Mirajane jest przewodniczącą samorządu uczniowskiego, idealna pod każdym względem. Pewnego dnia zaczął się nią interesować pewien leniwi kolega z klasy. Po drodze napatoczył się inny zboczeniec, który okazał się być młodszym bratem wcześniej wspomni...
Gdy doszłam do szkoły pozostało mi piętnaście minut do rozpoczęcia lekcji, postanowiłam więc wprowadzić w życie plan skonfiskowania telefonu Laito. Chociaż mam złe przeczucia, że ta menda już zgrała te zdjęcie na komputer bądź inne urządzenie przenośne. Wchodząc do szkoły wszyscy uczniowie mówili mi 'dzień dobry', bądź kłaniali się. Ja natomiast za każdym razem posyłałam delikatny uśmiech i odpowiadałam skinięciem głowy, ruszyłam w kierunku klasy pierwszej. W naszej szkole znajdowała się wyjątkowo tylko jedna klasa pierwsza. Doszłam do jasnofioletowej klasy, w środku znajdowała się mała grupka uczniów. Ponieważ nasza szkoła nie posiadała rygorystycznego regulaminu, na niektóre wydarzenia nauczyciele przymykali oczy, do tych przypadków należał fakt, iż spóźnienie liczyło się dopiero gdy było już 10 minut po dzwonku. Dlatego przeważnie trudno było spotkać kogoś 10 minut przed rozpoczęciem lekcji. Weszłam do klasy, spojrzenia prawie wszystkich znajdujących się wewnątrz osób spoczęły na mnie, jedyną osobą nie przejmującą się moją obecnością był niski chłopiec o jasnofioletowych włosach i dużych oczach tego samego koloru. Chłopak rozmawiał ze swoim misiem i w tym momencie mnie olśniło, przypomniałam sobie jednego z rodzinki Sakamakich. Dostojnym krokiem podeszłam do chłopaka, stanęłam obok jego ławki, on natomiast nadal mnie ignorował szepcząc coś do misia, był to mały jasnobrązowy miś z białymi elementami, czarną piracką przepaską zakrywającym lewe oko i różową kamizelką.
-Ekhem. Wybacz, że ci przeszkodzę. Czy ty jesteś Kanato Sakamaki?- Zapytałam w końcu przyciągając uwagę chłopca.
-Tak, chcesz coś ode mnie?- Powiedział, jego głos był dziwny, zachowywał się jak mały psychopata. Następnie dodał cicho.-Ona ma straszne spojrzenie, mam rację, prawda Teddy?
-Tak, mogłabym cię prosić abyś przyprowadził na którejś przewie swojego brata Laito do pokoju samorządu? Znajduje się on na trzecim piętrze.
-Dobrze, jak tu przyjdzie to go zaciągnę do tego pokoju.
Zaciągnie.. te słowa wydałyby mi się normalne (to co czasem słyszę przechodzi ludzkie pojęcie) gdyby nie ten nawiedzony uśmiech psychopaty. Normalną osobę mógłby przejść dreszcz w tym momencie, ale dla mnie ważniejszy był mój wizerunek nie mogłam ukazywać słabości. Więc delikatnie uniosłam kąciki ust.
-Będę bardzo wdzięczna.- Odparłam.
Wszyłam z klasy, ale nawet wtedy było słychać głosy uczniów mówiące zdania typu ,,Wreszcie ktoś się weźmie za tego zboczeńca'', albo ,,Biedny Laituś, ona go tam zabije'', te zdania padały ze strony płci pięknej, natomiast chłopaki jednogłośnie mówili jedno ,. Jak ja mu zazdroszczę''. Prychnęłam i ruszyłam w stronę swojego 'gabinetu', Gdy doszłam na najwyższe piętro szkoły, znajdowały się tutaj tylko trzy pary drzwi. Jedne prowadziły do pokoju rady uczniowskiej, następne do prywatnej toalety a trzecie do schowka na miotły. Otworzyłam drzwi, moim oczom ukazał się średniej wielkości pomalowane na beżowo pomieszczenie. Na wprost znajdowało się duże okno ukazujące nocną panoramę miasta, na prawo pod ścianą znajdowała się wysoka biała szafa w której trzymałam różne dokumenty. Pośrodku pokoju znajdował się jasnoszary dywan, a na nim stał mały ciemnobrązowy stolik wraz z sofą tego samego koloru. Natomiast po lewej stronie znajdowało się duże i stare biurko wykonane z ciemnego drewna. Obok drzwi znajdował się wieszak na ubrania, a za nim stała mała szafka, znajdowały się na niej biały czajnik, herbata, kawa i cukier. Ruszyłam w stronę biurka usiadłam na białym krześle i przysunęłam się do biurka. Jakże ogromne było moje zdziwienie, gdy usłyszałam ciche pochrapywanie. Wstałam i podeszłam do sofy z której dochodził dźwięk wskazujący na to, że nie proszona osoba smacznie śpi. Myślałam że coś mnie trafi.. na kanapie spał sobie nie kto inny, jak ten imbecyl Shu. Wzięłam pierwszą lepszą książkę która wpadła mi do ręki, okazała się być grubym podręcznikiem od matematyki (notka od autora: Boższe czy tylko ja tak bardzo nie znoszę tego przedmiotu ヽ(#'Д')ノ ) i czym prędzej walnęłam nim blondyna. Na co on wydał głośny pomruk wskazujący na niezadowolenie z bolesnej pobudki, leniwie otworzył oczy. Jego wzrok padł na mnie, jego niebieskie tęczówki intensywnie wpatrywały się we mnie. Zaniemówiłam na moment, speszona jego spojrzeniem. Co się ze mną dzieję... Przypomniałam sobie, że miałam na niego fuknąć, ogarnęłam się w trybie natychmiastowym.
-Co ty tu robisz! Nie masz prawa przebywać w tym pokoju bez mojej zgody!- Krzyknęłam, a on tylko zakrył rękami uszy w których znajdowały się słuchawki.
-Możesz tak nie krzyczeć, uszy mi odpadną. Ja tu sobie tylko śpię, nikomu nie przeszkadzając. Zresztą po tym wczorajszym zdjęciu które zrobił ten idiota, nie zostawię cię samą z nim w jednym pomieszczeniu.
Mówił to raczej do siebie niż do mnie... CZEKAJ, że co on pokazał to zdjęcie tej przybłędzie przypominającej kota!
-Ty widziałeś to zdjęcie! Komu jeszcze on je pokazał! Skąd ty w ogóle wiesz, że on tu zaraz przyjdzie!
-Mówiłem, żebyś była ciszej.- Podniósł się do pozycji siedzącej.- Zdjęcie widziałem tylko ja, zabrałem Laito telefon i nie zdążyła go zgrać na inne urządzeni, ani już tym bardziej pokazać komuś. Usunąłem to zdjęcie.... Oczywiście ówcześnie je zapisując na swoim komputerze.- Na jego twarzy zagościł zwycięski uśmieszek.
Nie wytrzymałam, rzuciłam się do przodu aby walnąć go jeszcze raz podręcznikiem. po tej jego pustej niesfornej blond czuprynie. Niestety on szybko położył się na poduszce, przez co ja się potknęłam i niefortunnie wylądowałam na torsie tego lenia. W tym samym momencie drzwi otworzyły się z hukiem.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
(Na koniec specjalnie dla @MikoHori (◑‿◐) )
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.