Nie wiedziałem czy jestem blady ze strachu czy czerwony ze wstydu. Na zaznaczenie swoich słów chłopak przejechał swoją dłonią po mojej męskości. Wciągnąłem gwałtownie powietrze. Nie, to się nie dzieje. Boże za jakie grzechy? Raffael nie spuszczał ze mnie wzorku co powodowało, że nie wiedziałem co mogę zrobić. Słowa protestu jakie miały opuścić moje usta, zostały zgłoszone przez gwałtowny jęk. Zachowywałem się jak podniecona pizda, ale Raffa właśnie chce mi zwalić konia. Trochę trudno w takiej sytuacji zachować spokój i kamienny wyraz twarzy. Miałem dwie możliwość, pozwolić na dalszy rozwój sytuacji albo to przerwać. Michael myśl. Moje mięśnie lekko się spięły kiedy chciałem odsunąć się od chłopaka.
- Nie - powiedział Raffa niskim niemal mruczącym jak u kota głosem. Jego dłonie zacisnęły się na moich biodrach ciągnąc bliżej.
Zadrżałem nie będąc pewnym czy to przez jego protest czy dotyk. Przymknąłem oczy połykając dosyć głośno ślinę. Jedną rękę położyłem na swoim brzuchu a drugą zacisnąłem na pościeli. Nawet teraz zapach lawendy jaką roznosiła moja pościel mi nie pomagało.Byłem cały spięty mimo, ze nie mogłem uspokoić swojego oddechu. Było mi tak strasznie gorąco.Dźwięk rozsuwanego rozporka spowodował, że na chwilę oprzytomniałem. Właśnie.."na chwilę", ponieważ kiedy otworzyłem oczy moje myśli lekko się zatrzymały. Widok zaczerwienionego Raffy z lekko schyloną głową oraz rozwartymi ustami, było czymś co pierwszy raz zdarzyło mi się widzieć. Chłopak siedział na moich nogach a ja dopiero teraz się zorientowałem, że nie dość, że moje spodnie są rozsunięte Raffaela też. Jego dłoń niknęła za materiałem bokserek a oprócz duże wybrzuszenia dostrzegałem poruszanie dłoni. Kiedy poczułem jego chłodne palce za materiałem mojej bielizny, moje plecy lekko się wygięły w tył. Kolejny dreszcz rozszedł się po moim kręgosłupie.
- Czemu nie...nie rozebrałeś...całkowicie - wysapałem urywkowo. Moje myśli ciągle krążyły wokół odczuwaniu dotyku. Nadawał ruchom swojej ręki ciągle nowe tępo przez co nie mogłem się na niczym innym skupić.
- Mówiłem już, nie śpieszmy się - wyjaśnił spokojnie Raffael mimo, że jego głos przechodził w szept jakby nie mógł skupić się na rozmowie. - Wolę zobaczyć cię w pełni nagiego kiedy będę mógł robić z tobą inne czynności.
Na słowa "inne czynności" momentalnie spuściłem wzrok. Wolałem nie myśleć jakie gościu ma sny o mnie w nocy. Przygryzłem lekko wargę chcąc jakoś odreagować aktualną sytuację. W pokoju było słychać tylko nasze przyspieszone oddechy. Z moich ust wydobył się kolejny zduszony jęk kiedy Raffa ponownie zmienił rytm ruchów swojej dłoni. Ręka, którą dotychczas trzymałem na brzuchu skierowała się na oczy, zasłaniając je przegubem. Moje biodra zaczęły wykonywać nieznaczne ruchy. Mrowienie w podbrzuszu nasiliło się przez co nie panowałem nad swoim głosem. Całkowicie oddałem się przyjemności i nawet ojciec mógł mi wyskoczyć z szafy a ja bym sobie nic z tego nie robił. Kiedy byłem już blisko moje plecy mocno wygięły się w łuk a oddech stał się spazmatyczny. Czując jak materac się ugina lekko się podniosłem. Jak widać byłem tak pochłonięty swoimi doznaniami, że nie zauważyłem jak i Raffa doszedł. Jego włosy opadały na czoło a usta dalej były lekko rozchylone. Wyglądał tak bardzo niewinnie, że sam się dziwiłem, że to ten sam człowiek.
- Idę się przebrać...i wziąć prysznic - powiedział wstając, jego spodnie dalej były rozpięte ale jak widać nic sobie z tego nie robił. Zanim jednak skierował się do wyjścia, nachylił się do mnie a jego usta natarły na moje. Był to przelotny, krótki pocałunek jednak bardzo intensywny.
Raffael opuścił pokój a ja przez chwile leżałem tak jeszcze na łóżku patrząc w ściany. Czułem się jakbym właśnie wytrzeźwiał. Szybko wyprostowałem się a mój oddech się urwał. Doszło do mnie to co właśnie zrobiliśmy.
CZYTASZ
My Myself & He...|| Yaoi
RomanceMichael po tragicznych wydarzeniach związanych ze swoją matką jest zmuszony zamieszkać w raz z ojcem na drugim końcu stanów. Tam poznaje Raffaela, syna przyjaciela jego ojca, który staje się niemal jego codziennością. Chłopak już po pierwszym spotka...