19: " Tak bo... "

311 24 1
                                    

Aron ma rację co ja powiem rodzicą? Przecież tak o sobie znikliśmy na jakiś czas. Dobra potem coś wymyślę. Dam radę przecież już nie raz miałam taką sytuację , że musiałam z czegoą się tłumaczyć rodzicą , a nie chciałam żeby wiedzieli co dokładnie zrobiłam.

-To co wymyśliłaś coś?- nagle spytał brunet

-Nie , ale coś wymyśle jak będziemy się tłumaczyć.- wyszczeżyłam się

-Dobra chodź.- złapał mnie za rękę i już byliśmy w jego pokoju

-Jak tylko się pojawią to przysięgam , że pożałują , że przyszli!- krzyczała moja mama

-Uuu... Chyba mamy przerabiane.- powiedział szeptem Aron

-E tam. Przeżyłam nawet jak była jeszcze bardziej wkurzona.- odpowiedziałam również szeptem

-To co zchodzimy na dół?

-No chyba musimy.- ruszyłam w stronę drzwi i wyszłam z pomieszczenia , a za mną Aron

Słyszałam dosyć mocno przyspieszone bicie serca mojej mamy i nie spokojny oddech. Było też słychać kroki , które dochodziły z salonu i kuchni. Weszliśmy na schody i zeszliśmy do salonu.

-Katherine gdzieś ty była?!- krzyknęła moja mama

-Spokojnie mamo.- próbowałam uspooić moją rodzicielke- Byłam tylko się spotkać z Rose.

-Z Aronem?!- tym razem odezwał się mój tato

-Tak bo...- brunet mi przerwał

-Bo Kate się umuwiła z Rose u państwa w domu i ja ją tylko tam przeteleporowałem.- mój chłopak wzruszył ramionami

-Co zrobiłeś?- spytał już spokojnie tato

-Ja jako wampir mam moc teleportowania się.

-Aha.- powiedzieli razem moja mama i tato

-Aron chodź mi pomóż z tą kawą!- zawołała mama Arona

Ja usiadłam na kanapę obok taty , a po mnie usiadłam mama. Brunet ze swoją rodzicielką przynieśli trzy kawy i położyli je na stolik.

-Kate , a ty czego byś się napiła?- spytała

-Nie chce nic , dziękuje.- uśmichnęłam się

-A zapomniałem. Kate wszyscy myślą , że nie byłaś w piątek w  szkole bo pojechałaś do babci na 3-4 dni.- powiedział brunet

-Aha dobra.-pokiwałam głową gdy to mówiłam - Tak w ogóle to nie mogłeś być bardziej kreatywny Aron?

-Musiałem coś na szybko wymyślić. No co? Nie jestem tobą.

-Niech ci będzie.- przewróciłam oczami

-Skarbie , ale tak się zastanawiam czy to dobry pomysł , żebyś jutro szła do szkoły.- powiedziała Lea

-Czemu dobrze się , a jak coś się będzie działo to przecież jestem w tej samej klasie co Aron.- wskazałam ręką na bruneta , który siedział w fotelu na przeciwko mnie

-Ah dobrze. Ale jak będziesz się źle czuła to zadzwoń do mnie albo powiecie Aronowi.- powiedziałam moja mama

-Dobrze.- wywróciłam oczami

Blizny [ ZAKOŃCZONE ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz