21: " On mi życie uratował! "

290 20 9
                                    

-A żebyś wiedziała! On mi życie uratował! Wy nigdy nic nie robicie dla mojego dobra!- krzyknęłam dosyć głośno

-Tak! Uratował ci życie?! Zmieniając cię w wampira! Przecież można było zadzwonić po karetkę! Lekarze by ci pomogli!

-Najwidoczniej wiedział , że to nic nie da!

-Słuchaj! Mam dość kłutni z tobą. I tak nic nie rozumiesz i nie zrozumiesz jak będziesz tak ślepo zaopatrzona w niego!- odwróciłam wściekła wzrok od matki- Ale i tak się przeprowadzimy czy tego chcesz czy nie. Jedyne z czego możesz się cieszyć , że na twoje urodziny będziemy tu jeszcze mieszkać.- wstała i wyszła z mojego pokoju

"Czemu?"- to pytanie cały czas chodziło mi po głowie i nie dawało spokoju. Leżałam na łóżku wpatrzona w sufit i jedna zła spłynęła mi po policzku.

-Nie będę tak często widywać Rose.- wyszeptałam - Wszyscy ze szkoły będą się cieszyć , że znikne.- powiedziałam równie cicho

-Nie prawda nie wszyscy.- wystraszyłam się na dźwięk głosu- Ja na pewno nie.- brunet podszedł do mojego łóżka i na nim usiadł -I coś znajdę żebyś tak łatwo się ode mnie nie uwolniła.- uśmiechnął się do mnie i pogładził mi policzek dłonią

-Ehh... Aron gdyby to było talie proste.- spojrzałam w piękne oczy mojego chłopaka

-To jest proste!- otworzyłam szerzej oczy na jego słowa - Teraz mnie olśniło. Wyprowadzacie się się po twoich urodzinach?- pokiwałam głową twierdząco - To do twoich urodzin będziesz tu mieszkać , a potem się wyprowadzimy do tego domu co wcześniej rozmawialiśmy.- uśmiechnął się do mnie , a ja się podniosłam i od razu do niego przytuliłam

-Jednak czasami używasz mózgu.- zaśmiałam się razem z Aronem i odwzajemnił uścisk

-No czasami się zdarzy.- przytulia mnie mocniej przybliżając do siebie - Wiesz , że wtedy to dopiero będę upierdliwy?- powiedział w moje włosy

-Wiem. Jakoś to zniose.

-To dobrze.

-A tak w ogóle skąd to wiesz? Podsłuchwałeś mnie i mame?

-Ja nie. Tylko no wiesz wampirzy słuch i te sprawy. I dosyć mocno krzyczałyście.- zaśmiał się

-Ah...

-Dobra Mgiełko ja już ide i zaraz będę szedł spać. Tobie radzie to samo.- puścił mnie , pocałował w czoło i już go nie było

Siedziałam tak na łóżku i wpatrywałam się w miejsce gdzie przed chwila siedział wampir.

Czy ja tego chce? Czy ja na prawdę chce z nim zamieszkać?- pomyślałam

Z takimi myślami przykryłam się kołdrą i zasnęłam.

Blizny [ ZAKOŃCZONE ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz