Obudziłam się o uwaga ,uwaga, o 7!!!
Dosłownie magia! Postanowiłam pójść do szkoły. Nie mogłam cały czas olewać jej bo nie dostanę się do matury... W sumie to chyba już się nie dostałam...
Z resztą! Ubrałam się w to:Jeśli ktoś czyta offline to są to czarne jeansy ,bluzka z serduszkiem , buty trampki oraz biżuteria.
Szybkim krokiem sprawdziłam plan lekcji po czym wpakowałam potrzebne książki. Zrobiłam naleśniki. Wyszłam z domu zostawiając kartkę obok mojego partnera :Będę w domu o 16.
Idę do sql. Wiem że to nie podobne do mnie ,ale chcę się dostać na maturę!
Ty juz wszystko zdałeś!
Naleśniki są na blacie a obiad w lodówce. Pamiętaj ,żeby trochę posprzątać! Weź pieski na spacer.
A dzieciakami Nel się zajmie.
Paaaa Kocham Cię! Aaa właśnie!
Zrób zakupy kotku!CZYSTY SEKS -ANIKA ;*
Po kilku minutach byłam już w szkole.
Pierwsza lekcja to matma... jak w prawdziwej bajce. Gdy czekałam przed klasą z Rose zobaczyłam klejącego i pewnego sobie Scotta. Przywitałam się z nim uściskiem.-Od kiedy jesteś taki pewny siebie? -zapytalam uśmiechając się.
-Od kiedy mnie spławiłaś w Paryżu kotku! -ten swoimi dwoma palcami podniósł mój podbródek
-Nie mów tak na mnie! Scott, jesteśmy tylko przyjaciółmi nie chciałam żebyśmy byli w jakimś pieprzonym friendzonie! - powiedzialam patrząc się w jego tęczówki.
-Ja byłem w tobie zakochany po uszy a ty od tak po prostu zakochałaś się w szkolnym BadBoyu, który założył się ,że ciebie przeleci! -wykrzyczał a moje oczy napełniła słona ciecz.
-Słucham?! -zapytałam a mój głos się łamał...
-Anika to nie tak.... Nie chce żeby ciebie ktoś wykorzystywał... -przytulił mnie co delikatnie odwzajemniłam łzy leciały jakby ktoś ciągle wlewał w me oczy litr
Postanowiłam pójść do domu. Chwyciłam za torbę a Róża tylko podbiegła i poszła ze mną do domu. Czułam pustkę, oszukanie ,brak wierności , brak miłości,brak prawdy jaką ukrywał przede mną... Jak ja mogłam być taka naiwna i glupia!
Przez całą drogę Rose mnie uspokajała...Zayn perspektywa
Wstałem patrząc ,że nigdzie nie ma przy mnie Aniki. Poszedłem się odświeżyć do łazienki. Po kilku minutach ubrałem się w bluzkę bokserkę oraz jeansy 3/4 oraz nowe niebieskie New Balance. Mój brzuch zaczął burczeć. Poszedłem do kuchni.
Czułem zapach naleśników. Na blacie leżała karteczka. Przeczytałem ją a na podpis Aniki usmiechnęłem się sam do siebie. Zjadłem śniadanie jakim były naleśniki z bitą śmietaną ,owocami, Nutellą oraz płynnym Karmelem.
Sprawdziłem social media i skierowałem się na zakupy.Anika perspektywa
Weszłam do domu z całym rozmazanym makijażem oraz mokrą bluzką oraz przyjaciółką. Na szczęście ,że Nel dzisiaj pojechała z nimi do wesołego miasteczka oraz kina. Nagle drzwi frontowe otworzyły się a w nich stał LUCK. Widząc mnie w takim stanie od razu podbiegł i przytulił mnie. Nie przytuliłam go ,napewno wiedział o tym zakładzie, o którym mówił Scott.
-Co się stało? -zapytal
-Ty wiesz co gnoju! -odezwałam się oburzona
-Nic ci nie zrobiłem! -powiedział spokojnym głosem
-Zakład? Może to ci coś mówi?! -warknelam a łzy spływały mi po policzkach.
-Kurwa! Scott?! To on ci to powiedział? Ten jebany skurwiel? -warknął.
-Nie ważne! Chcę wiedzieć czy to prawda! -powiedzialam łapiąc kolejną paczkę husteczek.
Chłopak zacisnął wargę. Nie chciał nic powiedzieć przez co jeszcze bardziej byłam zdenerwowana. Przez chwilę pomyślałam o tym ,że właśnie z BadBoyem straciłam dziewictwo...
To właśnie z nim. Z Zaynem. Po chwili ocknęłam się i powiedziałam.-Pytam się! Odpowiedz mi! -warknelam
-Tak , to prawda... Ale jest już nieaktualny! Dawno go zrobił a potem z własnej woli się zakochał w tobie... -przytulił a ja po chwili wtuliłam się w niego.
-Ale dlaczego? Czy całe moje życie musi być popieprzone!? -warknelam i odeszłam do pokoju.
Bardzo długo tak siedziałam dopóki Zayn nie wrócił... Drzwi otworzyły się z głośnym dźwiękiem na co szybko ogarnęłam włosy oraz twarz. Będę udawać ,że mi na nim nie zależy.
Otarłam mokre policzki. Na szczęście,że Luck musiał wyjść do sklepu po kolejne paczki chusteczek. Tylko ny mogliśmy porozmawiać teraz w 4 oczy. Wyszłam z pokoju zamykając drzwi a chłopak słysząc moje ciche kroki na schodach odezwał się.-Wiesz ,że tym listem kochanie mnie podnieciłaś?! -usmiechnal sie a gdy już zobaczył mnie od razu jego mina zmieniła się na zaskoczonego.
Probowal mnie pocałować i przytulić, ale ja od razu walnelam go w twarz.-Dlaczego to zrobiłaś? -zapytal trzymając się za bolące miejsce na twarzy.
-Przypomina ci coś zakład? Ruchanie? Ja? -zapytalam a ten zaczął ciężko wzdychać i denerwować się...
-Aniś to nie tak! Ja potem sam się od siebie zakochałem! Już nie jestem pieprzonym BadBoyem! Tylko kochanym chłopakiem! -zaczął się tłumaczyć a ja zaczełam kręcić głową jakby było to bezsensu.
-Chyba raczej byłym kochanym chłopakiem! -warknelam a łzy nie dawały za wygraną.
-Dlaczego od razu byłym?! Przecież kocham cie a ten zakład był jednorazowy! Poza tym po tym zakładzie zacząłem się na prawdę zakochiwać w tobie! Dnie i noce były tylko o tobie! -powiedział a pojedyncza łza spłonęła mu po policzku.
-Daj mi tydzień na zdecydowanie czy nadal jestem w stanie cię kochać....
________________________________________
Misie! Jak wiecie mamy mało ale to bardzo bardzo mało wyświetleń oraz gwiazdek! Aktywność spadła do 0!
Jedyne osoby czytające to rodzina oraz przyjaciele! Co jest nie tak? Fabuła? Mogę zmienić!
Proszę piszcie !
CZYTASZ
Broken Heart 💔
RomanceBohaterowie Bohaterka: Anika ""Mery/ Shiki"" Wiek:18 potem 19 Cechy: Ładna, Pisarka (Na Wattpadzie), Silna a zarazem delikatna,kocha Pieska i Konia (Azorka i Equinell potem Laikę) Kim jest: Przyjaciolka Luckaa Bohater: Zayn Wiek:19 Cechy: Silny, ko...