64

406 21 5
                                    

Gdy stewardessa oznajmiła, że za chwilę lądujemy, uśmiechnęłam się sama do siebie.

Samolot stanął i mogliśmy spokojnie wyjść na świeże powietrze. Później od razu skierowaliśmy się do domu Jessie i Owena. To cudowne, że minęło tyle czasu, a oni są wciąż razem. Chociaż mi też się poszczęściło.

Zapukaliśmy do domu, ale nikt nie otworzył. Drzwi były zamknięte.

- Pewnie gdzieś wyszedł - powiedział Luis, trzymając mnie za rękę.

Jessie zastanowiła się.

- Wiem, gdzie mógł by być. - powiedziała i zaprowadziła nas do garażu. Faktycznie, był tam. Przyjaciółka zaczęła płakać, ale na jej twarzy widniał też uśmiech. Niby to tylko 2 tygodnie, ale jednak tęskno do drugiej połówki.

Owen majstrował przy samochodzie, ale gdy usłyszał nasze kroki odwrócił się. Jessie nie wytrzymała. Podbiegła do chłopaka i skoczyła na niego.

 Podbiegła do chłopaka i skoczyła na niego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Od razu zaczęli się całować. Spojrzałam na Luisa, który nie ukrywał uśmiechu.
Nie rozmawiali, oprócz cichych szeptów kocham cię lub tęskniłem/ tęskniłam.

To było piękne, bo nic nie mówili, ale patrząc na siebie rozmawiali oczami.

Owen przywitał się ze swoim kumplem no i ze mną też. Tak naprawdę ja i Owen coraz bardziej zachowujemy się jak brat i siostra, choć nimi nie jesteśmy. Cała nasza czwórka jest bardzo związana ze sobą i jeżeli zabrakłoby nawet jednego z nas, nie było by tak samo jak teraz. Brakowało by jeszcze czyjegoś oddechu.

- Dobra, koniec tych czułości i płakania. Musimy uczcić to, że jesteśmy znowu w kupie, ale nie wszyscy. Trzeba wykonać kilka telefonów - powiedział Luis no i zaczęliśmy wydzwaniać po resztę całej paki.

Dzwoniąc do Melanie, spodziewałam się, że odbierze Melanie, ale to był ktoś inny.

Ja: halo, Melanie?
Męski głos: Soffie? Witaj, tu Harry. Melanie nie mogła odebrać, jest pod prysznicem.

Uuu...coś się działo, gdy nie widzieliśmy się.

Ja: Jak to? To wy jesteście....

Harry: tak, razem. Nie wiedziałaś? Mel nic nie mówiła?

A to małpa jedna.

Harry: Może chciała zrobić niespodziankę, ale w każdym razie, co słychać? Kiedy ślub? Jesteś jeszcze z Luis'em?

Porozmawiałam z nim chwilę i wróciła Mel. Powiedziałam im o spotkaniu, z którego się bardzo ucieszyli.

Później dzwoniąc do każdej innej osoby, dowiadywaliśmy się o różnych sfatkach.

Tak jak myślałam, że Cloe będzie chodziła z Dexterem, tak ona była z Hamonem. Franca z Francji była z nowym partnerem, okazało się, że z pewnym kelnerem, którego poznaliśmy w kawiarni, Patrikiem.
Tylko Jane była sama. I to mnie trochę przygnębiło. Wszyscy z kimś byli i głupio by było gdyby sama tak siedziała. Więc razem z Jessie pomyślałyśmy nad pewnym chłopakiem. Według nas, był ideałem dla Jane. Powiadomiliśmy ją o tym. Napewno by się dogadali. Ale jego imię zostawię na później.

Nowa Ja Część1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz