43

837 56 7
                                    

Był czwartek. Godzina 12.00. Już 3 raz spóźniłam się do kwiaciarni. Pani Lizzy będzie na mnie zła.
Wyszłam z Luisem. Pocałowaliśmy się i każdy rozszedł się w swoją stronę, czy do pracy.
Podbiegłam do pasów.
Samochód....samochód... samochód.
Czy któryś się zatrzyma?
Jej! Jakiś pan zachamował. Więc przeszłam.

Może zdążę do kwiaciarni? Mam jeszcze 2 minuty.

Ale pani z drugiej strony nie zdążyła zachamować.
Pisk opon!
Ale co z tego, jak i tak ja leżałam metr od samochodu.

Ból...piekielny ból głowy. Mgła przed oczami i stłumione głosy:

- co ja zrobi...? - mówiła pani, ale głos uciął się, a ja zapadłam w głęboki sen i ciemność.

*         *          *
Luis:

Piękne słońce obsypywało promieniami słońca. Jeszcze kilka minut spóźnienia i szef mnie zwolni.
Wreszcie dotarłem na miejsce. To była duża restauracja. Moi rodzice tu się poznali, a ja tu pracuję. Co za zbieg okoliczności. Weszłem do lokalu.
- sieman Luis - powiedział Mike, jeden z kelnerów, który właśnie zanosił przystawki.
- siemka!

Podeszłem do szafki, gdzie znajdowały się eleganckie "fartuchy" dla kelnerów. Ale nagle zadzwonił telefon.
To mama Soffie.

Odebrałem.
- halo? Dzień dobry - powiedziałem rozpromieniony i zarazem zdziwiony tym telefonem.

- witaj Luis - odparła, ale słyszałem jej smutek w głosie. - możesz przyjechać do głównego szpitala?

Co?

- jasne, że mogę. Ale co się stało? - zapytałem wstrząśnięty.

Głucha cisza i..
- Soffie jest ranna.

Zamarłem.

- już jadę. - powiedziałem.

Kur**a!
Żuciłem fartuchi podeszłem do Kamila, aby powiedzieć, żeby poszedł za mnie.
- pewnie, ziomek. Jeżeli musisz iść do tego szpitala, ja będę za ciebie.

- dzięki, Kamil. Jestem twoim dłużnikiem.

Wybiegłem z restauracji, chwyciłem za kluczyki z kieszeni i wsiadłem za kółko. Ruszyłem jak opętany.

*     *     *
Wbiegłem do szpitala i zaczęłem szukać sali, gdzie mogłaby być Soffie.
Jest! Znalazłem.
Gdy weszłem do sali, zobaczyłem moją księżniczkę z zabandażowaną głową oraz jej przyjaciółki wraz z mamą i ciocią May.
Usiadłem przy niej i wziąłem ją za rękę. Była taka zimna.
- w drodze do kwiaciarni, uderzył w nią samochód. Nie wiem jak to się stało. - powiedziała jej mama, ze łzami w oczach.

Byłem zdruzgotany tym, że gdy coś się dzieje, mnie nie ma przy niej.

Wreszcie lekarz przyszedł do sali, trzymając w rękach teczkę.
- panie doktorze, czy z Soffie jest wszystko w porządku? - powiedziałem, dalej trzymając jej dłoń.

Lekarz podszedł bliżej, zastanawiając się jak to dyskretnie powiedzieć.
- Panna Soffie jest teraz w chwilowej śpiączce, ale jesteśmy pewni, że się obudzi - odparł lekarz, a większość z nas tutaj zgromadzonych westchnęła. - jednak......... Po obudzeniu się, zrobimy kilka badań, aby sprawdzić, czy oprócz urazu głowy nic jej innego nie dolega.

Pokiwałem głową, a lekarz uśmiechnął się smutno i wyszedł.

Odwróciłem się do Soff i pocałowałem ją w czoło.

Moja piękna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Moja piękna...

*         *         *
Poszedłem do kwiaciarni pani Lizzy, aby przekazać jej, że Soffie jest w szpitalu i w najbliższym czasie nie przyjdzie do pracy. Natomiast Pani Lizzy stała tylko przy ladzie i ozdabiała wstążką kolejną różę. Zastanawiałem się, czy ona w ogóle coś rozumiała lub czy to ją obchodziło. Wybaczyłem jej tylko dlatego, że miała może 80 lat.
- jest mi bardzo przykro, że nie przyszła dziś do kwiaciarni. Mam roboty pełne ręce. - odparła skrzeczliwie.

Jednak nie, nie wybaczam jej. Zamiast przejąć się tym, że jest w szpitalu, przejmuje się swoją pracą.

- była bardzo miłą dziewczyną, żal mi, że już jej przy nas nie ma - powiedziała smutno, a ja miałem ochotę plasknąć sobie w twarz.

- pani Lizzy, ale ona nie zmarła. Miała wypadek, ale to raczej nic poważnego.

Jej twarz od razu rozpromieniała.
- ojej! Jak się cieszę! To jednak będzie u mnie pracować!

-------------------------------
Przepraszam, że tak dawno nic nie pisałam. To tylko ze względu na szkołę, teraz mam dużo nauki, a tym bardziej niedługo bierzmowanie.
Ale myślę, że się podoba ❤💜💚❤💙💜💛❤💙
Klik tu👇

Nowa Ja Część1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz