Dzisiejsza część jest tak jakby wprowadzeniem do akcji dziejącej się w rozdziale piętnastym, który jest jednym z moich ulubionych rozdziałów w całym LIWWAM, więc już nie mogę się doczekać, by go wstawić! :) Mam nadzieję, że czternastka wam się spodoba i pozostawicie po sobie ślad w postaci choćby malutkiego komentarza! No nic, zapraszam do czytania ♥
~~~~~ ♛ ~~~~~
Król zwołał do swojego apartamentu pełnomocnika. Jego najlepsi doradcy oraz Lord Higgins, szef ochrony, również tam byli. Królowa siedziała w kącie pociągając nosem, a wokół niej zebrały się jej przyjaciółki, które sprawiły, że trochę się uspokoiła.
- Więc panowie, jak myślicie co to może być? Uważacie, że została przez kogoś uprowadzona?- głos króla był groźny. Jego oczy zabijały szaleństwem. - Chcę, żeby wszyscy strażnicy i szpiedzy rozpoczęli śledztwo. Szkoci, Duńczycy, pieprzony Sułtan jej pragnął. Chcę moją córkę z powrotem i ten kto ją porwał zapłaci krwią - ryknął.
- Wasza wysokość?- doradca nieśmiało zapytał.- Nie powinniśmy wykluczać, że księżniczka mogła uciec, lub... - nie dokończył.
- Zrobić sobie krzywdę - Lord Cowell, najbardziej zaufany królewski minister powiedział zamiast niego.- Wiem, że to nieprzyjemne, ale możliwe i nie możemy tego odrzucić. Młoda księżniczka popadła w depresję w ciągu ostatnich dni, to żadna tajemnica.
- Moja córka nie uciekła, ani nie zrobiła sobie krzywdy - król krzyknął, a jego ton był onieśmielający.- Jednak możesz sobie gdybać, nie interesują mnie twoje myśli. Wszystko czego oczekuję to moje dziecko z powrotem.
Ministrowie opuścili pokój, rozkojarzeni przez gniew króla. Poszukiwania ruszyły. Każdy w pałacu został przesłuchany, przegrzebano pokój Gemmy z góry do dołu w poszukiwaniu jakiegokolwiek tropu. Lecz księżniczka wciąż pozostała zaginioną.
Gdy dostali wiadomość, Harry'emu i Ed'owi powrót z frontu zajął jedynie dwa dni, po tym jak puścili się w szalony galop zostawiając wszystkich w tyle. Książę był całkowicie zamroczony przez wściekłość. Louis nigdy nie widział go takiego, nawet po ataku w teatrze.
Wiedział, że to całkowicie samolubne, ale omega nie mogła nic poradzić na to, że była szczęśliwa, gdy ponownie zobaczyła swoją alfę. Popędził i wskoczył na Harry'ego niczym szaleniec, uparcie trzymając się przy nim. Książę oddał uścisk, całując go łapczywie oraz gniewnie.
Nawet nie dał czasu na oddech, pragnąc by omega wtopiła się w jego organizm, nigdy go nie opuszczając. W końcu musieli się od siebie odsunąć. Gdy Louis spojrzał w górę, dostrzegł, że oczy Harry'ego są wilgotne. To dobiło chłopaka nawet bardziej. Ten tydzień był absolutnym piekłem. Louis żył zmartwieniami. Nie mógł przestać myśleć o tym jak ją zawiódł, kiedy najbardziej go potrzebowała.
Harry poszedł spotkać swojego ojca i Louis ruszył za nim, nie chcąc oddalać się od niego nawet na milimetr. Doradcy patrzyli na niego ze zdziwieniem, ale nie skomentowali jego obecności u pełnomocnika.
- Przesłuchałeś Osmanów?- książę jęknął.- Sułtan pokazał, że niezgoda mojego ojca niewiele dla niego znaczy, skoro tańczył z Gemmą podczas ostatniego balu.
- Tak mój książę, nasi szpiedzy przeprowadzili dochodzenie i niczego nie znaleźli. Nie wydaje nam się, że to Sułtan.
- W takim razie kto?- warknął.- Może ten kret, który już zasadził się na naszą rodzinę, może chce uderzyć jeszcze raz! Ty!- jego palec wskazał Paula Higginsa.- Skoro nigdy nie znalazłeś tego szpiega, jak możesz chronić moją siostrę?
- Była chroniona - mężczyzna odpowiedział.- Strażnicy stali przy drzwiach cały czas i właściwie nie wiemy czy to był kret. Była bezpieczna w swoim apartamencie zanim nie zniknęła. Zrobiliśmy wszystko co mogliśmy, panie - powiedział, niemalże przepraszająco.
CZYTASZ
London is well worth a mass - Tłumaczenie. |Zakończone|
FanfictionLouis jest Omegą, a na dodatek księciem Francji. Kiedy ma trzynaście lat, zostaje zaręczony z Harry'm pochodzącym z Anglii w celach politycznych. Ślub ma scementować przymierze dwóch państw. Oto ich historia. Autorka: dolphinaaaa NIE jestem tłumaczk...