Rozdział I

642 43 10
                                    



Biegłam przez ciemny las. Padało i to bardzo. Ja ubrana byłam w za dużej, białej bluzce, która się gała mi do kolan i dżinsowych szortach. Uciekałam boso przez las. Dyszałam ze zmęczenia. Byłam przemoczona do suchej nitki, a mimo to uciekałam co sił w nogach. Czułam, że ktoś biegnie za mną. Czułam jakby jego oddech, to jak dyszał. To było przerażające. Słyszałam do tego szepty, krzyki i płacz. Nagle potknęłam się o coś i upadłam. Pech chciał, że wpadłam w kałużę błota. Poczułam, że ktoś łapie mnie za kostkę. Poczułam chłód i ciarki przebiegły po moim ciele. Nagle zaczął mnie ciągnąć za nogę w stronę, z której uciekałam. Krzyczałam, płakałam, ale nikt mnie nie słyszał.
- Aaaa...!
Obudziłam się cała mokra i zdyszana, jakbym uciekała przed stadem słoni. Odgarnęłam swoje włosy z twarzy i spojrzałam na budzik, który stał na szafce nocnej obok łóżka.
- Świetnie, jest czwarta rano. – dałam głowę w dół i przeczesałam włosy ręką. – I tak już nie zasnę, nie po tym.- powiedziałam szeptem.
Wygrzebałam się spod kołdry. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze, które wisiało w moim pokoju naprzeciwko łóżka. I co ujrzałam? Siebie, rozczochraną z cieniami pod oczami. Moja skóra była biała prawie jak papier, a usta mięsisto czerwone. Wyglądałam jak gejsza. Podeszłam do lustra bliżej. Miałam lekko przeszklone oczy i lekko poszerzone źrenice. Wzięłam ubrania, które wisiały na oparciu krzesła i poszłam do łazienki. Idąc w stronę wcześniej wspomnianego pomieszczenia spotkałam gosposię.
- Dzień Dobry Rito! Ale nie za wcześnie wstałaś? Jest dopiero po czwartej.
- Dzień Dobry. A jakoś się tak obudziłam i nie mogłam już zasnąć. Więc postanowiłam się umyć.- uśmiechnęłam się do niej i weszłam do pomieszczenia.
Zdjęłam z siebie spoconą piżamę i włożyłam ją do kosza na pranie. Ubrania na co dzień położyłam na koszu. Nalałam ciepłej wody do wanny, po czym weszłam i poczułam jakby ukojenie.
- Boże, co był za sen? Jaki sen... trfuuu... raczej koszmar. Ehh... kiedy się to skończy?- nie wiedząc już nic zanurzyłam się cała pod wodą. Po kilku sekundach wynurzyłam się, wyszłam i wypuściłam wodę z wanny, wyciągając z niej korek. Owinęłam ciało w biały ręcznik. Po czym drugim ręcznikiem wysuszałam swoje czarne włosy. Trochę to zajęło, ponieważ moje włosy sięgają do końca pośladków. No i są bardzo gęste. Po pozbyciu się zbędnej ilości wody z włosów sięgnęłam po suszarkę. Po stu procentowym wysuszeniu tych kudłów, okazało się, że moje ciało w tym czasie zdążyło się wysuszyć.
Związałam włosy w lekkiego kucyka, po czym ubrałam bieliznę. Ubrałam białą bluzkę na cienkich ramiączkach, a na nią założyłam białą bluzkę z rękawami o długości ¾ z dużym, czarnym napisem „NO". Założyłam legginsy w czarno-czerwoną kratę. Na stopy założyłam szare stopki. Po ubraniu się wyszłam z łazienki i kierując się w stronę swojego pokoju napotkałam wujka.
- O... miłe spotkanie z rana. – podszedł do mnie, chwycił mnie za ramiona i pocałował w czoło, po czym przyglądał mi się z uwagą.- Co tak wcześnie?- zapytał ze zmartwieniem w oczach.
- A jakoś tak się obudziłam i nie mogłam potem zasnąć. Więc postanowiłam się umyć.

- odpowiedziałam mu tak samo jak gosposi. Bo przecież nie powiem mu że znów męczą mnie te same koszmary, które mnie prześladowały w dzieciństwie. Nie chcę go martwić i tak ma dużo na głowie.

Okazało się że jakiś tam zespół w jego wytwórni muzycznej miał jakiś skandal i to tak duży, że członkowie zespołu się pokłócili ze sobą i część chce odejść. Wujek próbuje załagodzić całą tą sytuację, ale nie jest to takie łatwe, jak nagle przychodzi członek innego zespołu z rozwalonym nosem i rozciętą wargą. I kolejny skandal gotowy. Ehh... współczuje mu. I to bardzo.

Po mojej odpowiedzi wujek mnie przytulił i rozczochrał moje dopiero co ułożone włosy. Nie no fajnie... też Ci tak kiedyś zrobię, jak będziesz miał pięknie ułożone włosy. Koleś nie wkurzaj mnie z samego rana. Popatrzyłam na niego z mordem w oczach. A ten się uśmiechnął szyderczo i zszedł na dół. No nie... jak ja Ci zaraz zetrę ten uśmieszek z twarzy to zobaczymy kto tu się będzie śmiał ostatni.

Ucieczka Ci w niczym nie pomoże - BTS ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz