> 18 <

496 43 15
                                    

Kiwnął lekko głową i wyciągnął z kieszeni kartkę by następnie przeczytać jej zawartość.  

"Piszę do ciebie list, to już ostatni mój list. Moje ostatnie zapiski. Moje ostatnie myśli skierowane do ciebie. Moje ostatnie słowa. Wiem, to może być dla ciebie szok, ale nie potrafiłem ci tego inaczej wytłumaczyć. Gdy to czytasz mnie prawdopodobnie już nie ma. Prawdopodobnie się już nie spotkamy. Już nie wrócę. Uwierz, że próbowałem. Starałem się, ale tak nieoczekiwanie straciłem grunt pod stopami. Nie wiedziałem jak się wtedy zachować. Przepraszam. Zatraciłem własnego siebie. Zatraciłem bo broniłem się przed tobą. Broniłem, a zarazem dążyłem do Ciebie. Wiem, że to było dla Ciebie dziwne. Śmieszne. I takie... bez sensu lecz dla mnie to miało wielkie znaczenie. Każda chwila spędzona z tobą. Każdy twój uśmiech w moim kierunku. Każde spojrzenie. Każdy twój dotyk, codzienna troska doprowadziły mnie na granice wytrzymałości. Nie chcę odchodzić lecz tak życie zaplanowało i pozostało mi tylko się z tym pogodzić. Przepraszam. Przepraszam, że sprawy potoczyły się tak, a nie inaczej. Nie powinniśmy się spotkać. Oszczędził bym ci bólu. Mimo tego pragnę podziękować za to, że byłeś i nie zostawiłeś mnie w tym trudnym dla mnie momencie. Luke. Wierzę, że Tobie uda się spełnić wszystkie marzenia i przezwyciężyć wszystko co stanie Ci na drodze do ich zrealizowania. Proszę zapomnij o mnie by móc pokochać drugą osobę tak, jak pokochałeś mnie. Daj jej wszystko czego nie zdążyłeś dać mi i proszę czerp radość z życia. Moje ciało już umarło, ale dusza pozostała. Pozostała by cię wspierać i chronić. Dziękuję, że pokazałeś mi jak to jest być kochanym. Dziękuję za to, że mimo mych trudności z matematyką nie poddałeś się i uczyłeś mnie dalej. Zdałem. W końcu zdałem. Ale czy to było mi potrzebne? Znasz moje zdanie, więc teraz dam ci chwilę na odpowiedzenie sobie samemu (wyobraź sobie, że się uśmiecham i zrób to razem ze mną - ten ostatni raz uśmiechnijmy się razem). Szanuj więc zdrowie bo to właśnie ono pozwala Ci się realizować i iść z siłą przez życie. Siłą której mi zabrakło. Kocham świat, kocham ludzi, a przede wszystkim kocham Ciebie. To przykre, że muszę to wszystko zostawiać, ale ktoś musi zrobić miejsce dla kolejnego pokolenia prawda? Padło na mnie. Najwidoczniej tak miało być, dlatego się nie martw. Jeszcze raz dziękuję. Proszę nie płacz bo wiem, że to robisz. Uśmiechnij się i żyj tak jakbym nie zawitał wtedy do twojego życia. Jakby Lottie pytała powiedz, że pojechałem w długą podróż i że ona też w taką pojedzie. Powiedz jej, że wtedy się spotkamy. Chcę Ci jeszcze powiedzieć, że przez ten cały czas żałuję tylko jednej rzeczy. Jednej, która zaważyła nad wszystkim. Było nią to, że przez te dwa pieprzone lata nie potrafiłem się odezwać. Prawdopodobnie gdybym to zrobił mielibyśmy więcej czasu. Przepraszam. Kończąc ten list chciałem się pożegnać, więc żegnaj i jeszcze raz żegnaj.

Ps. Pamiętaj, że na zawsze będziesz w moim sercu, ale ja opuszczę twoje by zrobić miejsce dla kogoś kto mnie zastąpi. Teraz patrzę na ciebie z góry, z myślą o tym, że będziesz często się śmiać."

Twój Calum.

Treść listu uderzyła w Luka dosyć mocno. Przez większość czasu płakał, ale nie robił tego cały czas bo wiedział, że kiedyś go zobaczy. Kiedyś na pewno. Uśmiechał się gdy Calum pisał o wszystkim co razem przeszli i jak zwykle karcił go w myślach przez to, że obwiniał siebie za to co się stało. Był mu cholernie wdzięczny za to wszystko. Za to wszystko co razem przeszli. Za każde nieudane próby nauczenia go matematyki. Za każde spotkanie przy szafkach. Za każdą lekcję muzyki, nawet jeżeli Luke był nieświadomy tego, że właśnie on tam jest bo muzyka zawsze była jego lepszym światem. Wyobrażał sobie, że Calum jest teraz w takim lepszym świecie. Że jest szczęśliwy. Był z niego dumny za wygranie konkursu, a jeszcze bardziej za to, że zdał. Uśmiechnął się w miejscu, w którym go poprosił i znów wyobraził  sobie jego rozpromienioną twarz. Jak wtedy gdy opowiadał o Los Angeles albo jak byli z Lottie na placu zabaw. Kochał go tak bardzo, a nadal nie wiedział skąd on wie, że Jack jest jego bratem. Wiedział natomiast, że może kogoś pokochać, ale wiedział też, że będzie to zupełnie inny rodzaj miłości i że Calum na zawsze z nim zostanie. Na zawsze w jego sercu.



   ✉✉✉   

 No hejka, domyślamy się, że nas nienawidzicie *śmiech* ale my was kochamy ♡ 

Do końca zostały ostatnie dwa rozdziały, które prawdopodobnie dodam razem i z góry przepraszam jeżeli ktoś płakał. Płakał ktoś? Bo ja pisząc list w imieniu Caluma tak :c

Myślę, że CallMeHemmings także, ale to dopiero w kolejnym.

just say that you love • cake •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz