12: "Żyletka "

448 33 0
                                    

- Katherine gdzie byłaś!- mama już była zła , wiem , że to nie skończy się dla mnie dobrze

-Byłam u... u kolegi.- odpowiedziałam niepewnie

-Byłaś u tego... tego Arona!

-No i co! Może u niego byłam , a może nie.- przewróciłam oczami

-Zabraniam ci się z nim spotykać! A jeśli zobaczę , że z nim rozmawiasz to przez miesiąc nie wyjdziesz z domu , a o telefonie możesz pomarzyć!

-Niby jak mam z nim nie rozmawiać jak jesteśmy w tej samej klasie!

-Ale po szkole nie musicie mieć kontaktu ze sobą!

-Mamo!- łza spłynęła mi po policzku

-Do swojego pokoju Katherine już!!

Zrobiłam to co kazała i z płaczem pobiegłam do pokoju. Trzasnęłam drzwiami , rzuciłam plecak na ziemię i padłam z płaczem na łóżko. Miałam już tego wszystkiego dość. Nagle przypominało mi się , że za moim czarnym case'm mam schowaną żyletkę. Wzięłam mój telefon i wyciągnełam żyletkę. Uśłyszałam głośne pukanie do okna. Wiedziałam kto to i obróciłam głowę w lewą stronę.

-Kate odłóż to!! Nawet nie wąż się dotknąć tym skóry!!- przyłożyłam żyletkę do skóry i zaczęłam mocniej płakać - Nie rób tego bo tam przyjdę!- pociągnęłam żyletkę , a na mojej ręce powstała rana

Nagle przede mną pojawiła się czarna postać był to Aron. Miał żal , smutek , złość i troskę w oczach. Ruszył w moją stronę , a z nary zaczęła lecieć krew.

-Mówiłem żebyś tego nie robiła!!- złapał mnie za prawą rękę w , której trzymałam żyletkę i mi ją wyrwał - Obiecałaś mi!- był zły bardzo zły i wyrzucił żyletkę w kąt pokoju

-Aron j-ja...- zaczęłam jeszcze mocniej płakać , a brunet usiadł na łóżku i mnie przytulił

-Kate... spokojnie jestem przy tobie.- wtuliłam się w jego klatkę piersiową , a on położył swoją głowę na moją

-Moja mama zabroniła mi... s-się z tobą... s-spotykać. Ja już mam dość!- udeżyłam go lekko ręką w jego umięśnioną klatkę piersiową - Za niecały miesiąc będę miała osiemnaście lat i się od nich wyprowadzam!

Blizny [ ZAKOŃCZONE ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz