Rozdzial 24

10.3K 361 103
                                    

Na zdjęciach ważny jest ubiór!  Więc zwracanie uwagę tylko na niego. Nie mogłam znaleźć dziewczyn podobnych do bohaterek i to jeszxze w stroju jakim bym chciała, więc proszę nie patrzcie na te dziewczyny tylko na ich stroje.

                ~~~~~~~~~~~~~~

Wracam ze szkoły do domu z Liamem.  Jedziemy samochodem.

-Jeszcze raz, ten kretyn chociażby na ciebie spojrzy... Obiecuję, że sprawie mu taki łomot...

-Spokojnie. Myślę, że się odczepi...

-Mam nadzieję... Nic ci nie jest? Nic ci nie zrobił? 

-Nie, wszytsko ze mną w porządku, ale martwię się o ciebie. Jesteś dość poobijany.

-Ja jestem poobijany?  A widziałaś tego psychola? On to dopiero jest poobijany. -Zaczął się śmiać.

-Ohh, ale ci się humorek trzyma. - również się zaśmiałam.

-A właśnie, Mary, dzisiaj jest impreza u Jessiego na chacie, idziemy? 

- W sumie... Czemu nie.

Nagle dostałam smsa od Lexi.

✉ od Lexi ;

Wpadniesz do mnie teraz? Musisz mi pomóc! 

✉ do Lexi ;

Okej. Już jadę.

-Emm mam prośbę. Mógłbyś mnie zawieźć do Lexi? Potrzebuję mojej pomocy.

-Jasne.

-I wiesz. Chyba przyszykuje się do imprezy u Lexi.

-Okej, to odbiorę cie od niej o 19 i pojedziemy do Jessiego.

-Dobrze, kochanie.

Jechaliśmy jeszcze chwilę, ale nie trwało to długo, bo Lexi mieszka dosyć blisko domu Liama, a w sumie teraz też mojego domu. Liam zatrzymał samochód przed bramą wjazdową Lexi.

-No to widzimy się o 19.

-Tak.

-Ubierz się jakoś pięknie dla mnie. - Mówił kuszącym tonem.

-Ja zawsze wyglądam pięknie, kochanie. - Też mówię kuszącym tonem.

-Nie zaprzeczam. - patrzył się w moje oczy i po chwili przybliżył swoją twarz do mojej tak blisko, że nie widziałam nic innego jak tylko jego piękne oczy. - Ubierz się tak, żeby każdy mi zazdrościł, że jesteś moja.  - Zastanawił się i po chwili dodał. - Żeby jeszcze bardziej mi zazdrościli. - Mówił ściszonym, opanowanym tonem. Kiedy tak mówił bardzo mnie podniecał. Kocham ten jego ton.

-Ubiore się tak, że każdy będzie chciał mnie przelecieć. - odpowiedziałam trochę drwiąco.

-Ejejeje! O nie! Bez takich. Bo zaraz w cale nie pójdziesz! - Lekko się zdenerwował. 

-Spokojnie, kochanie. -Odpięłam pas i pchnełam Liama w tył. Lekko uniosłam się z nad siedzenia i okrakiem usiadłam na Liamie. Zaczęłam go całować w usta, w policzki, po szyi. Zrobiłam mu delikatną malinke na szyi. Liam od razu chwycił za mój tyłek. Ściskał go, masował, klepał. Lubię jak to robi. Zaczęłam moim kroczem ocierać się o krocze Liama. Ten wbił się w moją szyję i zrobił mi malinke. Jego ręce powędrowały pod moją koszulkę. Drapał, smyrał moje plecy. Ja nadal ocieram się o jego krocze. Podoba mu się to. Jego przyjaciel zaczyna szaleć. Co raz bardziej nabrzmiewa i robi się twardy.

-Idź już, bo zaraz wezmę cie tu na tym siedzeniu.

Nie odpowiedziałam. A zaczęłam jeszcze bardziej kusząco ocierać się o jego krocze, aż w końcu moja rękę powędrowała do jego przyjaciela. Rozpięłam mu guzik i rozporek w spodniach. Wjechałam ręką do jego spodni. On zaczął głośno dyszeć. Nawet jęknął mi do ucha. Jego kolega stał się bardzo twardy. Jeszcze trochę i wyskoczy z jego bokserek.

Bez Ciebie Nie Moge Żyć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz