~Rozdział 8~

101 6 24
                                    

Leżałam.I w końcu z siebie wydusiłam.

-Dlaczego tak się na mnie patrzysz ? - spytałam.

Wziął mnie za ręce.

-Dlatego.-i mnie pocałował.

Sama sie tego nie spodziewałam.Nagle do pomieszczenia wpadł Raph,widząc nas.

-Co wy wyprawiacie ?!-krzyknął Raph.

Leo przestał i wstał z łóżka,ja leżałam.

-Przepraszam,Lea.Zaraz przyjde.-powiedział,ciągnąc Raphaela w strone drzwi.

Zasnełam.Spałam tylko 30 minut,bo mnie strasznie bolała głowa.Wstałam z bólem z łóżka.Ale zemdlałam.Gdy sie obudziłam zobaczyłam że Leo patrzał jak sie budze.On siedział,a ja leżałam opatulona kołdrą.Zobaczyłam Raph'a,Donnie'go i Mikey'ego którzy stali przy łóżku.

-Amorcia.Wreszcie sie obudziłaś.-powiedział Mikey.

Leo przysunął mnie do siebie i przytulił.

-Kochanie,nie strasz mnie tak.-powiedział Leo,tuląc mnie.

-Eh...która godzina ?-spytałam sie.

-Dziesięć minut po dwudziestej drugiej.-odpowiedział mi Leo.

-To ja tyle byłam nieprzytomna ? Musze chociaż na chwile wyjść z tego łóżka.-powiedziałam.

-Ale Lea..nie możesz zbytnio chodzić..niestety.. -dodał Donnie.

-Leaś ,Donnie ma rację.Nie.-powiedział Leo.

-Ale...

-Nie,nie.

Opadłam głowe.Mikey na mnie spojrzał zasmucony.Ale wpadł na pomysł.

-A może tylko do kanapy sie przejdzie ? -zapytał Mikey.

-Nie.Nie może sie przemęczać.-powiedział Leo.-Mikey.Ona ma uszkodzone nogi.Cały czas krwawią.Są bardzo zwichnięte.O mało nie złamane.A jak za dużo pochodzi albo spadnie można je strasznie uszkodzić,ale Lee też równie uszkodzić i Lea już nigdy by nie mogła chodzić.-powiedział Leo.

-Wo.Czyli to poważna sprawa.Ale jakbyś ją trzymał ?-dodał jeszcze Mikey.

-Ech...no by nie spadła.-powiedział Leo.

Leo mnie uniósł.Potem wstałam na podłoge.Popatrzałam na nogi były w bandażach i strasznie krwawiły.Raph na mnie popatrzał.

-No jeszcze możesz sie wycofać.-zażartował se Raph ze mnie.

-Bardzo śmieszne.

Leo położył rekę na moich plecach.

-Ignoruj.-powiedział

Uśmiechnełam sie i wyszlismy.Leo mnie trzymając.

No i jak sie podoba ? Aishi,dobra godzina czy nie ? No mogłam to zrobić troche wcześniej 😊.Ale cieszcie sie,że udało mi sie wyrwać z tłumu przygotowań do Wigiliii i to napisać 😊.Życze wesołych Świąt.

A pozdrowić tak najbardziej bym chciała LoveKunoichi i Sisiderka.




Przetrwania kunoichiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz