I

1K 54 51
                                    

- Będę tęsknić Ash. - Powiedziała Serena.

- Ja także. - Powiedział Ash po czym przytulił ją. Na twarzy Sereny pojawił się uśmiech, a policzki oblał rumieniec. Kawałek dalej stała Magda Oak. Blondynka o niebieskich oczach a na jej ramieniu siedział Pikachu - Missy. Magda nienawidziła Sereny całym sercem, ale podróżowała z nią po Kalos tylko i wyłącznie przez Asha - jej najlepszego przyjaciela z dzieciństwa. Razem podróżowali już od dawna, a dokładniej od regionu Hoenn. Chwilę później Serena podeszła do Magdy.

- Do nie zobaczenia ofiaro. - Powiedziała jej na ucho - Ash jest mój. Zapamiętaj. Po czym podeszła ponownie do Asha i pocałowała go w policzek na co obydwoje się zarumienili, a Magda była bliska płaczu.

- Pika. Pikachu. - Missy starała się ją pocieszyć.

- Och co ja bym bez Ciebie zrobiła Missy. - Powiedziała dziewczyna i przytuliła swojego pokemona.

- Drodzy pasażerowie za pięć minut odlatuje samolot do Hoenn. 

- To mój samolot. - Powiedziała Serena - Do zobaczenia Ash.

- Do zobaczenia. - Odpowiedział Ash. - Będę tęsknić. Dziewczyna jeszcze raz przytuliła się do swojego przyjaciela, a potem powoli podeszła do schodów cały czas machając, a gdy chciała postawić stopę na schodku obróciła się i pobiegła do Asha i delikatnie go pocałowała. Magda nie chciała na to patrzeć dlatego odwróciła się do nich plecami. W tym czasie Serena i Ash odsunęli się od siebie. Serena obróciła się na pięcie i pobiegła w stronę ruchomych schodów a potem zniknęła z pola widzenia. Chłopak był jeszcze w szoku po tym co się wydarzyło. Ocknął się dopiero po tym jak zobaczył smutną Magdę.

- Hej! Nie smuć się przecież na pewno jeszcze ją spotkamy. - Powiedział Ash.

Ale nie w tym tkwi problem. Pomyślała Magda. Odwróciła się i pokiwała głową do Asha.

- A teraz chodźmy zobaczyć o której wylatujemy. - Powiedział Chłopak po czym poszedł.

- Hej! Ash! Poczekaj! - Powiedziała do niego Magda i pobiegła.

***

- Kalos to chyba jeden z ładniejszych regionów w jakich byliśmy. Co nie Ash? 

- Och tak. Masz rację. A tak w ogóle to ile zostało nam czasu? - Zapytał chłopak.

- Pół godziny. Chyba musimy już wracać. - Powiedziała Magda. Ash zgodził się z nią i razem poszli w stronę  lotniska. Słońce chowało się za horyzont, a niebo przybrało pięknego, różowego koloru. Kilka chwil później dotarli na lotnisko. Był tam gigantyczny tłok Magda i Ash ledwo co odnaleźli dobre przejście do ich samolotu.
- A mogliśmy płynąć promem. - Westchnęła Magda.

- Pasażerowie lotu do Kanto proszeni są o wejście na pokład.  - Ash wstał, pociągnął Magdę za rękę i razem poszli w stronę wejścia do samolotu.

***
Ash i Magda siedzieli już w samolocie.

- Pikachu. - Powiedziała Missy.

- Co jest?  - Zapytała Magda - A no tak zapomniałam.  - Dziewczyna wyjęła ze swojego plecaka ciastko - Trzymaj.

-Pika!

- Nie ma za co Missy.  - Magda patrzyła się w ciemne niebo dopóki nie poczuła lekkiego ciężaru na swoim ramieniu, gdy obróciła głowę zauważyła śpiącego Asha, którego głowa spoczywała na jej ramieniu. Dziewczyna uśmiechnęła się do siebie i sama postanowiła pójść spać.

- Dobranoc Missy. Dobranoc Pikachu. - Powiedziała do pokemonów po czym zamknęła oczy
***
Witaj mamo - Powiedziała mała dziewczynka - Co się stało, że dzwonisz, aż z Alola?

- Otóż zostałaś zapisana do akademii pokemon w Axeonie.

- Co?! Ale jak to mamo? Przecież ja chce być trenerką pokemon!

- Ale nie masz nią być! Nie pozwalam Ci!

- Oj napewno się Ciebie posłucham. Przecież i tak zostawiłaś mnie i Garego, a gdyby nie dziadek zapewne bylibyśmy teraz na ulicy! A teraz żegnaj i zapomnij o tym, że w ogóle pójde na tą głupią akademię. -  Powiedziała i poszła w stronę drzwi.

- Magdo Oak! Masz natychmiast dalej ze mną rozmawiać! Ale Magda już dawno biegła przez Alabastię. Ash właśnie siedział w ogrodzie.

- Magda! Co się stało? - Zapytał, gdy podeszła do niego jego zapłakana przyjaciółka.

- Och Ash. Muszę Ci wszystko opowiedzieć przy naszym drzewie.

- Dobra to chodźmy tam.

- Chociaż mogę Ci to teraz opowiedzieć. - Dziewczynka opowiedziała mu o wszystkim o tym jak jej rodzice zostawili ją, o tym jak jej mama nie chce by została trenerką pokemon, a wielką panią profesor. Rozmowa potrwała, aż do zmierzchu, gdy obydwoje musieli wracać do swoich domów

- Do jutra Ash.

- Do zobaczenia moja najlepsza przyjaciółko. I gdy rozeszli się - każdy w swoją stronę. Nie wiedzieli, że zobaczą się ponownie dopiero za trzy lata.
***
- Ash! Nie! - Krzyknęła zrozpaczona dziewczyna. - Nie zostawiaj mnie! Ja Cię kocham!

- Ja też Cię kocham. - Powiedział Ash i gdy milimetry dzieliły ich od pocałunku. Nagle poraźił ją prąd
***
- Magda. Czy wszystko ok? - Zapytał Ash. Dziewczyna dopiero po chwili zorientowała się, że leży na kolanach swojego przyjaciela, a gdy jej twarz oblał rumieniec podniosła się szybko do pozycji siedzącej. Za oknem było widać piękne pomarańczowe niebo.

- Za chwilę będziemy w Vertani. - Powiedział jej przyjaciel. Magda  pokiwała głową i wyciągnęła ze swojego plecaka telefon
Magda : Za chwilę lądujemy w Vertanii przyjdziecie?
Kornelia : No jasne ja już biegnę
Zoe : Ja też już biegnę do zobaczyska kochana :*
Magda : To do zobaczenia :*
***
Samolot właśnie wylądował w Vertani. Magda i Ash zmierzają ku wyjściu z lotniska.
- Magda! - Krzyknął ktoś z daleka.

- Zoe! - Magda złapała Asha za rękę i pobiegła do Kornelii i Zoe.
- Cześć dziewczyny. - Powiedział Ash.

- Mam wam tyle do opowiedzenia! -  Powiedziała z entuzjazmem Magda.

- Pogadamy w drodzę, a teraz chodźmy do Alabasti.

- Masz rację Zoe chodźmy! - Powiedziała Magda.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I oto pierwszy rozdział Podwójnej Ligi xD Mam nadzieję, że się spodobał. Osoby które czytały simowe wakacje wiedzą, że jedną z głównych bohaterek jest Magda, a tu też dałam to imię, bo po prostu mi się bardzo podoba xD.

Madzixxx

Podwójna liga PokemonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz