Rozdział 12

462 12 0
                                    

ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENY EROTYCZNE

Była może jakoś już po drugiej w nocy a ja leżałam na łóżku z głową na kolanach Justina, bokiem do niego i popijałam czerwone wino, zagryzając je owocami. Justin siedział oparty o wysoko ułożoną stertę poduszek i też pił wino. Zajadałam się truskawkami, a Justin gładził moje udo, coraz wyżej unosząc prześcieradło i odsłaniając moje nagie ciało. Sam przykryte miał tylko uda, a ja chętnie podziwiałam jego tors ozdobiony czarnymi malunkami.

-Lubię ten pieprzyk.

-Który?

Spojrzałam na Justina, przyłapując go na tym, że gapi mi się na dekolt. Zaśmiałam się i naciągnęłam prześcieradło bardziej zasłaniając biust. Dłoń Justina nadal coraz bardziej odsłaniała moje uda. Uśmiechnął się szeroko i upił spory łyk wina. Nie chciało mi się spać, i mogłam leżeć tak do rana, nawet o niczym nie rozmawiając. Wystarczy, że po prostu czułam jego obecność.

-Masz ochotę zrobić coś szalonego?

Odwróciłam się przodem do Justina, opierając się łokciem o jego nogi, i odrzucając na bok włosy. Ja także upiłam łyk i odstawiłam kieliszek z powrotem na drewnianą okrągłą takce.

-Co masz na myśli mówiąc szalonego?

-Nie wiem, na przykład.. wyjechać w takie miejsce, gdzie moglibyśmy cały czas chodzić nago, nawet po plaży.

Zaśmiałam się, poprawiając prześcieradło. Z jednej strony trochę mi to do niego pasowało, ale z drugiej potrafił mnie zaskakiwać.

-Pozwoliłbyś na to, żebym chodziła tam bez jakiegokolwiek ubrania?

-Jasne, jeśli wykupiłbym całą plaże tylko i wyłącznie dla nas, w promieniu jakichś pięciu kilometrów. Kochalibyśmy się na plaży, pijali dobre wino.

-Jesteś wariat, wiesz? Do tego zboczony.

Justin zaśmiał się, udając zdziwionego.

-A o czym ma myśleć facet, mając przy sobie taką kobietę jak ty? Dobrze wiesz, że mógłbym nie wychodzić z Tobą z łóżka.

-To jednak choroba.

Wróciłam do swojej poprzedniej pozycji, śmiejąc się.

-Czy ty się ze mnie śmiejesz? 

Justin zabrał drewnianą tace i odłożył ją na szafkę nocną. 

-W takim razie zobaczymy jak będziesz śmiała się za chwilę.

Usiadłam szybko, zdając sobie sprawę z tego, że ma zamiar mnie łaskotać.

-Jeśli to zrobisz, śpisz dzisiaj sam! I jutro i za tydzień też.

Justin zaśmiał się, i podniósł, powodując że pościel opadła na łóżko, odkrywając go całego. Złapał mnie w pasie, zmuszając abym się położyła. Nadal przykryta byłam prześcieradłem, a Justin klęczał między moimi nogami. 

-Okej, wygrałaś, ale.. chciałbym, żebyś coś zrobiła.

-Co takiego?

Złapał za moje ręce i ułożył je po obu dwóch stronach głowy, delikatnie przyszpilając je do materaca. Otworzyłam lekko usta. Jego penis ocierał się o wewnętrzną stronę mojego uda. Justin nachylił się nade mną, i przygryzł lekko płatek mojego ucha. Po chwili składał pocałunki tuż pod uchem, na linii mojej szczęki, na brodzie, na szyi. Zamknęłam oczy rozkoszując się tym uczuciem.

-Pozwól mi zobaczyć.

-Zobaczyć co?

Otworzyłam oczy, spoglądając prosto w jego pociemniałe, duże źrenice. Pokierował moją dłoń do mojego krocza i potarł nią dwa razy. Następnie zabrał moją rękę i zassał dwa moje palce. 

Say you remember us | Justin Bieber Fanfiction cz. 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz