Patrzył na mnie tak jak chciałabym, żeby Hiro patrzył.
Do czasu...
Długo nie wiedziałam, że Sasuke i Hiro byli przyjaciółmi. Nie wiedziałam też, że ich przyjaźń rozsypała się przeze mnie. Nigdy nie ukrywałam, że zależało mi na Uchiha trochę bardziej, o czym on sam chyba wiedział.
Przez rok naszej pracy byliśmy dla siebie po prostu kolegami, żadne z nas nie miało czasu i chęci na związki. Poza tym Sauske opowiedział mi kiedyś, jak spotykał się z jedną dziewczyną, która go zostawiła, bo nie potrafił znaleźć dla niej czasu — nosząc mundur nie ma chwili na własne rozterki, trzeba pomagać ludziom w potrzebie. Pół roku później ja i Sasuke zaczęliśmy się lepiej rozumieć, pracowało nam się świetnie. Nawet zaczęliśmy żartować i sobie dokuczać. Raz nawet... chciałam go pocałować, ale on uświadomił mi tylko, że nie jest gotowy na związek i przez kilka dni nie potrafiliśmy wspólnie pracować.
Poszłam na urlop, by nieco rozluźnić to napięcie między nami. Jak tylko wróciłam, sądziłam, że będzie dobrze, że udało nam się zapomnieć o wszystkim. Sasuke jednak nagle się zmienił, unikał ze mną kontaktu wzrokowego . Próbowałam z nim rozmawiać, przeprosiłam go nawet za próbę pocałowania go, ale on wciąż mnie odpychał i zbywał gestem ręki. Nie potrafiłam zrozumieć, sądziłam, że robię coś nie tak.
W czasie swojego urlopu poznałam Hiro, spotykaliśmy się coraz częściej, aż w końcu zostaliśmy parą. Mój kontakt z Sasuke nadal był chłodny i ograniczał się tylko do rozmów o danej sprawie, którą mieliśmy. Właśnie rok później, po tym jak Hiro mi się oświadczył, a ja te oświadczyny przyjęłam, wydarzyło się coś, co wreszcie rozświetliło mi zachowanie Sauske.
Przyszedł do mnie w środku nocy, pijany. Jeszcze wtedy nie mieszkałam z Hiro, wynajmowałam małą kawalerkę w ubogiej dzielnicy. Zarobki gliniarza nie były takie cudowne i nie mogłam sobie pozwolić na luksusy.
Był poobijany, miał podbite oko, a z nosa leciała mu krew. W poszarpanym ubraniu i rozczochranych włosach stał przede mną, darząc mnie niewinnym uśmiechem. Nie wiedziałam, co mam robić, byłam przerażona, widząc go w takim stanie.
— Już dawno — zaczął cicho — powinienem był ci powiedzieć, ale... nie mogłem.
Zaciągnęłam go do środka, zamykając drzwi na cztery spusty. Bałam się, że ktoś mógł go śledzić, wolałam nie ryzykować. Zerknęłam więc na komodę w przedpokoju i otworzyłam pierwszą szufladę. Podniosłam ciuchy i spojrzałam na spluwę. Była tam — gotowa, by jej użyć w razie potrzeby.
Zaprowadziłam go do łazienki, gdzie spróbowałam opatrzeć jego rany. Tylko tyle mogłam dla niego zrobić. Nie rozmawialiśmy, a ja nie dociekałam, co się stało. Uznałam, że jeśli jest coś, co chce mi powiedzieć, to sam będzie wiedział, kiedy powinien to zrobić.
Usiedliśmy w tym moim małym pokoiku z dwoma oknami, szafą i wielkim łóżkiem. Nie miałam wielu rzeczy, ale nie potrzebowałam tak dużo. I tak większość czasu spędzałam na komisariacie.
— Hiro i ja przyjaźniliśmy się, kiedyś — ponowił, a mnie wmurowało. Nie wiedziałam, naprawdę nie wiedziałam. Mój narzeczony nigdy nie wspominał o dawnych przyjaźniach, o ludziach, z którymi kiedyś miał bliższe relacje. — Gdy powiedział mi, że poznał kogoś i podał w końcu twoje imię... zrozumiałem, że muszę się usunąć. Ciągle mi o tobie opowiadał, nie szczędził niczego... raz dałem mu w twarz, nie mogąc już słuchać tych pikantnych szczegółów o was... gdy w końcu ci się oświadczył... — Schował twarz w dłoniach, a ja słuchałam, nie wierząc w to, co słyszę. Czułam się oszukana przez tę dwójkę, ale z drugiej strony próbowałam to zrozumieć. Uchiha miał swój własny honor i nie miał zamiaru odbijać dziewczyny przyjaciela. — Przyszedłem do niego i powiedziałem, że... że ma o ciebie dbać. Pokłóciliśmy się, zaczęliśmy się szarpać...
CZYTASZ
Perfidia SS
FanfictionKomisarz Sasuke Uchiha, zostaje oskarżony o zabójstwo generalnego inspektora, Madary Uchiha. Niestety nie pamięta żadnych szczegółów i nie potrafi wyjaśnić, jakim cudem znalazł się na miejscu zbrodni zanim dotarła tam policja wraz z jego partnerką...