Rozdział 23

151 32 7
                                    

                         Żegnaj...

    Wchodząc do budynku szpitala od samego wejścia słyszeliśmy zamieszanie. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że to zapewne nasza sprawka ale w tej chwili trzymając się za ręce niczym tonący brzytwy, szliśmy zamyśleni obok siebie w kierunku sali. Nagle jak za sprawą magicznej różdżki wszystkie pary oczu lekarzy i pielęgniarek spojrzały na nas ale nikt się nie odezwał. Widzieli oni bowiem nasze zapłakane twarze i rozpacz. Czułem się w tej chwili tak, jakbym szedł na gruncie, który usypywał mi się spod nóg. Stojąc pod salą spojrzałem na Joy i przytulając się do niej tak jakby była moją deską ratunkową wybuchnąłem płaczem. Czułem się tak samotny. Przez oczy przelatywały mi wszystkie nasze wspólne chwile co bolało jeszcze bardziej i zwiększało mój szloch. Byłem z nią tak emocjonalnie związany, że sama myśl o jej odejściu rwała mi serce.
-Nie mogę... Ty nie możesz...- próbowałem wykrztusić dwa zdania ale wyszła z tego bezsensowna paplanina stłumiona płaczem.
Czułem jak dziewczyna głaszcze mnie po plecach próbując uspokoić ale to na nic... Wiedziałem, że odejdzie...
-Jestem gotowa Sammy. Tam nie będę chora, będę u Niego zdrowa. Pozwól mi odejść. - poprosiła.
-Nie umiem... Nie umiem Joy. - wykrztusiłem czując jak dziewczyna odsuwa mnie od siebie.
-Proszę. - powiedziała patrząc mi w oczy.
Nie dając rady nic wykrztusić pokiwałem tylko głową na zgodę.
Obserwowałem jak dziewczyna wyjmuje z kieszeni klucz i mi go podaje.
-Otwórz szufladę w moim biurku i przeczytaj to, co tam znajdziesz. Bądź szczęśliwy bo kocham cię i będę mimo wszystko.
-Mimo wszystko.- odpowiedziałem biorąc klucz z jej dłoni.
Patrzyłem jak mówi cicho "żegnaj" i znika za drzwiami sali siadając w swoim bujanym fotelu i patrzy się w widok za oknem. Stałem tam jak cień i widziałem jak lekarz wchodzi do jej sali i próbuje z nią porozmawiać ale ona nie reagowała. Odeszła...
Lekarz obrócił się w kierunku gdzie przed chwilą jeszcze stałem. Teraz szedłem w kierunku przystanku autobusowego by dojechać do domu...

Promise Me - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz