- Słońce?
Ciepła dłoń dotknęła mojego policzka. Podskoczyłam jak oparzona, myśląc że to Harry. Jednak zobaczyłam Liama. Idiotka, przecież z tobą mieszkał. Jego twarz miała zmartwiony wyraz, a oczy błyszczały smutno. Miałam nadzieję, że nie płakał przez to co się stało, bo wtedy czułabym się okropnie.
- Leeyum. Proszę cię.
- Co?! To moja wina. On cię zgwałcił.
- Leeyum.
Po moich policzkach znów pociekły łzy. Liam przytulił mnie do siebie. Bolało mnie wszystko. Chciałam się położyć, nakryć kołdrą i spać, ale tak się nie dało. Musiałam iść do szkoły. Przyjąć zadowoloną maskę i udawać że nic się nie stało. Wyślizgnęłam się z bezpiecznych objęć brata i podeszłam do szafy. Włożyłam czarne rurki i dziewczęcą błękitną koszulkę. Przed wyjściem z domu włożyłam na stopy białe conversy. Wyszłam.
*Harry's POV*
Byłem poobijany jak nigdy. Nie mogłem zrobić jednego, pierdolonego kroku, nie mówiąc już o pójściu do szkoły. Do tego musiałem znosić towarzystwo wściekłego, próbującego mnie zabić, Liama. Nabrałem powietrza w płuca i przekroczyłem próg szkoły. Oczywiście, jak zawsze wszystkie spojrzenia skierowały się w moją stronę. W większości spojrzenia dziewczyn. Nawet tak pobity wyglądałem nieziemsko i dobrze o tym wiedziałem. One oddały by wszystko by stać się tą jedną, na noc. Wykorzystywałem je dla własnych celów i było mi z tym dobrze. Tak wiem jestem egoistą. Zanim wszedłem do klasy minąłem Lydię. Jak ona wyglądała. Nie żeby coś...........była piękna. Podniosła głowę i nasze spojrzenia się spotkały, chciałem podejść i ją przeprosić za wczoraj. Kurwa, Styles! Co się z tobą dzieje?! Nigdy nie było ci żal żadnej laski. Tyle że ona nie jest pierwszą lepszą. Jesteś z nią dla zakładu. Pamiętasz?! Naprawdę nie jest ze mną dobrze, skoro rozmawiam sam ze sobą. Historia. Może wtedy dam radę z nią porozmawiać? Tyle że Liam siedział za nami. A od kiedy ja przejmuję się tym. Jestem Styles i zawsze się mnie bali. Przekroczyłem próg sali i zobaczyłem Lydię siedzącą już w ławce. Byłem spóźniony, jak zawsze, i nikt nie zwrócił na to uwagi. Siadłem obok dziewczyny.
- Hej księżniczko.
Drgnęła, ale nie spojrzała na mnie. Pierwsze łzy spadły na kartkę, rozmazując jej drobne pismo. Nie chciałem tego.Gdyby nie głupi zakład.
*Lydia POV*
- Hej księżniczko.
Mocniej zacisnęłam palce na dłoni Liama, który zamienił się miejscem z Danielle. Pochyliłam głowę tak, żeby włosy zasłoniły moją twarz. Moje łzy kapały na kartki zeszytu, rozmazując atrament. Nie potrafiłam tego powstrzymać.
- Ej, co się stało?
On sobie chyba ze mnie żarty robił. Jak nigdy nic przychodzi i pyta co się stało.
- Jak myślisz?! Co się stało?! Uderzyłam się w palca! Jesteś popieprzonym sukinsynem Styles!
- Payne!
- Tak, wiem. Idę do dyrektora.
Spakowałam książki do torby i wyszłam na korytarz, trzaskając drzwiami. Po chwili usłyszałam za sobą kroki, odwróciłam się gwałtownie tym samym wpadając na Harrego. Instynktownie złapał mnie za ramiona, ratując przed upadkiem na podłogę i obiciem sobie pupy. Silnie odepchnęłam go od siebie. Właściwie zrobił lekki krok do tyłu, ale to mnie od niego uwolniło.
- Co ty robisz?! Zostaw mnie w spokoju.
- Chciałem porozmawiać.
- Jasne. I przy okazji przelecieć mnie jeszcze raz?!
CZYTASZ
Does He Know?
FanfictionCo się stanie jeśli niegrzeczna dziewczyna spotka równie złego chłopaka? Czy ich miłość będzie prawdziwa, czy będzie tylko głupim pokazem? Lydia zmieni dla niego wszystko, a on..........raczej nie.