Ósmy

159 13 0
                                    

 Lena pierwsza wstała na nogi, wciąż lekko oszołomiona. Wygładziła ubranie i zerknęła na podnoszącego się Bartka.

-To było dziwne.-powiedział patrząc jej w oczy. Lena mimowolnie parsknęła śmiechem.

-Z czego się śmiejesz? Przed chwilą byłaś w histerii...

Nagle przypomniał sobie, że ta dziwna dziewczyna mówiła coś o czytaniu w myślach. Zerknął na nią podejrzliwie, ale Lena podziwiała tylko końcówki swoich butów i nie wyglądała bynajmniej jak ktoś to umie czytać z ludzkiego umysłu. Przypomniał sobie o jednej ważnej rzeczy. Jak ona miała na imię? Przez te kilkanaście minut przeszli razem więcej niż zwykli ludzie znający się od dawna, a on wciąż nie wiedział jak się do niej zwrócić.

-Czy mogę spytać jak masz na imię? Poprzednim razem mi nie odpowiedziałaś, więc nie wiem czy wypada cię pytać i...-zapytał nieśmiało.

-Lena.- odpowiedziała. -Nie pojmuję do teraz co się właśnie wydarzyło. Możesz mi powiedzieć? Właściwie to chciałabym cię jeszcze raz przeprosić... Nie byłam sobą.

-Nie masz się o co martwić. Nawet cię polubiłem kiedy próbowałaś wzbudzić we mnie strach.- powiedział Bartek szczerze.

-Naprawdę?- Lena otworzyła szeroko oczy. Bartek teraz zdał sobie sprawę, że mogło zabrzmieć trochę inaczej niż  chciał, więc odwrócił wzrok speszony.

-A do tego co tam się działo...

-Nie wiem czy to będzie na miejscu ale czy możemy pogadać gdzieś na spokojnie? Zaraz będzie tutaj dużo ludzi szukających sensacji dotyczącej palącego się budynku.-powiedziała Lena

-Fajny sposób na wyjście gdzieś z nieznajomym chłopakiem.- powiedział Bartek, który nawet w krytycznych sytuacjach potrafił zażartować na swój sposób i zaśmiał się.

Lena oblała się rumieńcem. -To nie tak...-wydusiła.

-Nie gadaj już nic... Dziękuję że pomogłaś mi się wydostać. Gdybyś uciekła pewnie udusiłbym się od dymu. Przeszliśmy przez to razem. -powiedział patrząc na Lenę. -Znam fajną miejscówkę na Ochocie. Chodź ze mną. Wszystko Ci opowiem.

To tam gdzie mieszkam...

Lena ruszyła z miejsca patrząc się na Bartka. Był znacznie wyższy od niej. Obok niego czuła się bezpieczna. Pochwycił jej spojrzenie .

I się uśmiechnął.

Młoda dziewczyna i gimnazjalista.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz