15

1.3K 82 7
                                    

To nie może być prawda.....

w liście było napisanie to:

      
Droga Córeczko:

Wiem, że ten list sprawi ci przykrość, ale to jest cała prawda. Jestem twoją mamą. Nie wiem co tobie napisać, jak to wyjaśnić, ale... W tym wypadku zginął tylko twój tata, a mnie zawieźli do szpitala. Po jakimś tygodniu z niego wyszła, ale nie miałam odwagi wrócić do ciebie, do mojej jedynej, kochanej córeczki. Myślałam, że nie dam rady się tobą opiekować, bo przecież miałaś tylko roczek.
     Wyjechałam za granicę, w której cały ten czas jestem. Ale nie chcę szukać sobie drugiego męża, więc postanowiłam, że wrócę do ciebie. W każdej chwili mogę kupić bilet i przylecieć do ciebie. To w tej chwili jest moim największym marzeniem. Aby wrócić do mojej kochanej Soffie. Kocham cię i jestem bardzo ciekawa jaka jesteś już duża, jak wyglądasz, chcem przytulić się do ciebie, chce spędzić z tobą jak najwięcej czasu. Przemyśl to i zadzwoń na ten numer ; #########.
Kocham cię
Mama.

Gdy to przeczytałam, w moim sercu płonął ogień zła, a zarazem czułam się szczęśliwa, że mam mamę. Nie mogłam uwierzyć, że przez tyle lat to ukrywała i nie odważyła się przyjechać do swojej córki. Czuję, że to będzie wspaniała chwila gdy się spotkamy. Matka i córka się odnalazły.
Z moim oczu poleciały łzy. Otworzyłam więc to drugą kopertę. Były w niej zdjęcia mnie na moich 1 urodzinach, na placu zabaw, jak udawałam modelkę, jak się bawiłam i wiele innych. Zerwałam się z łóżka i pobiegłam na dół.
W jadalni siedział Joe, kończąc jedzenie.

- Wiedziałeś o tym? - zapytałam zapłakana wymachując listem.
- o czym?
- że moja mama żyje..jest teraz za granicą. Wiedziałeś?!

On nic nie odpowiedział, więc powtórzyłam pytanie 2 razy głośniej.

- wiedziałeś?!
- wiedziałem, ale co miałem tobie powiedzieć? Że twoja matka ciebie nie chciała? Że zostawiła cię jak moi rodzice? Byłaś taka mała. - tłumaczył. Czuć było od niego perfumy. - te wszystkie pieniądze, które zjawiały się gdy nam czegoś brakowało dostawaliśmy je od niej. Nie mam pracy. Zmyśliłem ją. Pożyczyłem od kumpla ciuchy z plamami od tynku, abyś nic nie zauważyła. Abyś mnie nie osądzała. Wiedziałem, że kiedyś nadejdzie taki dzień kiedy wszystko wyjdzie na jaw, ale nie myślałem, że ona będzie chciała do ciebie wrócić.
- no pewnie. Kłamstwo goni kłamstwo. Gdy czytałam ten list, nie chciałam, żebyśmy sie spotkały, ale z każdą chwilą myślę, że to zły pomysł. Zostawiła numer telefonu, więc wyśle jej SMS'a. - powiedziłam i pobiegłam na górę.
- nie, nie możesz tego zrobić! Ona przecież ciebie okłamała i porzuciła! - krzyknął za mną Joe.
- ale to i tak jest moja mama, nie obchodzi mnie co o tym myślisz. Daj mi samodzielnie podejmować decyzje.

 Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam po Luisa.
- halo?
- cześć skarbie, co tam? - odpowiedził minimalnie zachrypniętym głosem.
- hej, hej. Jest ważna sprawa i chciała bym abyś przy niej był. Możesz przyjechać?
-no pewnie, zaraz będę.
* * *
Zanim się odwróciłam, Luis już był u mnie w domu.
- co się dzieje? Denerwuje się.- powiedział Luis przytulając się do mnie.
- moja mama żyje. Przeżyła wypadek i teraz jest za granicą i ma w planach przyjechać do mnie. Chce do mnie wrócić, po tym co zrobiła.
- czekaj, czekaj...twoja matka żyje? I przez tyle lat to ukrywała? - zdziwił się Luis.
- na to wygląda, bo dostałam nasze zdjęcia i list.
Luis wziął kopertę i usiadł na kanape, czytając list.
- to jest...dobra wiadomość, moim zdaniem. To może zadzwońmy do niej.
-okej. - wykonałam telefon i po chwili usłyszałam łagodny głos.
- halo, kto mówi? - zapytała.
- mama?
- Soffinka?

I jak? Podoba się?

Nowa Ja Część1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz