UWAGA: rozdział zawiera łzy, ból i strach :c
~~~~~ ♛ ~~~~~
Wydali nakaz aresztowania księżniczki Cary, Lady Michelle oraz pośrednika o imieniu Marcus. Oferowali 500 złotych monet za sprowadzenie ich do Londynu i oddanie w ręce Króla. Plakaty zostały porozwieszane w całym królestwie, jednakże słowa z ust do ust rozchodziły się jeszcze szybciej.
W Londynie, wszyscy znani Szkoci, albo ludzie, którzy mieli jakiekolwiek powiązania ze Szkocją, zostali aresztowani, a nawet groził im gorszy wyrok. Harry chciał pozbyć się każdej możliwości wszczęcia buntu. Jego nastrój stawał się coraz bardziej burzliwy. Czasem miał wrażenie, że ogarnia go furia.
Obecność wojsk w Szkocji dodatkowo zaogniła sytuację. Polowanie na Carę było prowadzone przez Sir Nicholas'a Grimshaw'a, dowódcę Królewskich Wojsk.
Nadal nie znaleźli księżniczki. Nawet stanęli twarzą w twarz przed nieukrywającą pogardę częścią ludności. Kiedy zachęcali ludzi, aby pomagali złapać kobietę, nikt się nie odzywał.
Wiadomości były faktycznie bardzo niepokojące. Poza nie dającym skutku cichym powstaniem, zorganizowany i zbrojny bunt nabierał kształtu. Szpiedzy z siatki kontaktów Ed'a poinformowali, że zostało zawarte przymierze pomiędzy szkockimi plemionami, Danią i może nawet Skandynawią. Król, Harry i ich doradcy przygotowywali się na najgorsze. Na wojnę.
Przez ten czas zamek żył własnymi sprawami. Louis chodził na przyjęcia, wraz z Eleanor, Henri'm i irlandzkim księciem. Wciąż tańczył z Sir Winston'em, wciąż miał przy sobie dwóch strażników, gdziekolwiek nie poszedł.
Lecz nastąpiły spore zmiany. Najpierw, Louis prawie w ogóle nie widywał się z Harry'm. A kiedy spotkali się na zamkowych korytarzach, ledwie przeprowadzali krótką rozmowę i Louis był wstrząśnięty mrokiem, jak również furią emanującą od bruneta. Omega dopiero teraz poznawała ciemną stronę Harry'ego.
Po drugie, Królowa polubiła zespół operowy i zaoferowała im występy w pałacu awansując ich na „Królewską Operę". Louis od tego czasu często przebywał z Aiden'em. Śpiewak miał tylko piętnaście lat, przez co od razu wpasował się w ich grupę. Beta, czarujący, żartobliwy. Louis bardzo go polubił.
Ile razy byli razem, drobny książę mógł poczuć jak Henri dokładnie obserwował ich zachowania. Jak długo rozmawiają ze sobą, jak blisko stoją obok siebie, jak często się śmieją, albo dotykają. Louis nie rozumiał czemu jego brat tak bardzo był zainteresowany przyjaźnią szatyna z Aiden'em.
~~~~~ ♛ ~~~~~
Dzień ślubu nadszedł szybko. Louis obudził się w sobotę przed południem. Harry siedział obok jego łóżka, spoglądając na niebieskookiego. Wyraz jego twarzy był łagodny i zadumany. Zupełne przeciwieństwo gniewnego grymasu, który przywdziewał przez cały tydzień. Omega popatrzyła na drugą stronę łoża. Eleanor tu nie było, prawdopodobnie już poszła wziąć kąpiel.
- Hej, mój mężu – Harry powiedział delikatnie, zdając sobie sprawę, iż Tomlinson już nie spał.
- Cześć, Harry – Louis wciąż był ospały. Alfa zawisła nad nim, całując go miękko. Odpowiedział natychmiast. Czekał tak długo na dotyk oraz uwagę ze strony Harry'ego. To był takie dobre. Chciał, by trwało to dłużej.
- W porządku, kochanie? Gotowy na wielki dzień?
- Tak. Chcę być twój – Louis był nieśmiały. Nie potrafił wyjaśnić dlaczego. Harry westchnął ciężko, złączając ich czoła.
- Jesteś śliczny. Wiesz o tym, prawda? Nie mógłbym być większym szczęściarzem. Nawet w moich najśmielszych marzeniach – głos Harry'ego był powolny i zachrypnięty. Odrobinę emocjonalny. Chciał, by Louis wiedział jak bardzo troszczy się o niego. Policzki Lou zaróżowiły się.
CZYTASZ
London is well worth a mass - Tłumaczenie. |Zakończone|
FanficLouis jest Omegą, a na dodatek księciem Francji. Kiedy ma trzynaście lat, zostaje zaręczony z Harry'm pochodzącym z Anglii w celach politycznych. Ślub ma scementować przymierze dwóch państw. Oto ich historia. Autorka: dolphinaaaa NIE jestem tłumaczk...