XXVIII

94 13 2
                                    

Minął już jeden dzień od wystawy i bohaterowie wyruszają w dalszą drogę, a celem ich podróży jest miasto Zoko w którym jest ostatnia do zdobycia odznaka w Axeon. Sarze i Clarie wystawa poszła znakomicie i zdobyły ostatnią broszkę, czyli przepustkę do finałów w Kamishi.

- Jimmy gdzie teraz? - zapytała Sara.

- Pójdziemy przez most Eeveeeona, a potem do Zoko - odparł chłopak z lekkim uśmiechem.

- A czemu taka nazwa? - spytała Magda.

- Bo kiedyś Eeveeeon tu mieszkał.

- Na moście?

- Kiedyś nie było tu mostu, było tu łączenie wyspy szczęścia i samego Axeon. Bardzo wiele lat temu była wojna pomiędzy ludźmi mieszkającymi na terenach tego regionu i pokemonami, i wtedy pokemony stworzyły wyspę.

- No to czemu teraz pokemony są nie tylko tu?

- Wojna została zakończona i do tej pory ludzie oraz pokemony żyją w przyjaźni - Jimmy przerwał. -  Popatrzcie, już jesteśmy!

Przed przyjaciółmi był most, którego, na chwilę obecną, nie widać było końca. Wyglądał bardzo solidnie i był niezwykle szeroki. Przed samym mostem była brama, a przy niej stał młody chłopak rozczochranymi, krótkimi, czarnymi włosami, a obok niego siedział Growlithe. W końcu Sara podeszła do niego.

- Cześć, jak masz na imię? - zapytała wesołym głosem i usiadła na piasku obok niego.

- Jestem Hiroki i moje pokemony gdzieś uciekły, gdy chciałem wejść na most, tylko on mi został i teraz czekamy, bo może wrócą - odparł ze smutkiem i spojrzał na swojego pokemona.

- Ja jestem Sara, a to Baby Zoroark - różowowłosa mocniej objęła wcześniej wspomnianego stworka, który tylko jęknął żałośnie. - Pomożemy ci, prawda? - dziewczyna spojrzała się na swoich przyjació

- Jasne! - odparli chórem.

Hiroki uśmiechnął się i wstał.

- To gdzie teraz mogą być i dlaczego uciekły? - Magda zaczęła się rozglądać.

- Uciekły zapewne z tego powodu, że się czegoś przestraszyły, a pobiegły na most.

- Aha super czyli teraz mogą być w cholerę daleko - stwierdziła Emily.

- No na to wychodzi.

- Nie mamy czasu, biegnijmy! - Sara zaczęła biec, a wszyscy ruszyli za nią.

***

Bohaterowie w ciągu pół godziny pokonali dość duży odcinek mostu, Sara narzuciła bardzo szybkie tempo dlatego też w końcu musieli się zatrzymać. Emily i Kornelia oparły się o słup, Jimmy wraz z Zoe szukali w plecakach czegoś do picia, a Sara i Hiroki rozmawiali.

- Jeny, myślałam, że płuca wypluję! - Magda wzięła duży łyk wody - Sara błagam nie biegnijmy już tak szybko.

- No oke... - zdanie przerwał stukot kopyt. Wszyscy spojrzeli tam skąd wydaje się dwięk i zauważyli Rapidasha, który biegł, a na grzbiecie miał Eevee oraz Meowsticka. Czarnowłosy wraz z Growlithem od razu pobiegli na powitanie. Eevee wesoło wskoczyła na głowę Hirokiego, a Meowstick objął jego łydkę.

- Hej, gdzie wy byliście? - zapytał drapiąc Eevee za uchem.

Po chwili Hiroki sam sobie odpowiedział. Z ziemi wyskoczyły Onix i Steelix. Magda wskoczyła na plecy najbliższej osoby jaką był Ash.

- Kobieto co ty jadłaś, że taka ciężką jesteś?!

- Spadówa! - blondynka pacnęła go w szyję. - A teraz weź te pokemony! - objęła go mocniej.

- A więc to dlatego uciekliście! Żeby się z nimi pobawić! - Hiroki odparł z uśmiechem, po czym podszedł do Onix'a i Steelix'a i podziękował im za zajęcie się jego pokemonami.

W końcu chłopak zaprzestał prób krzyczenia do nich i poszedł, tak po prostu, bez pożegnania.

- Co za cham, nawet nie podziękował - powiedziała z pogardą Kornelia.

- No - przyznała jej rację Emily.

***

W końcu przyjaciele dotarli na koniec mostu, a droga była długa, bo gdy przybyli do centrum pokemon był już zachód słońca. W trakcie drogi Steelix wszedł do pokeballa Magdy, którą w sumie bardzo polubił. Reszta drogi upłynęła im na rozmowach i śmiechu. Dzień więc można było zaliczyć do udanych.

Podwójna liga PokemonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz