20

20 7 0
                                    

Wpadłam na jakiegoś chłopaka... pff typowe! Bo przecież to faceci mają dwie lewe nogi i ręce. Wracając... zlustrowałam go i wywnioskowałam że to Alex. Mój ex....

-Alex? Co ty tu robisz? Nigdy nie lubiłeś koni. -parsknęłam.

-Przyszłem do ciebie Anika! -przytulił mnie ,ale bez wzajemności.

-Przestań! Mam chłopaka... znaczy nie mam ,ale mam... -zgubiłam się we własnych słowach. -Czego chcesz?!

-Chcę wrócić do ciebie! Przecież pamiętasz jak cie bardzo kochałem i kocham! -tłumaczył się.

-Ale chyba zapomniałeś co mi zrobiłeś?!
Zdradziłeś mnie z jakąś zdzirowatą blonddziwką!! -splunęłam.

-Anika! Gosciu wypieprzaj od niej!-Warknął Zayn widocznie zły.

-Zayn... Daj mi porozmawiać z nim -powiedzialam stanowczo.

Brunet poszedł w stronę kasztana (maść konia inaczej kolor) .

-Jaką masz sprawę? -warknelam

-Tak naprawdę to potrzebuje twojej pomocy przy... -chwycił mnie za nadgarstek i zaciągnął w starą cichą siodlarnię. -przy... gangu. -wyszeptał.

-Skończyłam już ten rozdział w moim życiu. Wiesz o tym ! Od kilku lat nawet nie trzymałam broni. -fuknełam zła i zdziwiona.

-Kurwa Ann! Ogarnij się! Musisz nam pomóc! Siedzisz w tym gównie tak samo jak my! -Warknął

-Spotkajmy się o 9 w naszej siedzibie...O ile jeszcze nie zmieniliście.. -parsknęłam

-Dzięki Sky! -nazwał mnie moim przezwiskiem,które budziło we mnie dreszcze adrenaliny.

-Idź już sobie De.. -odwzajemniłam tym samym..

Chłopak wyszedł delikatnie całując mnie w szyję na co wzdygnelam.
Przez starą, zakurzałą , pęknietą szybę zobaczyłam rozwscieczonego Zayna.

-Zayn to nie tak! -wyszłam z siodlarni.

-To jak kurwa?! On cię pocałował! -wykrzyczał na mnie po czym rzucił się z pięściami na Alexa.

-Ej! Odpieprz się od mojej dziewczyny!-walnął rywala w nos a z niego rozlała się czerwono-bordowa ciecz.

-STOP! -rozdzieliłam ich. -De! Wypierdalaj bo zmienię zdanie a ty.. Zayn powiem Ci wszystko w domu Rose o 6...-Skończyłam swój monolog.

Rozsiodlalismy Nevadę oraz Equinell. Szybko polonżowałam Equsię i zaprowadziłam ja do boksu. Dałam moim księżniczkom spore zapasy marchewek oraz jabłek. Pojechaliśmy z Rosie do domu i wzięłam prysznic. Ubrałam się w to:

Dom Rosy godzina 18

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dom Rosy godzina 18....

W drzwiach stał Zayn. Od razu podeszłam do niego.

-Chodź do salonu. -chwyciłam za jego rękę i zaprowadziłam.

-Ann co ten pocałunek miał znaczyć? Możesz mi powiedzieć prawdę? -zadał pytania po czym usiadł na kanapie.

-Otóż... Około 4 lata temu wstapiłam do gangu... Miałam wtedy 15 lat. Byłam zbuntowana i szalona. Cięłam się , brałam udział w zakładach... A najgorsze było to ,że byłam współzałożycielką gangu. Zazwyczaj byli to moi najbliżsi znajomi. Z każdym się miziałam ,ale nie były to pocałunki uczuciowe takie jakimi ciebie darzę.- powiedziałam wszystko co chciałam.

-Teraz już wszystko rozumiem i wiem...
-pocałował mnie w usta delikatnie o harmonijnie.

-Dzięki... -uśmiechnęłam się.

-Jeszcze jedno... Czego chciał od ciebie ten chłopak? -zapytal.

-De? Chciał żebym pomogła gangu się wznieść... -Nasze miny stały się zimne i pochmurne. -Wezmę udział tylko w kilkunastu wyścigach no i wiesz... zajmę się sprawami papierkowymi. -wymieniłam po czym wstałam.

-Słucham?- powiedział z niedowierzaniem.

-Uwierz mi... Jestem bezpieczna. Możesz tam ze mną iść. -ponownie chwyciłam za jego rękę.

-Wiesz ... Ja też muszę Ci coś powiedzieć...

Przepraszam za taki krótki rozdział bo ma tylko 500 słów... Ale wczoraj dodałam a dzisiaj próbowałam coś napisać bezskutecznie.... jakieś bazgrolki i tyle ,ale jest ok 😂😂



Broken Heart 💔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz