> 1 <

2.8K 123 17
                                    

Calum z utęsknieniem wyczekiwał poniedziałku. Tak poniedziałku. Kto jak kto, ale Calum je wręcz kochał. Dlaczego? Dlatego, że to właśnie w poniedziałki miał lekcje muzyki, na które uczęszcza niejaki Luke Hemmings. Cal od dwóch lat w jakikolwiek sposób i pod byle jakim pretekstem próbuje się do niego zbliżyć, ale ten zawsze jest jak przyspawany do swojego przyjaciela, którego Hood z całego serca nienawidzi. Musi się więc zadowolić jego widokiem na przerwach, lecz nie na długo bo są one zdecydowanie za krótkie. Na szczęście ich szafki są stosunkowo niedaleko siebie za co dziękuję Bogu, że chociaż tyle dobrego. Nie ma jednak na tyle odwagi by w końcu do niego podejść, Luke w jakiś sposób go onieśmiela i zawsze kończy się na zwykłym "hej" lub w cale się nie kończy.
Tak więc Calum ma swój obiekt westchnień, a jedyne co może zrobić to czekać. Na co? Chyba on sam nie wie, ale co innego mu pozostało? Właśnie dlatego siedzi teraz, czyli w niedzielę wieczorem, zamknięty w swoim pokoju myśląc o jutrzejszym dniu i o wyczekiwanych przez niego zajęciach muzycznych, na których co tydzień podziwia grającego na gitarze Luka z nadzieją, że chłopak jakimś cudem odwzajemnia jego uczucia. Do wakacji zostały dwa miesiące, więc jeśli miał zamiar coś z tym zrobić to naprawdę musiał się pośpieszyć. 

W poniedziałek rano  Caluma zadziwiająco mocno przyciągało jego cieplutkie łóżko. Przetarł zaspane oczy i sięgnął po telefon, który następnie odblokował, a jego oczom ukazało się przypomnienie "uśmiechnij się bo poniedziałek" nagle całe te przyciąganie w ułamek sekundy straciło swoją moc i chłopak w biegu robił wszystko by pojawiać się jak najwcześniej w szkole. Kto wie, może akurat go spotka bez tej tęczy u jego boku? Nie zajęło mu długo by być w pełni gotowym, ubrał jak zwykle ciasne, czarne rurki i luźny T- shirt po czym przeczesał swoje jakże ciemne i gęste włosy. Naprawdę tyle mu wystarczyło by dobrze wyglądać. Pożegnał się z rodzicami, a następnie wyszedł z domu i szybkim krokiem powędrował do szkoły z szerokim uśmiechem na twarzy.

Luke siedział w swoim pokoju i myślał o tym jak bardzo nie chce iść jutro do szkoły. Szukał każdego możliwego wyjścia jakie tylko wpadło mu do głowy by uniknąć jutrzejszego dnia szkoły. Jego mama znała go za dobrze i wiedziała, że jej syn jest po prostu zbyt leniwy na coś takiego jak szkoła. Luke był bowiem typowym nastolatkiem jeżeli chodzi o nastawienie do tego pełnego fałszywych ludzi budynku. Jedynym plusem jaki udało mu się znaleźć było to, że w poniedziałek ma zajęcia muzyczne. Dlaczego tak je lubił? Po prostu dlatego, że mógł tam być w pełni sobą i nie musiał być tym, kim inni chcą by był. Na świecie była chyba tylko jedna osoba, która rozumiała go całkowicie. Był to jego najlepszy przyjaciel z którym spędzali zdecydowaną większość czasu w szkole, ale też i poza nią. Luke niemal odliczał do zbliżających się wakacji i odpoczynku od wszystkiego.   

 Wstał wcześnie rano. Zresztą jak zawsze, ponieważ mieszka trzydzieści minut od szkoły, a autobusy jeżdżą co godzinę. Kolejny powód by chłopak jej nienawidził. Ubrał czarne rurki i czerwoną koszulę w kratę po czym postawił swoje blond włosy do góry. Wyglądem sprawiał wrażenie kogoś kto jest bezproblemowy, no właśnie sprawiał. Po śniadaniu poszedł na przystanek z którego udał się do piekła zwanego przez wszystkich szkołą.

Calum stanął przy szafce i wyjmował książki na dzisiejsze zajęcia. Jedną z lekcji była matma - przedmiot, z którym Calum za chiny nie potrafił sobie poradzić. Nienawidził liczyć jeżeli nie było to konieczne, a nie było. Matematyka według niego ma sens tylko w sklepie i też nie do końca bo wszystkie ceny są wypisane, a kasa sama podaję sumę do zapłacenia więc no, po co to komu? Uśmiechnął się jednak przypominając sobie, że hej, dziś poniedziałek! Zamknął szafkę i popatrzył w bok by ujrzeć... Tak. Cal upuścił wszystkie książki co na sto procent było słychać. Dlaczego on mi to robi?- pomyślał, ponieważ dawno nie wyglądał tak dobrze. To złe stwierdzenie, on zawsze wygląda dobrze, ale dziś wyjątkowo.

just say that you love • cake •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz