Gdy byłam już przed drzwiami Aron otworzył je i wpuściła mnie do środka. Brunet wszedł zaraz za mną do swojego domu i zamknął drzwi. Na spotkanie nam przyszła pani Smith. Drobna kobieta o niebieskich oczach jak u Arona i bląd włosach.
-Cześć mamo. Chciałem Kate pokazać tekst piosenki , który wczoraj napisałem więc dlatego ją zaprosiłem.- powiedział z uśmiechem do matki
-Ja nie mam nic przeciwko. Cieszę się , że się dobrze dogadujecie.- odpowiedziała synowi z uśmiechem
-Mówiłem , że moja mama cię lubi.- spojrzał na mnie , a ja ściągałam buty - Aha i mamo miałem ci jeszcze coś powiedzieć. - o nie ja już wiem co on chce powiedzieć -Mogę? - spojrzał na mnie
-Tak.- odpowiedziałam troszeczkę zawstydzona
-Kate jest moją dziewczyną. - nie wierzę powiedział to przy swojej matce. No pytał mnie o zgodę czy może powiedzieć , ale i tak jestem zdziwiona
-Naprawdę? - jego matka się cieszyła i uśmiechneła z tego powodu
-Tak. To my już pójdziemy na górę. - złapał mnie za rękę i zaczął się kierować w stronę schodów
-Aron tylko bez głupstw. - uśmiechnęła się i pokiwała palcem na znak groźby
-Spokojnie mamo.- uśmiechnął się do matki i weszliśmy na schody
Schody prowadziły na pierwsze piętro. Na cholu były trzy pary drzwi. Po lewej stronie były tylko jedne drzwi , a po prawej dwie pary drzwi. Weszliśmy do drzwi po lewej. To był pokój Arona. Był niewielki i dosyć ciemno urządzony. Na biuru leżały kartki i jakaś szklana buteleczka. Podeszłam do biurka i wziełam do ręki butelkę z czerwoną cieczą i powiedziałem:
-Co to? - pdniosłam rękę z butelką czerwonej cieczy
-Oddaje mi to! - brunet wyrwał mi buteleczkę i popchał mnie na łóżko
-Ale ja się tylko pytam co to jest?- zapytałam ponownie i nieśmiale
-Nie ważne! Miałem ci pokazać tekst , a nie się tłumaczyć z tego , że jestem w...- nie dokończył i schował do szafki buteleczkę
-Aron ja nie... nie chciałam cie wypytywać tylko to po prostu jest dziwne. - bałam się powiedzieć co kolwiek
-Ja cię przepraszam , że tak zareagowałem , ale raz chciałem żyć normalnie , ale przesto , że jestem debilem to nie mogę. - usiadł koło mnie na łóżku i schował twarz w ręce
-Ale czy mogę wiedzieć co to za butelka z tym czerwonym czymś?
-Powiem ci jeśli obiecasz , że nie uciekniesz. - spojrzał mi prosto w oczy
-Obiecuje i obiecuje , że nikomu nie powiem o tej rozmowie. - złapałam go za rękę
-Więc dobrze... ja jestem...- zrobił przerwę i odetchnął - jestem wampirem.
-Nie rób sobie jaj tylko powiec o co chodzi z tą butelką.
-Ale ja nie żartuje ja naprawdę jestem wampirem , a ta butelkeczka jest z krwią , którą dziś rano miałem wypić , ale zapomniałem. Dlatego właśnie miałem jedno złote , a drugie niebieskie oko. - odsunełam się od niego lekko po tym wyznaniu
-J-j-jak to przecież w-wampiry nie istnieją?- spytałam bojąc się i on to wyczuł
-Wiem , że możesz się mnie bać możesz tego nie rozumieć , ale tak ja naprawdę jestem tym potworem , pijawką i nie ważne jak mnie nazwiesz będę wampirem. Możesz mnie znienawidzić za to możesz nie chcieć ze mną rozmawiać ja to zrozumiem.- odwrócił głowę w drugą stronę chyba nie chciał patrzeć na to jak ja się boje
-Słuchaj j-ja... - przytuliłam go wiedziałam , że się boje , ale musiałam coś zrobić - nie boję się ciebie. Chcę poznać to twoje nietypowe wampirze życie. - odwzajemnił mój uścisk , uśmiechnął się i odwrócił w moją stronę
-Cieszę się , że się mnie nie boisz. - schował głowę w moje włosy i wyszeptał mi to do ucha
CZYTASZ
Blizny [ ZAKOŃCZONE ]
VampireOna - 17-letnia dziewczyna z trochę zniszczoną psychiką On - 18-letni chłopak , który obruci jej życie o 360° Jak myślicie czy jemu uda się zmieniać jej podejście do życia? A może jego największy sekret odepchnie ją od niego? A co jeśli ich od sieb...