Jestem taka podekscytowana. Już za Dwie godziny urodzinki mojej mamy. Chyba cieszę się bardziej niż ona. Bardzo kocham moją mamę. Dzisiaj będzie obchodziła 38 lat. W tym wieku inne mamy mają już zmarszczki, wyglądają na swój wiek, a moja mama? Moja mama wygląda młodziej ode mnie. Nie no może nie. Wygląda jak moja starsza o rok, może dwa lata siostra.
Jestem już pomalowana. Mam lekko pomalowane brwi cieniami do tego przeznaczonymi, podkreślone oczy tuszem i kreski. Usta pomalowałam na bordowo. Wyprostowałam też włosy. Mam je już prawie do tyłka. Zastanawiam się czy ich nie ściąć. Ubrałam na siebie moją bordową, obcisłą sukienkę i wysokie bordowe szpilki. Wyglądam bardzo ładnie, ale moja mama pewnie będzie wyglądała lepiej. Ona zawsze ładniej ode mnie wygląda.
-Kurwa, już 18...
Mamy tam być o 18:30. W sumie jestem już gotowa, ale muszę się nastawić na te urodziny. Spotkam tam Liama. Chcę wyglądać jak najlepiej.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Wchodzę na tą wielką sale. Jest tak pięknie ozdobiona. Jest już kilka osób, ale nie ma... Jego. Chciałabym już go zobaczyć. Ciągle przychodziło coraz więcej osób. Są tu przyjaciele mamy, osoby z firmy, rodzina. Mama ciągle woła mnie i przedstawia ważnym osobom.
-O kochanie -odezwał się mój tata- przyszła Nina i Kai. Ich syn też jest.
A ja momentalnie zbladłam. Boje się odwrócić, choć tak bardzo chcie go zobaczyć. Przez chwilę stałam tyłem, ale po chwili odwróciłam się i zobaczyłam Liama, tak boskiego. Zajebiście wygląda w tym garniturze. Jak prawdziwy łamacz serc. Ale mam nadzieję, że nie złamie mojego.
-Mary, chodź się przywitać. -Powiedziała moja mama i tak zrobiłam. Podeszliśmy do nich, a pani Nina od razu zwróciła uwagę na mój wygląd.
-Boże, Mary! Jak ty pięknie wyglądzasz! Do twarzy ci w tym kolorze.
-Dziękuję bardzo, pani też wygląda bardzo ładnie.
-Dziękuję kochana.
Mój tata spojrzał na tatę Liama i oboje udali się do barku z alkoholem. Przez chwilę staliśmy w kółku, ja, moja mama, mama Liama i Liam, ale po chwili Liam chwycił mnie za talię i poprowadził na zewnątrz. Wprowadził mnie do jakiegoś biura, w którym było ciemno, bo żadne z nas nie zapaliło światła i od razu zaczął mnie całować.
-Ale ty pięknie wyglądasz, Mary... - Obdarował mnie cały czas krótkimi całusami. - Mam ochotę cie całować -pocałował mnie -dotykać -dotknął mnie- Chce żebyś była tylko moja - złapał mnie za pośladki i podniósł, a ja owinęłam moje nogi wokół niego. Całowaliśmy się. Całowaliśmy się bez przerwy. Z językiem. Każde z nas próbował dominować. A to dodawało pikanterii.
On tak bardzo mnie kusi. Tak bardzo go pragnę.
Liam ciągle trzyma mnie za pośladki. Gładzi je, ściska. Nagle wspomnienia wróciły. Odsunęłam się od chłopaka i patrzyłam na niego ze łzami w oczach.
-Przepraszam.
-Nie przepraszaj.
-Przecież nie będziesz wiecznie na mnie czekał.
-Będę.
-Liam...
-Pragnę cie Mary... Tak bardzo cie pragnę.
-A ja ciebie Liam. Kusisz mnie... Ale ja się boję. Wiem, że nie powinnam. Ze to było kiedyś.powinnam iść na przód.
Chłopak nic się nie odezwał.
-Mary, ja też się boję ..
-Co? Czego?
- Że się we mnie zakochasz. Że będziesz cierpiała przeze mnie. Że będziesz płakała... -Powiedział to ze smutkiem. - Że cię skrzywdze.
-A co jak już się zakochałam?
Zamilkł. A tylko spojrzał w moje oczy.
-Lepiej żeby tak nie było...
-A jak jednak tak się stało? Jak jednak się zakochałam?
-Nie możesz mnie kochać. Mnie nie da się kochać.
-A jednak Liam....
Nic nie odpowiedział, a tylko patrzył na mnie jakby zobaczył kosmite.
-Nie możesz.... Nie możesz mnie kochać.
Chwilę się zastanawiałam.
Dlaczego ja mu to kurwa mówię. Wyszłam na idiotke. Jestem taka głupia... On nigdy by mnie nie pokochał.
-Ej wyluzuj... -Odsunęłam się od niego - żartowałam, nic do ciebie nie czuje - Mówiłam to że łzami w oczach.
Liam pov
Ona nie może mnie kochać. Nie może. Nie chce jej zranić, nie chce, żeby cierpiała. Kocham ją, kocham ją całym sercem, ale nie... Nie możemy...
-Ej, wyluzuj.... -odsunęła się ode mnie. -żartowałam, nic do ciebie nie czuje... -Powiedziała to że smutkiem, że łzami w oczach. A mnie coś zakuło w sercu. Czemu te słowa tak bolały? Przecież chciałem, żeby tak powiedziała. Niee... Ja chciałem, żeby wykrzyczała, że mnie kocha.
Po tych słowach wyszła z biura. Po prostu wyszła. Dlaczego to mnie tak boli?
Wyszedłem z tego biura i poszedłem na salę, gdzie zobaczyłem Mary rozmawiającą z jakimś chłopakiem. Poczułem wtedy dziwne uczucie.
-Co jest kurwa?!!!
Ten chłopak ją objął wokół szyi. Co to kurwa ma być? Nie zwracając uwagi na nic, podszedłem do nich.
-Zabieraj od niej łapska.
-Uuu czyżby ktoś się zdenerwował? Mary, kto to jest?
- Nie wiem, pierwszy raz go widzę.
Kiedy to powiedziała jakby mnie ktoś młotkiem w głowę uderzył. Zrobiło mi się głupio, ale w sumie zasługuje na to... Popatrzyłem jeszcze na nią i doszedłem.
-Proszę o uwagę!- Odezwał się znajomy głos z podestu. To był mój tata.- Chciałbym prosić na środek moja piękna żonę. - Po tych słowach nagle wjechał piękny, duży tort. Moja mama uśmiechała się od ucha do ucha. Stałem naprzeciwko Mary i tego frajera. Nasze wzroki często się spotykały. Obserwowałem ją cały czas. Byłem zazdrosny o tego chłopaka, który ciągle ją dotykał, szeptał coś do ucha. Mam ochotę go zabić..
~~~~~~~~~~~~~~~
Mary pov
Dla mnie impreza się skończyła po rozmowie z Liamem w biurze. Nie mam ochoty już na nic więc idę do domu. Liam chyba też już poszedł, bo go nigdzie nie ma. Albo obraca jakąś panienke. A jebie mnie to już.
Pożegnałam się że wszystkimi i wyszłam. Przeszłam przez drzwi do sali gdy nagle ktoś pociągnął mnie za rękę i przygniutł do ściany.
-Mary przepraszam... Ja...
-Zamknij się, nie chce mi się z tobą rozmawiać.
-Mary, ja cię kocham.
Nie odezwałam się ani słowem, a tylko spojrzałam na niego.
-Śmieszne wiesz... Zejdź mi z oczu.
-Ale ja mówię serio!! Kocham cię. Tylko boję się, że cię... Zranie...
- W dupie to mam...- zrobiłam krok w stronę wyjścia, ale nagle Liam pociągnął mnie do tyłu i czułe pocałował. Oddałam pocałunek, choć byłam bardzo zła....
-Przepraszam Mary... Ja... Ja po prostu się boję....
~~~~~~~~~~

CZYTASZ
Bez Ciebie Nie Moge Żyć
RomanceOn- Liam, pewny siebie, arogancki, siedemnastoletni, mający w szkole opinie Bad Boy'a chłopak, który zmienia dziewczyny jak skarpetki. Ona- Mary, młoda, przepiękna, siedemnastoletnia dziewczyna, którą niejeden chłopak chciałby przelecieć. Mary myśl...