Rozdział 7

16.7K 554 110
                                    

Muzykę najlepiej włączyć od momentu, kiedy Liam przychodzi po Mary.
                    ~~~~~~~~~~~~~~

Przebrałam się w strój, składający się z czarnych leginsów i szarej koszulki z napisem " #beautygirl". Kiedy się ubrałam, usłyszałam gwizdek i musiałam iść na zbiórkę. Po wyjściu z zauważyłam grupkę chłopaków, a w niej Matta, Jessiego i... Liama. Kiedy mnie zauważyli zaczęli gwiazdać. Zawstydziłam się trochę.

-Ej ej, piękna dziewczyno ! -Odezwał się Matt. A ja nic się nie odzywałam, tylko trochę się zarumieniłam. Chodziło mu o mój napis na koszulce.

-Eee Henson, jak tam rozmowa z blond cizią?- Zapytał mnie Jessie.

-Stul pysk, Harvin. - Zawołałam do chłopaka. - Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy.

-Uuu jeszcze taka groźna, lubię takie. Chłopaki biorę się za nią.

-Chyba cie pojebało, Harvin, ona jest tylko moja. -Odezwał się Liam.- Poza tym... Za wysokie progi, jak na twoje nogi. - wszyscy jego znajomi się śmiali, a ja razem z nimi.

-Czyli jest zajęta? - Odezwał się jakiś chłopak z tłumu.

- A co ja toaleta, żebym była zajęta? Sory, nie macie szans...

Kiedy to powiedziałam, Liam się uśmiechnął, odwrócił się i szedł powoli w moją stronę. W połowie drogi stanął, wyciągnął ręce w bok,  odchwylił się troszkę do tyłu i po chwili powiedział :

- Ja też nie mam szans?

Zaczerwieniłam się.

- Bez wyjątku. - Uśmiechnęłam się kusząco.

-Henson,  a jakbym się bardzo postarał?

- To wtedy musiałabym się bardzo zastanowić, Collins.

Kiedy był już przy mnie, powiedział cicho i kusząco.

- W takim razie,  dzisiaj, o 19 przyjadę po ciebie i pojedziemy do mnie. Spędzimy ten dzień tym razem u mnie w domu.

- A już myślałam, że zaprosisz mnie i pójdziemy na miasto.

-To źle myślałaś, Kochaniutka. Ja już mam plan.

- Jaki plan? - Zapytałam z ciekawością.

- Zobaczysz. - Powiedział to kiedy już odchodził. Uśmiechnęłam się ostatni raz do chłopaka i poszłam na zbiórkę. 

Podczas ćwiczeń, cały czas czułam na sobie  wzrok Liama. To słodkie, ale... Krępujące.

Na wf graliśmy w koszykówkę. Nie lubię grać w kosza, bo nie umiem rzucać do kosza, dlatego zawsze przy koszu oddaje piłkę komuś innemu. W drużynie byłam z Jessiem i Liamem, więc piłkę przeważnie oddawałam im.

W trakcie grania poczułam jak ktoś dotyka mój tyłek,  a po chwili dostałam tak zwanego klapsa.

- Co jest kurwa? - Odwróciłam się i za mną zobaczyłam Jessiego. - Ty idioto. -Podeszłam do niego i uderzyłam go w twarz. Byłam zła na niego. Za dużo sobie pozwala. Kiedy spojrzałam na Liama,  zobaczyłam jak swój wzrok ma wpatrzony w chłopaka. Jego wzrok był... Nie chciałabym, aby tak się na mnie patrzył.

- Co ty kurwa odpierdalasz? - Odezwał się Liam do Jessiego.

- O co ci chodzi?

- O co mi chodzi?  Klepnąłeś ją w tyłek!

- Stary wyluzuj. - Odezwał się Jessie, trochę przestraszony.

- Nie będę luzował, kurwa,  mówiłem ci coś. -Odezwał się zdenerwowany i popchnął Jessiego. Chciał go chyba uderzyć, ale Matt szybko go powstrzymał i odsunął od chłopaka. Ja stałam i nie wiedziałam co robić. Po chwili podeszłam do Liama, a ten kiedy mnie zobaczył przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Zrobiło mi się bardzo miło. Kiedy byłam przytulna do niego, słyszałam jego szybkie bicie serca i przyśpieszony oddech. Chyba bardzo się zdenerwował.

Bez Ciebie Nie Moge Żyć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz