6: " Rysunek "

581 36 0
                                    

Otsząsnełam się i odebrałam połączenie. Jakiś nieznany numer.

-Halo?

-Czyli Rose podała mi dobry numer. Część Kate.

-Aron czemu do mnie dzwonisz , a wiesz co nie mam ochoty z tobą rozmawiać. Pa.

-Kate nie rozłączaj się.

-Niby czemu?

-Bo...

-Bo co?

-Kate otwieraj te drzwi!!!-  zza drzwi usłyszałam głos mężczyzny

-No widzisz muszę kończyć bo mój TATUŚ jest na mnie zły.- powiedziała i się rozłączyłam

-Kate z kim rozmawiałaś?

-A co ciebie to obchodzi?

-Kate otwieraj te drzwi!! Bo je wywarze!!

-Oj już ide. -przewróciłam oczami. Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłem wściekłego tatę.

-Katherine Jonshon! Co ty sobie myślisz przecież wież , że w tym domu nie zamyka się drzwi na klucz!

-Tato wież , że nie lubię jak mówisz do mnie pełnym imieniem i nazwiskiem!

-Och...- odetchnął ciężko - Musimy porozmawiać o tobie i o tym całym " Aronie ".

-Jak to o mnie i o Aronie?! Ja z nim nie jestem!

-Tak to czemu się wczoraj całowaliście?

-Umm...- czułam jak robię się czerwona

-No dobra porozmawisz z mamą jak wróci.

-A kiedy wraca? - spytałam niechętnie

-Za dwa może trzy dni.

-Aha dobrze , a teraz wyjdą z mojego pokoju.- powiedziałam spokojnym i opanowanym głosem

Tato posłuchał mnie i wyszedł z mojego królestwa i zamknął za sobą drzwi i zabrał od nich klucz ze sobą. Ja postanowiłam swoje emocje wylać na papier. Zaczełam rysować jakąś postac. Potem dodałam jej kolczyk w wardze i tatułaże. Jak możecie się domyślić narysowałam Arona. Pokolorwłam oczy niebieską i złotą kredką. Czemu on musi być w mojej głowie!

***

Wpatrywałam się w mój rysunek , gdy nagle usłyszałam pukanie w okno. Obruciłam głowę w lewą stronę i zobaczyłam tam tego debila. Jak się okazało okno od jego pokoju było naprzeciwko okna od mojego pokoju. Uśmiechnoł się do mnie głupio pokazując żebym otworzyła okno. Zrobiłam to co kazał.

-Kate ja...

-Czego chcesz nie mam czasu? - parsknełam z niechęcią. Akurat musiałam zostawić mój rysunek na biurku , a on musiał go zauważyć

-Ładny rysunek. Nie wiedziałem , że ty umiesz rysować? - patrzył z zaciekawieniem to na mnie to na rysunek

-Eeee...

-Nie wiedziałem , że o mnie myślisz. No , tak po tym co tobie zrobiłem moja twarz wryła ci się w pamięć.- i posmutniał

-Zobaczcie to Aron Smith!!!! I gada ze swoją dziewczyną. - jakaś banda dziewczyn zaczęła piszczeć i drzew się pod moim domem i domem brunetka

-EJ chwila , chwila musimy sobie coś wyjaśnić ja nie jestem jego dziewczyną! - chłopak popatrzył na mnie błagalnie  , a ja pokręciłam głową.

Chodziło mu o to żebym udawała jego dziewczynę żeby te leaski sobie poszły.

-Czyli Aron Smith jest wolny? - spytała jakaś blondynka

-Wolny. - powiedsiałam dumnie w kierunku dziewczyn. Potem popatrzyłam na brunetka i powiedziała cicho- Zemsta będzie słodka. - potarłam ręce i krzyknełam w kierunku dziewczyn- Mogę podać wam jego numer telefonu.

-Kate nie zrobisz tego!

-Zrobię. Numer Arona to 793 ...- przerwał mi głos taty

- Katherine zamykaj to okno i nie rozmawiają z tym "piosenkarzem " - już widziałam jak robi ten cudzysłów ( wyobraziłam sobie )

-Jednak tego nie zrobię. - spóściłam wzrok i posmutniałam zamknełam okno i usłyszałam krzyk

-Dziękuję proszę Pana! - ta Aron był szczęśliwy , ale ja nie.

***

Przez całe popołudnie wiedziałam przy biurku. Najpierw odrobiłan zadanie domowe , a potem zaczęłam rysować. Zgadnijcie kogo rysowałam. Mojego debila sąsiada , który był nawet przystojny i coraz bardziej się w nim... Stop , stop o czym ja myślę. Oczywiście nie miałam zasłon ani rolet w moim pokoju. Więc brunet widział co rysuję , ale nie przejmowałam się tym. Około 22:30 zrobiłam się śpiącą. Przeciągnełam się i skierowałam wzrok w lewą stronę. Zobaczyłam tam Arona siedzącego na parapecie i piszącego coś na kolanie. Gdy zorientował się , że się na niego gapie spojrzał na mnie , a ja szybko odwróciłam wzrok. Rozpuściłam włosy , które od rana były upięte w kok. Czułam na sobie jego wzrok odwróciłam się w jego stronę i zaczełam robić warkocza z moich włosów. Wygodnie mi się tak spało , ale on zachowywał się jagby widział to pierwszy raz w życiu. Cały czas patrzyłam się na niego co robi. Co jakiś czas spoglądał na mnie , a potem szybko coś pisał na kartce , która leżała mu na kolanie. Miałam już tego dość poszlak do toalety. Zmyłam makijaż , wziełam prysznic i pszbrałam się w piżamę. Wyszłam z toalety i zgasiłam światło. Leżałam już w łóżku w ciemnym pokoju , ale brunet ciągle siedział na parapecie i coś pisał oczywiście miał zaświecone światło. Po paru minutach zasnełam.

Blizny [ ZAKOŃCZONE ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz