Rozdział 16

1.5K 125 8
                                    

Luke POV

- Hej, Maddie obudź się - zacząłem szturchać dziewczynę, która nie dawno co zasnęła.

- Hm...? - mruknęła i otworzyła swoje zaspane oczy.

Przetarła twarz piąstkami i spojrzała na mnie pytająco.

- Dojechaliśmy już - powiedziałem, a ona skinęła głową i się schyliła, by założyć buty.

Po chwili usłyszałem ciche syknięcia, więc spanikowany spojrzałem na Mads.

- Co jest? - spytałem z troską.

- Głowa i żebra strasznie mnie bolą - jęknęła i zacisnęła mocno pięści.

- Zaraz dam ci leki, tylko zaniosę cię do pokoju.

Już chciała coś powiedzieć, ale szybko wyszedłem z samochodu i otworzyłem drzwi od strony pasażera. 

- Może zaboleć - szepnąłem, gdy złapałem ją pod kolanami i podniosłem, na co cicho syknęła, a na jej twarzy pojawił się grymas.

- Czułam gorszy ból - jęknęła i schowała twarz w zagłębieniu mojej szyi. 

Przytuliłem ją mocniej do siebie i ruszyłem w kierunku domu. Chciałem od razu skierować się z nią do pokoju, ale drogę zagrodził mi Black.

- Co się stało?! - spytał zaniepokojony, widząc swoją młodszą siostrę w moich ramionach.

- Źle się czuje, więc wziąłem ją na ręce, by nie zemdlała.

Po tych słowach Josh spojrzał na mnie z wdzięcznością, po czym mnie przepuścił. W nie całą minutę dotarłem do jej pokoju. Mimo, że było południe to ostrożnie położyłem ją na łóżku, po czym delikatnie pocałowałem ją w czoło i widząc, że śpi wyszedłem z jej pokoju i skierowałem się do salonu. 

- Dzięki, że po nią pojechałeś - usłyszałem głos Black'a.

- Nie ma sprawy - odpowiedziałem i usiadłem na kanapie, skupiając swój wzrok na telewizorze.

Nagle przed oczami pojawił mi się obraz śmiejącej się brunetki. Uśmiechnąłem się lekko pod nosem. Chciałem teraz pójść na górę i położyć się obok niej, a potem zasnąć z nią w ramionach. STOP. Zagalopowałem się, poza tym ona pociąga mnie tylko i wyłącznie seksualnie.

- Luke! - krzyk Ashton'a przywrócił mnie do rzeczywistości.

- Co?! - warknąłem nie wiedząc czego się na mnie wydziera.

- Możesz mi powiedzieć co tym masz na tym samochodzie? - spytał wkurwiony, a ja spojrzałem na niego zdziwiony.

O co mu kurwa chodzi?

- Może jaśniej?

- To chodź i zobacz.

Wyszliśmy z domu i podeszliśmy do mojego auta. Na pierwszy rzut oka nic mu nie było, ale nagle mój wzrok padł na tylną szybę, gdzie znajdował się jakiś napis. "Widzę Cię". Wstrzymałem oddech widząc to. To na pewno sprawka White'a.

- Jak mogliście tego nie zauważyć? - spytał zdziwiony Irwin.

- Nie wiem. Jak wyjeżdżaliśmy ze szpitala to tego nie było, więc nie wiem jakim cu... - nagle mnie olśniło - kurwa.

- Co jest?

- Wiem kiedy to się stało - zacząłem, ale nic więcej nie dodałem.

- No mów!

- Bo jak wracaliśmy to zatrzymaliśmy się na poboczu i... bo my... 

- Luke - zaczął powoli Ash - czy między wami do czegoś doszło?

- No... tak jakby ją... pocałowałem - odpowiedziałem cicho i spojrzałem w kierunku okna Maddie.

- Co zrobiłeś?! - krzyknął i spojrzał na mnie z szokiem.

- Poniosło nas trochę i pewnie dlatego nic nie zauważyliśmy, ale kiedy pocałowałem Maddie...

- Kogo kurwa pocałowałeś?!

- Josh...

***************************************************************************

Chciałabym was bardzo przeprosić za tak długą przerwę, ale musiałam popoprawiać oceny. Niestety nie udało mi się wszystkiego poprawić, więc mam zaliczenie semestru 3 stycznia i do tego dnia rozdział na pewno się nie pojawi.

Mam nadzieję, że chociaż rozdział poprawi wam humor :D

A teraz przejdźmy do życzeń :D

Życzę wam Wesołych Świąt, byście mieli dużo pysznego jedzenia i oczywiście dużo miłości, a dla pisarzy życzę dużo weny :D

Just let me die ~ L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz