Rozdział 9

10.8K 535 21
                                    

#Marta

No i teraz mogę funkcjonować, bez zbędnych ceregieli w końcu doszłam do jednych z drzwi uchyliłam je lekko i Bingo.......


  Moim oczom zaraz po otwarciu drzwi ukazała się, tak jak zresztą wszystko w tym pokoju, jak nie w domu gigantyczna garderoba. Miała wymiary mniej więcej salonu w moim domu. A on nie był wcale taki mały jak na salon, w końcu "bogatych" stać. Powoli weszłam do tego ogromu i zaczęłam się zastanawiać gdzie w ogóle powinnam zacząć poszukiwania jakichkolwiek ubrań, które mogła bym założyć.

  Swoje kroki, pierwsze skierowałam do szaf znajdujących się po prawej stronie. Odsunęłam jedne drzwiczki i jak się okazało trafiłam już za pierwszym razem. I uwierzcie mi, od razu po jej otworzeniu dostałam oczopląsu. Było tam tyle wszelakich rodzajów i kolorów ubrań, że naprawdę nie uwierzycie. Sukienki, spódnice, spodnie, bluzki, swetry, kurtki, bluzy, buty no po prostu masa.

  Stałam przy tej szafie z otwartą buzią, nie wiem ile czasu. Jednak po chwili otrząsnęłam się z zachwytu i sięgnęłam po zwykłe czarne rurki i  białą bokserkę. Teraz pozostało jeszcze tylko znaleźć jakąś bieliznę. Odeszłam kilka kroków w tył,  bo może z daleka mam większe szanse na wypatrzenie jakiejś szafeczki z bielizną. I jest, to znaczy chyba. Była wbudowana po prostu w tamtą. I znowu to samo mojego zachwytu nie było końca. Bielizna była przepiękna i aż bałam się jej dotknąć, żeby jej nie zniszczyć. W końcu wygrzebałam z samego dna zwyczajny prosty biały komplet i skierowałam się do łazienki.

  Chyba już nie będę się powtarzać jaka jest ta łazienka, ogromna. Znajdowała się tam wanna do której prowadziły trzy schodki i mogła pomieścić na pewno z 4 osoby spokojnie. Kabina prysznicowa, umywalka, toaleta, różnego rodzaju szafeczki i lustro. No właśnie lustro. Oprócz takiego normalnego które wisiało nad umywalką, ta oto łazienka posiadała jeszcze jedno, a mianowicie ścianę. Tak ścianę, ponieważ lustro to była jedna ze ścian, no nie powiem ciekawie to wygląda. A w tym lustrze ja. Wychudzona, niska, blondynka, cała w ranach, siniakach z przetłuszczonymi włosami i wielkimi przestraszonymi oczyma. Masakra.

  Spuściłam swój wzrok z tego potwora, rozebrałam się i jak tylko moje ciało mi na to pozwoliło popędziłam pod prysznic. Ciepła woda zaczęła rozluźniać moje mięśnie, a ja sama zaczęłam się relaksować. Jednak jak to bywa pod prysznicem zaczynamy więcej myśleć i mnie to też dopadło. Zaczęłam się zastanawiać gdzie ja tak naprawdę w ogóle jestem. Kim był ten chłopak z nocy.  Kurcze cały czas mówię o nim chłopak, a tak naprawdę to mężczyzna, zresztą bardzo przystojny mężczyzna. Po co on w ogóle mnie tu przywiózł i o co mu chodziło wtedy jak mówił, że już nic złego mi się nie stanie. Nie może mi tego przecież obiecać. Z jednej strony przerażał mnie, bałam się go w końcu nie ma co się mi dziwić. Ale natomiast z drugiej, wtedy jak mnie uspokajał w jego ramionach czułam się najlepiej i najbezpieczniej na świecie. Czułam się wreszcie zauważona, a nawet kochana. Dziwne, może coś ze mną jest nie tak? Nie wiem, już nic nie wiem, mam taki mętlik w głowie, że już powoli się gubię, a to dopiero początek. I oczywiście naszła mnie myśl rodziny. Czy oni w ogóle zorientowali się, że mnie nie ma. A jeśli tak to czy coś z tym zrobią. Pffff tak  na pewno, jasne jest to, że nie będą się zajmowali szukaniem mnie tylko będą się cieszyć, że nie mają już mnie na głowie. Po moim policzku spłynęła jedna łza, jednak szybko ją starłam. Przecież nie będę płakała przez osoby które miały i mają mnie gdzieś.

  Nie znalazłam niestety nic oprócz męskiego żelu i szamponu więc mówi się trudno, najwyżej będę pachniała jak facet, a co tam. Po około piętnastu minutach wytarłam się mięciutkim, puchowym ręcznikiem i założyłam przygotowane wcześniej ubrania. Niestety jak się po chwili okazało wszystko z wyjątkiem bielizny ( nie wnikam ) było na mnie za duże. Spodnie były zarówno, za duże w biodrach jaki i w nogach, a gdyby jeszcze tego było mało były za długie. Bokserka natomiast wisiała na mnie jak na wieszaku. No cóż tak już bywa. Nogawki lekko podwinęłam i dodatkowo na siebie zarzuciłam jeszcze tą ogromną bluzę. Rozczesałam moje kłaki które sięgały mi prawie do pupy i wyszłam z łazienki.

 A co tam zobaczyłam przyprawiło mnie o palpitacje serca.............

==========================================

 Hejo!!! Witam państwa!!!!!  Jak mija życie??????  Dziękuję za 11 tys. wyświetleń Kocham Was!!!!

Rozdział nudny ale to nie koniec bo, a zresztą nie będę nic mówić sami zobaczycie..........

 

Droga przez mękiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz