15: " Przemiana "

395 31 1
                                    

Aron POV

-Rose co się stało? T-trzemu mówisz , że to wina A-Arona?- Lea Jonshon płakała nad nieprzytomną Kate

-P-pani nic nie rozumie to wszystko przez niego - wskazała na mnie palcem - o-on... Przez niego się pokłóciłam z Kate!- i Rose zaczęła jeszcze mocniej płakać

-D-dobrze Rose potem nam to wytłumaczysz , a teraz wracaj do domu.- ojciec moje dziewczyny położył rękę na ramieniu Rose i pomógł jej wstać - Aron dzwoń po karetkę już!

-Proszę pana ja teraz nie pójdę nie zostawie Kate.- brunetka próbowałam powstrzymać łzy , ale jej się nie udało

-Aron! Dzwoń po tą durną karetkę!- Rafał Jonshon już był na skraju wybuchu gniewem

Podbiegłem w wampirzym tempie do nieprzytomniej dziewczyny. Jej matka i ojciec patrzyli na mnie z przerażeniem w oczach. Widziałem jak z jej rany na głowie leci krew. Jej klatka piersiowa ledwo się podnosiła.

-A-Aronie c-co to było? Czemu poruszasz się tak szybko?

Usłyszałem szybki stuk obcasów. Obróciłem głowę to był moja matka. Przybliżyła się do Kate obejrzała ją dokładnie. Znała się nad tym bo nie raz jak mój tato wracał do domu z ranami to ona nim się zajmowała.

-Pani Smith proszę się odsunoś od mojej córkim razem ze swoim synem , a ty Lea dzwoń po karetkę.

-Karetka nic nie pomoże.- powiedziała smutnie i zwróciła się w moją stronę - Aron synku wież co trzeba zrobić?

-Jak to nie trzeba karetki! Przecież ją potrącił samochód! A niby skąd ten chłopak ma wiedzieć co robić?!

-Proszę się odsunoć od córki jeśli Aron jej teraz nie przemieni to ona umże! Karetka nic nie da! Ludza medycyna nic nie pomoże!

-Co!?! Jak przemieni!

-Mamo zaprowadź rodziców Kate do nas do domu , a ja się nią zajmę.- poprosiłem matkę

Ona bez chwili namysłu ruszyła i zaczęła dyskutować z rodzicami mojej ukochanej. W końcu użyła magi i zaprowadziła ich do domu. Ja wziąłe odsłoniłem szyję Kate. Powoli przybliżyłem do niej moją twarz i wbiłen w nią kły. Poczułem słodki smak czerwonej cieczy spływającej po szyi brunetki. Gdy już wpuściłem do jej żył wampirzy jad odsunęłem się od nieprzytomnego ciała dziewczyny. Wziąłem ją na ręce i zacząłem iść w kierunku mojego domu. Gdy już byłem pod drzwiami zapukałem nogą w drzwi. Otworzyła moja mama. Państwo Jonshon siedzieli przestraszeni i roztrzęsieni w salonie.

-Aron zanieś ją do swojego pokoju.- wpuściła mnie do środka

Gdy tylko rodzice mojej dziewczyny zobaczyli ją i to , że na jej szyi jest rana matka Kate zaczęła płakać. A jej ojciec  popatrzył na mnie i na swoją córkę z niedowierzaniem.

-Chłopcze c-co jej zrobiłeś?- matka Kate zaczęła jeszcze mocniej płakać , a jej mąż zaczął ją przytulać i starał się ją uspokoić

-Aron uratował jej życie , ale teraz Kate będzie miała inne upodobania jedzeniowe.

-Że co?! Zamieniłeś Kate w jakiegoś potwora , jakąś pijawkę!

-Aron zanieś Kate do swojego pokoju i zejdź na dół wytłumaczymy wszystko jej rodzicom.

Zaniosłem dziewczynę do mojego pokoju i położyłem ją na łóżku. Miałem ochotę tam zostać przy niej złapać ją za rękę i czekać aż się obudzi , ale nie mogłem. Musiałem z mamą wytłumaczyć wszytko rodzicom Kate.

Kate POV

Słyszałam jakieś szmery , ale nie mogłam stwierdzić co to. Poczułam , że na moim brzuchu coś leży. Próbowałam otworzyć oczy , ale dopiero po chwili to się udało. Spojżałam na to co leży na moim brzuchu okazało się , że to głowa ze ślicznymi brązowymi włosami. Nie mogłam się oprzeć i dotknęłam tych włosów. Były miękkie. Nagle właściciel tych włosów obrucił głowę w moją stronę i mogła zobaczyć jego niebieskie oczy ze złotymi plamkami. Gdy spojżał mi w oczy zrobił promienny uśmiech i przytulia mnie.

-Jak ja się o ciebie martwiłem tak samo jak twoi rodzice.- wyszeptał mi do ucha

-A-Aron co się stało?- powoli zaczęłam odzyskiwać siły

-Potrącił cię samochód no i ja... ja musiałem cię przemienić.- przytulia mnie jeszcze mocniej - Poczekaj chwilkę pójdę powiedzieć , że już się obudziłaś.

-A ile byłam nieprzytomna?- oderwał się ode mnie i wstał z krzesła przy łóżku na którym siedział

-Jakieś 77 godzin. Przemiana zawsze trwa około 20 godzin więc twój organizm musiał mieć też czas na zregenerowanie się.

____________________________________

Za długość tego rozdziału możecie podziękować Olisaki ( mojemu kiślowi Olifce ).
To tyle ostatnio nie mam weny do pisania , ale mam mnóstwo pomysłów.

I jeszcze chciała bym życzyć wszystkim wesołego sylwestra i zdrowego , szczęśliwego , udanego roku 2017 😊

Blizny [ ZAKOŃCZONE ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz