'Zostawiłem telefon, mogę podejść czy jesteś zajęty?' -wystukał na klawiaturze swojego laptopa w sobotę nad ranem. Najbardziej zastanawiało go to jakim cudem zapomniał o telefonie skoro wszystko sprawdzał kilkanaście razy.
'Możesz. Aktualnie gram z Lottie w jakąś grę, której nazwy nie umiem wymówić' -odpisał z uśmiechem na ustach. Calum tak naprawdę wyszedł z domu dużo wcześniej dlatego kilka minut później zadzwonił do jego drzwi.
- Lottie otwórz drzwi to Cal. -mówi do swojej siostry, która szybko biegnie do drzwi i otwiera je swoimi małymi rączkami.
- Cześć. -uśmiechnął się i zatrzymał ją gdy chciała wybiec na boso do jego mamy, która czekała w aucie i spytał ją czy ma jego telefon.
- Lu ma. Ja chcę do cioci Joy. -powiedziała jego siostra nieco zdenerwowana na co on się zaśmiał.
- Zawołaj go proszę. -bierze ją na ręce gdy ta uparcie chce iść przed siebie. Stawia ją na podłodze w domu i się uśmiecha.
- Zawołam jak mnie puścisz do cioci, poza tym Lu robi jedzenie. -w tej chwili krzyżuje ramiona jak zawsze gdy chce pokazać, że ma rację.
- Lottie. -przeciągnął starając się brzmieć tak aby dziewczynka odpuściła.
- Nie-e. -tupie nogą.
- Już idę spokojnie. -wtrąca roześmiany Luke.
Zerknął na mamę, która śmiała się najprawdopodobniej z tego jak to Lottie nie daje za wygraną. Uśmiechnął się do Luka gdy ten przyszedł i podał mu telefon. - dzięki i przepraszam.
- Ja przepraszam za moją głupią siostrę. -mówi na co Lottie prycha. - idziemy jeść kurduplu. -podnosi ją po czym całuje ją w skroń. Dziewczynka reaguje tylko cichym "fujka".
***
Zbliżał się dzień konkursu, a Calum z każdą minutą zaczynał coraz bardziej żałować tego, że się zgłosił. No bo jakie miał szanse sam skoro reszta uczestników to głównie małe zespoły. Nie było nawet opcji by zająć jedno z trzech wyróżnionych miejsc tym bardziej gdy nadal nie wiedział co ma zagrać. Inni ćwiczyli od tygodni by dobrze wypaść tymczasem od nadal grał w swoją grę na telefonie. Nie miał czasu, piosenki, zespołu, warunków. Niczego tak na dobrą sprawę nie miał. Westchnął cicho opierając się czołem o własną szafkę i zastanawiał się czy nie powinien zrezygnować.
***
Luke był na sali gimnastycznej ubrany w garnitur czekając na uczestników. Okazało się, że jeden z sędziów zachorował więc to on został poproszony o zastąpienie go. Właśnie dlatego siedział teraz przy stole razem z ludźmi, których można powiedzieć podziwiał. No bo hej to był może mały konkurs, ale posiadał wysoki poziom. Z zamyśleń wyrwał głos prowadzącego, który ogłosił otwarcie konkursu.
Calum poprawił swoje ubranie, fryzurę i wszystko co jeszcze było możliwe. Wszedł już pewnym krokiem na salę i starał się nie przejmować tym jak cholernie dobrze w garniturze wyglądał Luke. Zgodnie z poleceniem przedstawił się i powiedział dlaczego właśnie się tutaj zgłosił. Przeleciał wzrokiem salę pełną ludzi, usiadł na przygotowanym krześle i zagrał "Purpose". Dołączył do tego śpiew i mógł przysiąc, że oczy Luka się zaszkliły. Skończył swój występ i wyszedł z sali czekając na zakończenie i wyniki.
Luke nie spodziewał się, że Calum będzie pierwszy. Mówiąc więcej nie był na to po prostu gotowy. Gdy zobaczył go na scenie jego serce nieświadomie przyspieszyło, a on nie był w stanie go zatrzymać. Od dawna nie mógł doczekać się występu Hooda, ale nie przypuszczał, że będzie on aż tak dobry. Nie dość, że grał niesamowicie to jeszcze jego wokal i dobór piosenki. To było dla niego zdecydowanie za dużo więc emocje przejęły nad nim kontrolę, a jego oczy się zaszkliły. Nie płakał, ale bardzo się wzruszył. Następni uczestnicy wchodzili na scenę, ale nikt nie wywarł na nim takiego wrażenia. Może byli lepsi, ale na pewno nie dla Luka. Dla niego Calum był zawsze najlepszy.
CZYTASZ
just say that you love • cake •
FanfictionCalum nie umie matematyki, za to Luke umie ją za dobrze. (Częściowo oparte o tekst piosenki "Close As Strangers") Zawiera sceny nieodpowiednie dla wszystkich. 🎖#219 🎖#199 🎖#47 🎖#45 🎖#24 🎖#22 🎖#20 🎖#15 🎖#12 🎖#2 -cake 🎖#1 -cake