Dwa tygodnie później.
Troye POV
Sobotni poranek, a ktoś właśnie dobija się do drzwi od paru minut. Widząc zaspanego i raczej nie skorego do wstania Connora obok nie miałem wyboru, musiałem wyjść z pod ciepłej kołdry.
Tak, spaliśmy w jednym łóżku. Jest duże, a każdy śpi po swojej stronie. To przecież oczywiste, żaden z nas nie zamierza porzucić sypialni na rzecz kanapy w salonie, o nie nie.
Wstałem ubierając za dużą bluzę Connora na swoje ciało, leżała najbliżej. Sięgała mi trochę przed kolana, wiec nie musiałem świecić tej natrętnej osobie bokserkami w drzwiach. Że też ta osoba się nie znudziła, ja dawno bym odpuścił i poszedł. Nie, ja bym spał i nie zawracał nikomu głowy o tak wcześniej porze w sobotę.
Przetarłem jeszczę oczy dłonią i otworzyłem leniwie drzwi.Zamarłem.
Chloe stała w drzwiach z miną jakby przebiegła przez całe miasto specjalnie by mnie zamordować, powtarzam o tak wczesnej porze. Spojrzała na mnie od góry do dołu i prychnęła głośno.
-Swoich ubrań nie masz? Nawet spodni? - mówiąc to, przecisnęła się koło mnie i zaczęła iść prosto do sypialni.
O nie.
Pobiegłem za nią i złapałem ją za ramię zatrzymując ją.
-Obudzę go, wiesz pew... -zacząłem, ale ta JEGO DZIEWCZYNA znów minęła mnie i otworzyła z trzaskiem drzwi.
No cóż, może jest na tyle pusta by nie zauważyć, że spaliśmy razem.
Connor POV
Byłem ja i on.
My.
Jego piękne niebieskie oczy i ten uśmiech, ten cudowny uśmiech, gdy zaczynaliśmy się poznawać.
Byliśmy daleko od wszystkich i Los Angeles, ale to było nieważne, bo siedział tuż koło mnie bawiąc się moimi włosami. Jego druga dłoń błądziła po mojej klatce piersiowej, zatrzymując się by poczuć jak bije mi serce, a moje serce oszalało dla tego chłopaka. Już chciał mi coś powiedzieć uśmiechając się do mnie najpiękniej jak potrafił, gdy usłyszałem znajomy głos.Chwila, chwila.
-Connor! Co to ma znaczyć?! Wstawaj! -usłyszałem wyraźniej i miałem ochotę schować się pod kołdrę.
Otworzyłem leniwie powieki i spojrzałem na nią.
Jest i o to królowa narzekania.
-Co? -spytałem nieprzytomnie.
Oparłem się na łokciach i szybko spojrzałem w bok, Troye pewnie jej otworzył.
-Jakie co? Nie dzwoniłeś do mnie od dwóch tygodni i jeszcze pytasz co?! -warknęła, a po chwili dodała łagodniej. -Tęskniłam kochanie.-Chloe, musimy porozmawiać. Chodź, muszę się czegoś napić. -wstałem i zacząłem się ubierać. Gdzie moja bluza? Ah mniejsza. Ubrałem jakiś luźny sweter i wyszliśmy z sypialni.
Zobaczyłem go.
Cholera, nogi momentalnie się pode mną ugięły.
Stał koło kuchenki tyłem i szukał herbaty w półce wyżej. Wyciągając rękę po pudełko bluza na nim podwinęła się do góry ukazując jego nogi, i ten tyłek.
Po prostu patrzyłem i z każdą chwilą miałem ochotę do niego podejść i się czule przytulić, ale przecież nie mogłem.
Chloe chrząkneła głośno, może nawet zbyt głośno.
Troye szybko odwrócił twarz w naszą stronę, a dokładnie w moją. Nasze spojrzenia się skrzyżowały na dłuższy moment i wrócił do poprzedniej czynności już trzymając bezpiecznie bluzę.
A niech Cie szlak Chloe.Podszedłem do kredensu obok kuchenki by napić się wody i gdy kończyłem ją nalewać niby przypadkiem przejechałem dłonią po jego plecach. Spojrzał na mnie przelotnie i posłał mi uśmieszek ale po chwili jego mina wyrażała coś w stylu "Durniu, masz dziewczynę. "
Jeszcze.
-A więc Chloe, co powiesz na śniadanie w barze blisko mnie? Musimy poważnie porozmawiać. -zacząłem.
-No pewnie, że tak! Ale bez niego! -ucieszona, pociągła mnie w stronę drzwi.
-Spokojnie już jadłem, ale ukradnę Ci go na chwilkę. Connor możesz? -powiedział niepewnie.
-Connor masz 3minuty, czekam w aucie. -odpowiedziała zimno i wyszła. Brrr, zawiało chłodem.
Podszedłem do niego i zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć on zaczął.
-Co ty wyprawiasz? Jaka poważna rozmowa? Nie podejmuj decyzji bez przemyślenia ich głupku! Eh, co Ci odbiło? -wystrzelił za jednym tchem zaniepokojony.
W odpowiedzi posłałem mu tajemniczy uśmiech i wyszeptałem "Ty".
Po chwili wyszedłem z mieszkania zostawiając Troyea w niemałym zaskoczeniu z rumieńcami na twarzy.
Troye POV
Z szeroko otwartymi oczami patrzyłem jak Connor wychodzi. Drzwi trzasnęły. On jest niepoważny! Co on sobie wyobraża? Byłem wściekły, ale nie mogłem ukryć uśmiechu na mojej twarzy. To się dzieje naprawdę?
--------------------------------------
Hejka! Nie wiem co ze mną, ale wracając tu dostałam jakiejś weny i rozdziały są stanowczo za szybko, mimo to mam nadzieję, że spodoba się wam x
trxyex
CZYTASZ
Two blue hearts | Tronnor
FanfictionW jedną noc w Los Angeles może stać się tak wiele, że na drugi dzień obudzisz się z uczuciem, że zabrano Ci wszystko i czujesz się jak nikt przechodząc ulicą wśród tych wszystkich zapatrzonych w siebie ludzi. Wydajesz się niewidzialny, a jednak ktoś...