Rozdział 16

194 30 4
                                    

   "Wierzę, że im bardziej się kocha, tym więcej się czyni, gdyż miłości, która nie jest niczym więcej niż uczuciem, nie mógłbym nawet nazwać miłością."
                        -Vincent van Gogh.

  
Czy czułem? Nie wiem... Czy żyłem? Jeśli całodobowe leżenie z kołdrą po głowę można nazwać życiem, to owszem, żyłem. Pielęgniarka zajmowała się moją żoną i przynosiła pod drzwi mego pokoju tacki z jedzeniem, których nawet nie widziałem na oczy. Nie jadłem i nie piłem od trzech dni. Nie odczuwałem potrzeby. Nie wiedziałem kiedy wstało a kiedy zaszło słońce. Próbowałem wstać, zebrać się w sobie, wziąć w garść by pójść do Joy ale wspomnienie poprzedniej wizyty bolało mnie tak mocno, że sama myśl powodowała to, że chowałem się z powrotem pod kołdrę. Leżąc rozmyślałem czy teraz tak ma wyglądać moje życie? Leżeć do końca swych dni i egzystentować? Na tym ma opierać się sens życia? Wątpiłem w to ale nie widziałem rozwiązania z tej sytuacji. Przewracając się na bok poczułem ból w boku, podwijając koszulę ujrzałem siniaka a raczej odleżynę. Zobacz do czego sam siebie doprowadzasz... - pomyślałem. Zrzucając z siebie kołdrę wstałem powoli z łóżka i stając na nogi nie musiałem długo czekać by moja twarz zderzyła się z podłogą. Co się dziwić? Nie używałem ich od trzech dni dlatego zachowywały się niczym galareta. Wstając powoli, złapałem się komody i dotykając nosa wywnioskowałem, że nic mi nie jest. Ruszyłem w kierunku łazienki, która była połączona z moim pokojem. Patrząc w lustro, krzyknąłem na cały głos. Nie wierzyłem że ten ktoś z lustra to ja. Unosząc dłoń do policzka zrozumiałem, że niestety - to ja. Broda urosła, cienie pod oczami wielkości spodka a cera blada jak ściana. Biorąc golarkę, ogoliłem się i przemyłem twarz dłońmi. Wyglądałem lepiej ale nie tak jak dawny ja, którego było we mnie coraz mniej...prawie że w ogóle. Nie było Joy - nie było mnie. Nie widziałem sensu... sensu bym żył, oddychał, wstawał codziennie rano.
-Po co to wszystko!? - krzyknąłem patrząc w górę unosząc dłonie bezradnie. -Po co każesz mi żyć!? Po co mam codziennie wstawać!? Po co mam patrzeć na to samo co kiedyś ale bez niej!? Dlaczego każesz mi cierpieć...
Krzyczałem...płakałem...krzyczałem płacząc, bo co innego mi zostało?
    Życie - podpowiadała mi podświadomość. Tyle że ja nie widziałem jego sensu...

Promise Me - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz