Co ja tu jeszcze robię?
-Zabiłam ludzi.
-To nie ty ich zabiłaś. To nie ty powinnaś czuć się winna. To nie ty. -powiedział.
-To prawda.
-Możemy o tym zapomnieć? I tak nikt się nie dowie. Nie zabiłaś ich gołymi rękami. To znaczy TO nie zrobiło tego bezpośrednio.
-Skąd wiesz?
-Widziałem w wiadomościach na telefonie. Nie ma zdjęć. Są świadkowie. Nie ma śladów. Nie ma dowodów. Policja się załamie nad tą zagadką.
-Ale chyba ty nikomu nie powiesz?-zaniepokoiła się Lena.
-Zwariowałaś? Czemu miałbym niszczyć Ci życie? Jeśli to byłaby inna osoba zastanowiłbym się. To nawet nie byłaś ty.-powiedział.
Lena oblała się rumieńcem, ale nie odpowiedziała.
Czemu on mówi takie rzeczy? Inni uciekliby z krzykiem...
Skoro wszystko wyjaśnione to co teraz? Nie zastanawiałem się nad tym wcześniej ale gdzie są jej rodzice? A może nie ma rodziny? Ile ma lat?
-Czemu tak na mnie patrzysz?-zaśmiała się Lena.
Możesz patrzeć na mnie ile chcesz. Nie odwracaj wzroku.
-Zastanawiałem się ile masz lat...-odpowiedział.-Wiem że to niekulturalnie pytać kobiety o wiek ,ale chyba mi możesz powiedzieć.
-To nic osobistego. Mam siedemnaście lat. Pewnie się też zastanawiasz gdzie moi rodzice, albo coś takiego.-uprzejmie odpowiedziała Lena.
Czy ona jednak czyta w myślach?
-Wyglądałaś na na starszą.
-To komplement czy obelga?-zapytała.
-Nie bierz tego do siebie... To nie tak... Po prostu... Eh.
-Taki żart.-powiedziała
Nagle złapali kontakt wzrokowy i przez chwilę patrzyli sobie w oczy. Lena pierwsza odwróciła wzrok zawstydzona i odchrząknęła.-A ile ty masz lat, co?-zapytała śmiejąc się.
-Dwadzieścia jeden.
-Wyglądałeś na młodszego.-powiedziała Lena z udawanym zawiedzeniem.
-Śmieszne.-powiedział.
Nagle rozdzwonił się czyiś telefon. Telefon Bartka. Lena zmarszczyła brwi.
-Nic mi nie jest. Wszystko dobrze. Spokojnie. Teraz? Jesteśmy na Koszykowej. W tym parku. Z kim?
Posłał spojrzenie w stronę Leny.
-Z dziewczyną.
Uśmiechnął się.
Schował telefon do kieszeni i zerknął na Lenę.
-To mój kolega z meetup'a. Kuba. Możliwe, że kojarzysz go z mojego filmiku na yt.
-Kojarzę. Nawet znam. Oglądam.
-Mówi, że zaraz po mnie podjedzie.-Bartek westchnął.-Nie planowałem tego.-powiedział zrezygnowany.
Lena zrobiła smutną minę.
Bartek wyjął telefon i zaczął coś w nim robić. Po chwili podał go Lenie.
-Wpisz mi swój numer.
Lena drżącymi rękoma powoli wpisywała cyferki.
Nie wierzę.
Kiedy skończyła Bartek zapisał kontakt i puścił jej strzałkę.
Po chwili usłyszeli znajomy dźwięk muzyki ,,Sad Romance".
-Fajna muzyczka. Skądś ją znam.-powiedział i zaśmiał się. Właściwie to nigdy jeszcze tyle się nie śmiał jednego dnia.
Ta dziewczyna stanowczo jest najlepszą jaką poznałem.
-Muszę już lecieć.-powiedział Bartek widząc nadjeżdżający znajomy samochód.
-Cześć.-pożegnała się Lena. Bartek pobiegł w stronę ulicy. Nagle obejrzał się i pomachał jej.
Pomachał mi. O matko.
Wsiadł do samochodu i zostawił Lenę na środku chodnika w stanie oszołomienia.
Pomachał mi.
CZYTASZ
Młoda dziewczyna i gimnazjalista.
RomanceNiespodziewane wydarzenie sprawia, że Lena staje się częścią życia Bartka. Za wszystkim kryje się zupełnie inna historia.