Matteo siedział przed telewizorem aż do godziny trzynastej. W końcu sam przyznał, że trzeba się czymś zająć.
Zszedł z kanapy i ruszył w stronę swojego pokoju. Zabrał z tamtąd swój telefon, kask i wrotki. Postanowił ze pojeździ sobie po parku obok jeziorka.
Założył swoje wrotki i ruszył w stronę parku. Po drodze spotkał swojego przyjaciela Gastona, który też właśnie jeździł na wrotkach ze swoją dziewczyną.
Podjechał bliżej i przywitał sie ze swoim przyjacielem przybiciem piątki. Z Nina przywitał się całusem w policzek. Postanowili ze pojeździ razem z nimi.
-Jak tam sobota bez Pani "Jestem naj masz się mnie słuchać"?- zapytał Gaston. Specjalnie biorąc opis blondynki w cudzysłów. Matteo lekko się uśmiechnął.
-Jak zawsze cudowna. Nic mi nie zepsuje tego dnia- powiedział najwidoczniej dumny z siebie Balsano.
Nagle jak na zawołanie telefon Niny zaczął dzwonić.
-Poczekajcie to moja mama. Jak nie odbiorę to będzie tak dzwoniła bez końca.
-Halo.... Z Gastonem i Matteo.... Mamo....tak....co? Nie!....ok .....tak.....tak....ok zaraz będę.. ...tak tak papa.
Gdy tylko sie rozlączyla usłyszała jak chłopcy śmieją się tak jakby zobaczyli dopiero jakaś dobrą komedię w kinie. Ta komedia miała nazwę "Mama dzwoni". Główną bohaterką był mama Niny.
Śmiali sie tak jeszcze z piętnaście minut. Kiedy sie uspokoili pożegnali się. Matteo ruszył w stronę jeziorka gdzie miał tak jakby takie "swoje miejsce". Tylko tam mógł siedzieć sam. Tam było jego miejsce. Kiedy miał problemy lub nie chciał spotkać się z blondynką, przychodził właśnie tutaj.
Czasami potrafił przesiedzieć tam cały dzień. Gdyby mógł zamieszkał by tam. Lecz to nie jest możliwe ponieważ musi mieszkać z rodzicami. Oni nigdy by sie na to nie zgodzili. Mówili by ze to głupi pomysł, że on tam zginie. A jeżeli już miałby tam iść i zostać, to żeby już im się pokazywał.
Nie miał wyboru musiał zostać w domu. Nawet jeżeli musi użerać się z tym wszystkim. Matteo chciałby chociaż raz w swoim życiu, doznać czegoś innego. Nie tak jak jest codziennie. Czyli szkoła, Ambar i dom. I tak codziennie, oprócz sobót, oczywiście. Marzył o tym tak jak małe dziecko, które chce dostać wielkiego lizaka i móc zjeść go samem ze smakiem. Nie dać nikomu. Może i nawet nie pokazać.
Chłopak własnie dotarł pod jeziorko. Ściągnął swoje wrotki i kask na jednej z ławek i w samych skarpetkach ruszył w stronę drzewa, koło którego zawsze siadał, zanim wszedł do jaskini.
Ku jemu zdziwieniu były już tutaj czyjeś wrotki, jakaś kurtka i telefon. Lecz to nie powstrzymało go od posadzenia swojej dupy na ziemi i oparcia się o drzewo. (nie wiedziałam jak to napisać xdd- dop. aut.) Nagle w oddali zauważył, jak jakaś dziewczyna myje włosy w jeziorze. Patrzył się tak na nią dopóki nie skończyła. Gdy tajemnicza nieznajoma spojrzała w jego kierunku, ich oczy się spotkały. Matteo mógłby przysiąść, że zobaczył w jej oczach strach ale jednocześnie też coś czego nie potrafił dobrać w słowa. Luna natychmiastowo zaczęła się rumienić. Odwróciła głowę i wyszła z wody. Już miała zmierzać w kierunku jaskini, gdy nagle przypomniała sobie o swoich rzeczach. Odwróciła się i z widocznym strachem przed tym że coś jej się stanie, podeszła powoli do bruneta i w ekspresowym tempie zabrała swoje rzeczy i uciekła jak poparzona.
Matteo jeszcze chwilkę patrzył się na sylwetkę dziewczyny, dopóki nie zniknęła za jakimś budynkiem. Już miał wstawać gdy nagle jego uwagę przyciągnęło coś błyszczącego w trawie. Sięgnął po przedmiot, który okazał się być naszyjnikiem w kształcie złotego serca.
~~~~~~Trochę dlugi rozdział dzisiaj, ale sie rozpisalam. Postanowiła ze będę zadawać pytania. Jak nie chcecie nic pisać w komentarzach to nie to są pytania dla Was.
1. Czemu Luna uciekła?
2. Co zrobi Matteo?
3. Czy Jam&Roller w ogóle istnieje?
4. Co zrobi Ambar kiedy zobaczy naszyjnik? ( jeżeli w ogóle go zobaczy)Ok miłego dnia/ nocy Kiedy tam to czytasz.
Aha łącznie tutaj jest 640 słów z tym niżej też
Papa miski 🦄
CZYTASZ
Bezdomna dziewczyna[History Of True Love] Tom I
FanfictionMatteo Balsano. Syn jednego z najbogatszych mężczyzn w Buenos Aires. Lubiany przez każdego. Obiekt westchnień każdej dziewczyny. Matteo na codzień jest wesoły. Lecz to tylko pozory. Luna Valente. Kiedyś miła i przyjazna dziewczyna. Przeprowadziła si...