Rozdział 6

2.2K 90 8
                                    

Rozejrzałam się wkoło siebie, ale ciemność była nieprzenikniona. Czułam jedynie, że ktoś stoi tuż obok mnie. Silne ramię owinęło mnie w talii przyciągając do ciała. Rozległ się głośny huk.

- Nie bój się księżniczko. Jestem tu. - usłyszałam zachrypnięty głos, na który dostałam gęsiej skórki.

Przytulił mnie mocniej do siebie. Nagle poczułam ostry ból w lewym biodrze, spuściłam wzrok i widziałam jak Harry zaciska na nim dłoń.

Otworzyłam oczy. Siedziałam na łóżku, a Liam ściskał mnie za ramiona. Wszystko było dobrze. Cholerny sen. Nabrałam powietrza w płuca i powoli je wypuściłam. To było coś dziwnego, że akurat on mi się śnił. Liam widząc, że już nie śpię odetchnął z ulgą. Znów się o mnie martwił. Ja kiedyś go wykończę, nawet nieświadomie. Objęłam go ramionami i przyciągnęłam do siebie.

- Jest ok. To tylko głupi sen.

- Lyd?

- Yhmm?

- Dan dzwoniła i pytała czy idę z nią na imprezę. Ale nie chcę cie zostawiać samej.

- Nic mi nie będzie.

- Wiem, ale i tak jedziesz ze mną. Tam będę mógł mieć cię na oku.

Wiedziałam, że tak będzie. Chciał mieć mnie przy sobie ze względu na to co Harry mi zrobił. Czułam się bezpieczna kiedy był w pobliżu z chłopakami. Ale przecież nie zawsze będzie przy mnie. Zresztą trochę rozrywki nikomu nie zaszkodziło. Pójdę z nimi. Dani nie będzie miała nic przeciw, w końcu to moja przyjaciółka. Zadzwoniła moja komórka i jakoś wiedziałam że to Danielle. Odebrałam, na co Liam wiedząc co się szykuje opuścił mój pokój.

- Hej. Idziecie z Liamem na tą imprezę u Zoey? - usłyszałam głos dziewczyny.

- Prawdopodobnie, tak.

- Świetnie, bo zaraz u was będę.

Nie wiem jak taka osoba jak ona mogła się ze mną przyjaźnić. Wygrzebałam się z łóżka i poszłam wziąć prysznic.

- Lydia? Jesteś tam?

- Tak. Już wychodzę.

Owinęłam się ręcznikiem i wróciłam do pokoju, gdzie Dan już wypakowała wszystkie swoje ubrania. Westchnęłam, wiedząc co się stanie. To będzie naprawdę długie przygotowanie, skoro wzięła ze sobą tyle ciuchów. Nic nie mówiąc podeszłam do niej. Do gustu przypadła mi jej czarna sukienka w kwiatki, do niej czarne buty na koturnie. Moje włosy postanowiłyśmy zostawić rozpuszczone i lekko zakręcić przy ich końcach. Gotowe stanęłyśmy przed lustrem. Danielle wyglądała wspaniale, zresztą jak zawsze.

- Dan...........oh. Jej! Lyd ty wyglądasz wspaniale.

Odwróciłam się do Liama przodem, by zobaczyć go stojącego w drzwiach z Louisem. Mieli otwarte ze zdziwienia usta. Człowiek raz się ubierze inaczej i już wszyscy są zdziwieni.

*****************************

Wszyscy byli już nieco podpici, jedynie nie Liam. Ja zbyt dużo też nie piłam, może trochę. Nie lubiłam pić. Przyjaciele zebrali się w grupkę i siedli na podłodze w salonie. W śród nich znalazł się też Harry i ja, niechętnie wciągnięta do tej głupiej zabawy.

- Ja zaczynam!

Lou po paru drinkach zrobił się jeszcze bardziej radosny niż zwykle. Siedział obok mnie, co było nie do zniesienia. Przez półgodziny opowiadał że nie może nigdzie znaleźć Harrego, choć ten siedział naprzeciw nas. Na szczęście już zamilkł i wpatrywał się w butelkę, którą przed chwilą zakręcił. Zatrzymała si wskazując Harrego.

Does He Know?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz