Rozdział 26

6.6K 310 10
                                    

#

  Chyba się starzeję. W końcu pięć milionów lat życia to nie przelewki. Pamiętam nawet czasy o których zwyczajni śmiertelnicy nie mają najmniejszego pojęcia. A najzabawniejsze w tym jest to, że oni w tych czasach już istnieli, ale cóż mogli się nie buntować i nie wywoływać wojny, a wszystko było by dobrze. Ludzie po tym wydarzeniu wyginęli. Jednak za sprawą jakże "sprawiedliwych" aniołów zostali z powrotem stworzeni. Wszak tym razem wszystkie istoty magiczne, nieśmiertelne, zresztą jak zwał tak zwał, postanowiły zachować w tajemnicy swój świat, swoje moce tylko dla siebie.

Na początku żyliśmy wśród nich jednak z czasem było nam coraz trudniej utrzymywać swoje zdolności i pochodzenie w tajemnicy. To też w tedy czterech największych można powiedzieć magów stworzyło dla nas nowy wymiar. Barierę która nas od siebie oddzielała. Ułożenie wszystkich krajów, kontynentów czy państw nie zmieniło się, byliśmy i dalej jesteśmy  jakby po drugiej stronie lustra. Poruszamy się po tych samych ulicach, żyjemy w tych samych miastach lecz nie spotykamy się, nawet się nie widzimy. Jest paręnaście miejsc na świecie gdzie można przejść do ich wymiaru. Pieczę nad nimi sprawują najczęściej anioły lub wilkołaki. Ci drudzy  mają pozwolenie także do mieszkania na ziemiach ludzi. Ich zadaniem jest przede wszystkim pilnowanie porządku oraz informowanie o postępach jakie robią. Jesteśmy niewyobrażalnie bardziej rozwinięci od nich i musimy kontrolować to aby dalej się rozwijali, mimo że za bardzo za nimi nie przepadamy. Zajmują tylko potrzebne mam miejsce. Nas jest o wiele więcej od nich. Kiedy zabraknie tu wolnych ziem będziemy zmuszeni pewnie ich zaatakować, a na to na razie nie mamy ochoty.

Ale. Jest jeszcze jeden sposób na powiększenie terytorium. Jednak do tego potrzeba czterech magów. Potomków tych którzy niegdyś oddzielili nas od śmiertelnych. Osób z tymi mocami może być wiele, jednak tylko osoby u których będzie płynęła choć odrobina krwi  tamtych będą w stanie tego dokonać. Trójka z nich już dowiedziała się o swoich mocach, lecz znalezienie ich nie jest takie proste. Na razie zaprzestaliśmy poszukiwań potrzebna jest jeszcze jedna, czwarta osoba. Dopóki ona nie uruchomi swej mocy nie ma po co ich szukać.

Teraz możecie się zastanawiać kim w ogóle jestem. Hmm to dobre pytanie, jednak może was jeszcze trochę w nieświadomości potrzymam.  A tak w..

- Panie!! - Szybko odwróciłem się w stronę intruza i jednym skinięciem głowy posłałem chłopaka na ścianę. Nie znoszę kiedy ktoś przerywa mi, nawet w rozmyślaniu. Młodzieniec szarpał się i próbował uwolnić od niewidzialnej siły która cały czas trzymała go przy ścianie. Jeszcze niech sobie chwilę po wisi nic się mu nie stanie. Gdybym miał gorszy humor pewnie by już nie żył. Jego szczęście.

- Czego chcesz.

- Jest.

- Co jest do diabła, wyrażaj się.

- Czwarta osoba, przed chwilą wykorzystała swoją moc, co prawda w bardzo małej ilości, ale jednak. - niemożliwe. Nareszcie, nareszcie będzie można zacząć poszukiwania. Może obędzie się bez tej durnej wojny.

- Macie dowiedzieć się o niej wszystkiego. Czekam do jutra zrozumiano?

Chłopak tylko pokiwał głową, puściłem go i po sekundzie już nie było po nim śladu. Teraz pozostało mi tylko czekać....

====================================================

Dobra ruszamy z tą książką. Rozdziały będą dodawane minimum dwa razy w tygodniu, takie mniej więcej ponad tysiąc słów.

Mam nadzieje że rozdział się wam spodobał.

Rozdział 520 słów.

Do zobaczenia!!

Droga przez mękiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz