Wchodzę po tak długim dniu do domu, ściągam moje force i rzucając tylko zwykłe " cześć " do rodziców idę do pokoju. Jestem tak zmęczona. Nie mam siły. Wchodzę na schody, kiedy słyszę śmiejące się głosy moich rodziców i kogoś jeszcze. Kogoś znanego. Kiedyś już słyszałam te śmiechy. Tak. Już wiem. To rodzice Liama. Ohh. Pewnie Liam też tu później przyjdzie. W sumie to się mega cieszę. Chcę żeby przyszedł. Ale oczywiście ja nie będę po sobie pokazywała, że cieszy mnie jego obecność.
-Mary! Mary chodź na chwilę tutaj.
-Nie chce mi się, jestem zmęczona.
-Oj no chodź.
Idę do salonu. Moi rodzice i rodzice Liama siedzą na dwóch kanapach i popijają alkohol. Moja mama i mama Liama piją wino, a ojcowie whisky.
-Mary. Kai i Nina. Musimy wam coś powiedzieć. -Powiedziała mama.
-Tak, to jest bardzo ważne. -Wtrącił tata.
-Dostaliśmy ostatnio propozycje pracy w Madrycie.
-To super. Kiedy i na ile jedziecie? -Zapytałam.
I w tym momencie wszedł Liam.
-Dzień dobry.
-O cześć. Dobrze, że jesteś.
Spojrzałam na niego chwilę, a później z powrotem na mamę.
-Właśnie w tym problem Mary.
-Emm.. O co chodzi?
-Jakby ci to powiedzieć. Przeprowadzamy się tam.
- CO?
-CO?
Zapytałam z Liamem w tym samym czasie. Spojrzeliśmy na siebie i z powrotem na rodziców.
-Ale jak to? Nie! Ja nigdzie nie jade!
-Ale Mary, zrozum.
-Nie! Nic nie będę rozumiała. Nigdzie się nie przeprowadzam i tyle.
-Mary, nie utrudniaj tego. Dla nas też to ciężkie.
-Jakoś nie widzę..
-Mary...
-Nie. Już powiedziałam. Jak chcecie to się przeprowadzajcie. Ja mogę zostać. Już nie jestem mała dziewczynką.
-Ty chyba oszalałaś!
-To wy oszaleliście!!
-Mary, bez dyskusji.
-Bo co? Ja ma tu szkole, przyjaciół. Ja nie chcę. A i tak siedzę sama całymi dniami w tym pierdolonym domu.
-Mary, nas nie interesuje, że ty nie chcesz. I wyrażaj się.
-A mnie nie interesuje, że wy chcecie. Zawsze mogę mieszkać z babcią.
-Nie. Babcia już nie może się opiekować dziećmi.
-Dziećmi? Ha...-parskłam śmiechem.
-Mary!-Powiedział surowym tonem tata.
-Nie możecie decydować o wszystkim. Ja też mam tu coś do powiedzenia. I moja odpowiedź brzmi N.I.E!!
-To już zadecydowane.
-Jedźcie sobie sami. -Odwróciłam się i szłam do swojego pokoju.
-Mary, wróć. -Powiedział surowo tata.
-Pierdol się.
Tak bardzo nie chce się przeprowadzać. Nie chce zostawiać Liama. Nie chce. Chcę mi się płakać.
CZYTASZ
Bez Ciebie Nie Moge Żyć
RomanceOn- Liam, pewny siebie, arogancki, siedemnastoletni, mający w szkole opinie Bad Boy'a chłopak, który zmienia dziewczyny jak skarpetki. Ona- Mary, młoda, przepiękna, siedemnastoletnia dziewczyna, którą niejeden chłopak chciałby przelecieć. Mary myśl...