18

40 8 2
                                    

-Daj mi tydzień na zdecydowanie czy nadal jestem w stanie cię kochać...

-Ale gdzie będziesz spała? -zapytal .

-Lepiej jak nie będziesz wiedział...- odpowiedzialam otwierając walizkę i wpakowując ubrania.

-Zapamiętaj, że zawsze będę Cię kochać..
-powiedział a łzy spływały mi po policzkach tak samo jak jemu.-Będę czekał ,dzwonił i pisał...-spojrzał w moje oczy a mój wzrok niewzruszalnie skupiał się na walizce.

-Jeśli dasz mi spokój będzie o wiele lepiej! -wyszłam z Villi kierując się do domu Rosy razem z nią.

Weszlismy do czarnego BMW i odjechałam z piskiem opon. Przez chwilę upewniałam się czy Zayn nie śledzi mnie. Zatrzymałam się przed 4 piętrowym "wieżowcu ". Zapukałam a po chwili otworzyli mi drzwi sługi państwa White. Weszłam a stukot moich czarnych obcasów roznosił się po całym domu. Chwilę później zdjęli mi kurtkę a ja poszłam z Rose do jej pokoju.

-Rose... Ja naprawd..-Nie dane było mi dokończyć ponieważ panna White przerwała mi.

-Nic nie szkodzi, przytul się do mnie-podeszłam bliżej i wtuliłam się w ramię przyjaciółki.

-Ciekawe co z Nel? -zapytalam

-Zostanie a potem wyjedzie... -powiedziała -Muszę Ci coś powiedzieć...

-Hmmm?? -zapytalam zabierając ramiona z szyji Rose.

-Dzisiaj przyjdzie do mnie Luckey,ale nic nie powie. Ja chciałam Ci wcześniej powiedzieć ,ale nie miałam okazji. -powiedziała uśmiechając się

-Serio? Chodzicie ze sobą? -uśmiechnęłam się .

-Znaczy ... To nie tak.. po prostu tak wyszło... kocham go bardzo 😍😍😍😙😘💓💖💗💖💘💕-powiedziała

-Mraur! -uśmiechnęłam się

-Zaprowadzę cię do twojego pokoju 😁😊😚. I pomogę Ci się rozpakować! A potem..... Zakupy!!!! -wykrzyczała uradowana.

-Wspaniale! Ty wiesz jak poprawić humor! -powiedzialam zabierając walizkę.

-Mamy obok siebie 😉. A teraz dawaj! Rozpakujemy cię! -powiedziała

Poszliśmy do "mojego pokoju" ,w którym było:

°białe biurko
°łóżko koloru białego z czarną pościelą
°wielkie okno z parapetem do siedzenia
°garderoba osobno
°plazma
° łazienka
°inne meble białe (typu szafki, półki)
°turkusowy dywan z pufą.

Pierwsze co to weszłam do garderoby po części była pusta a po części pełna ubrań o dziwo nowych. Sukienki były zaś powieszone na wieszakach.
Rozpakowalismy mnie i poszłam się przebrac w to:

Gdy podeszłam do lustra zrozumiałam , że wyglądam jak 7 nieszczęść

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy podeszłam do lustra zrozumiałam , że wyglądam jak 7 nieszczęść. Zatem poszłam do fryzjerki i kosmetyczki.
Po wyjściu ja oraz Rose mieliśmy takie same paznokcie :

Broken Heart 💔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz