pistolet i wraz z Matt'em ruszyliśmy w kierunku prawego skrzydła. Co chwilę w oddali słyszeliśmy gdzieś głośne wystrzały, a że było echo to nie mogliśmy stwierdzić jak daleko one były od nas. W końcu po kilku minutach dostrzegliśmy metalowe drzwi. Szybko do nich podbiegliśmy i przestrzeliliśmy zamek dzięki czemu mogliśmy wejść do środka. Nawet nie zdążyłem zrobić jednego korku, gdy poczułem straszny ból w ramieniu. Spojrzałem w tamto miejsce i dostrzegłem, że musiałem dostać kulkę, bo moja koszulka zaczyna robić się czerwona.
- Josh! - krzyknął Matt i spojrzał na mnie ze strachem.
- Nic mi nie jest - powiedziałem przez zaciśnięte zęby.
Wróciłem spojrzeniem do pomieszczenia, aż w końcu dostrzegłem Luke'a całego pokrytego w siniakach i drobnych ranach. Niestety był problem, bo był nieprzytomny.
- Wezmę go, a ty osłaniaj mi drogę - powiedziałem i ruszyłem w kierunku blondyna.
- Nie dasz rady go utrzymać - wtrącił Matt - ja go wezmę, a ty idź przodem.
Kiwnąłem tylko głową i po chwili szliśmy w kierunku drzwi wyjściowych. Po drodze minęliśmy kilka martwych ciał, ale na szczęście nie był to żaden z naszych chłopaków. Nim się obejrzeliśmy siedzieliśmy już w samochodach i wracaliśmy do domu. Z racji, że nie byłem w stanie prowadzić to pojechał ze mną Matt, a Luke'a położyliśmy na tylne siedzenia. Nagle zadzwonił Owen.
- Co jest? - spytałem zmęczony.
- Mamy mały problem - słyszałem w jego głosie zdenerwowanie.
- No mów - warknąłem, gdy przez chwilę się nie odzywał.
- No... bo Maddie uciekła...
**************************************************************************
Eh... nie wiem co napisać :(
CZYTASZ
Just let me die ~ L.H
Mystère / ThrillerOna - niebezpieczna 17 letnia dziewczyna, której wszyscy się boją. Należy do najgroźniejszego gangu w Australii, a jego szefem jest jej 21 letni brat. Jej rodzice zaginęli kiedy ona miała 14 lat i od tamtej pory zajmuje się nią brat. Jest jak to in...