Rozdział 26

9.3K 360 100
                                    

-Ja już nie wiem w co wierzyć. - mówię cała zapłakana.

- Liam cie kocha i to bardzo. -Powiedziała Lexi przytulając mnie.

- Może Amber to sobie wymyśliła. Może naprawdę chcę się zemścić na Liamie, za to że ją wykorzystał.

- Nie chciałem tego mówić. -odezwał się Chris. - Ale nie mogę patrzeć jak cierpisz...  -Chwilę nic nie mówił - Widziałem jak Liam ciągnie Amber do tego pokoju.

-Ja też to widziałem, Mary. -Odezwał się Colin i po chwili spojrzał na Chrisa. Uśmiechnęli się do siebie ale zlałam to. Zaczęłam bardziej płakać.

-Przepraszam was, ale ja musze się położyć.

Jestem zmęczona. Chcę iść spać. Tak naprawdę chcę być sama. Chcę w końcu się wypłakać.

-Zostać z tobą? - Zapytała z troską Lexi.

-Nie. Chcę pobyć sama.

-No dobrze. Chłopaki zbierać się. Idziemy.

Wstali i wyszli.

A ja pobiegłam do mojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i.. I zaczęłam płakać. 

Nagle po całym pokodu rozległ się dzieje mojego telefonu. Wzięłam go do ręki. SMS.

nieznajomy;

Nie chciałam Ci tego pokazywać, ale nie chce żeby on cie tak oszukiwał.

Do tego tekstu odrzucone było zdjęcie. Kiedy w nie weszłam jeszcze bardziej się rozpłakałam.

Na zdjęciu był Liam.. Z Amber...  W łóżku. Zrobiła sobie z nim zdjęcie. Była do niego przytulna. On był bez koszulki, miał zamknięte oczy. Czyli najwidoczniej spał. A najgorsze jest to, że... To było w jego łóżku.  Wszędzie rozpoznam tę pościel. W dolnym rogu zdjęcia była data. Wtedy już chodziliśmy ze sobą.

Nie mam siły. To już za dużo.

Znów zaczęłam płakać. Moja twarz była cała mokrą od łez. Zanim się ogarnęłam była już 4 nad ranem. Z imprezy wróciłam, to znaczy... Wróciliśmy bardzo szybko. Przebrałam się w spodenki i koszulkę. Poszłam szybko zmyć rozmazany od łez makijaż.  Położyłam się. Chciałam iść spać, ale... Nie mogę usunąć.

Zaczęłam myśleć.

A to było najgorsze.

Zaczęłam się obwiniać.

A może nie jestem wystarczająco dobra dla niego?

Kiedy tak myślałam moje drzwi od pokoju zaczęły się otwierać. 

Ktoś wszedł i usiadł obok mnie na łóżku. Udawałam, że śpię.

Złapał mnie za rękę. Zaczął gładzić policzek.

-Mary, to nie jest prawda - szeptał. Od razu rozpoznałam ten głos. - To nie jest prawda, proszę uwierz mi.

Leżałam i nic się nie odzywałam. Nie mam ochoty z nim rozmawiać.

-Amber to wymyśliła.

Siedział jeszcze chwilę na moim łóżku. Nagle wstał, pocałował w czoło i kierował się do wyjścia.

-Kiedy ostatni raz spałeś z Amber? -Odezwałam się nagle.

-Nigdy z nią nie spałem.

-Nie kłam.

-Mówię prawdę.

-A kiedy pierwszy raz u ciebie była?

-Nawet wtedy z nią nie spałem, bo... Już wtedy cie kochałem.

Bez Ciebie Nie Moge Żyć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz