Leżę wygodnie rozłożony na łóżku w pokoju Brodiego. Z głośników wieży lecą piosenki The Neigbourhood, a z otwartego okna, powiewa ciepłym powietrzem.
Thomas zszedł akurat na dół, by przynieść nam jakieś przekąski, które wcześniej przygotowała Loise.Jak ja kocham tą kobietę. Zawsze ukrywa przed Marckiem fakt, że spędzam w domu Sangsterów o wiele więcej czasu niż powinienem. Chociaż według ojca Brodiego, w ogóle nie powinno mnie tutaj być.
Tak spędzamy prawie każde popołudnie, przewalając się z łóżka na podłogę lub na odwrót. Rozmawiamy godzinami, poruszając najróżniejsze tematy.
Podnoszę wzrok i odwracam się na bok, kiedy dostrzegam plik kartek złożonych na szklanym stoliku. Wiem, że są to nuty Brodiego i korci mnie, by na nie spojrzeć, ale wiem, że byłby na mnie zły.
Zawsze powtarzał mi, bym ich nie ruszał, bo doskonale zdawał sobie sprawę, że w jakimś tam stopniu potrafię je rozszyfrować.Tyle, że ostatni raz kiedy widziałem zapis nut, był gdy byłem jeszcze w podstawówce i uczyłem się gry na klawiszach.
Od tamtego czasu minęło już sporo lat, a moje klawisze leżały zapomniane w kącie w pokoju.
Z każdą przeprowadzką wędrowały razem ze mną i Ellą, i czekały na lepsze czasy.Nie zastanawiając się już dłużej i korzystając z okazji, chwytam kartki ze stolika i zaczynam się im przyglądać. Tylko co z tego, jak jedynym symbolem, który rozpoznaje jest klucz wiolinowy?
Fuczę pod nosem i odkładam niedbale kartki, i po chwili słyszę zbliżające się do pokoju kroki.Gdy drzwi otwierają się powoli, ja próbuję wrócić do swojej poprzedniej pozycji na łóżku, jednak wychodzi z tego coś sztywnego i mało naturalnego. Jednak Brodie nie zwraca na mnie uwagi, próbując skupić się na niesieniu talerza z koreczkami.
Przyglądam mu się, jak ostrożnie stawia półmisek na stoliku, obok zapisków nut i siada obok mnie na łóżku.
Kładzie mi rękę na plecach i lekko gładzi, a ja przymykam oczy, bo uwielbiam jak tak robi.– Jesteś głodny? – pyta, a jego głos wyraża tylko troskę. Rozpływam się pod jego wpływem i czuję jak robi mi się cieplej, mimo, że na polu jest już dość gorąco.
– Jasne, nakarmisz mnie? – Uśmiecham się do niego lekko, a on odpowiada mi tym samym. Schyla się po jedną małą kanapeczkę i wkłada mi ją do ust.
O tak, Loise wie co dobre.– Jedz, dziecko z Etiopii, jedz – żartuje sobie ze mnie, a ja udaję, że poczułem się urażony. W rzeczywistości wcale mi to nie przeszkadza, ale lubię się z nim droczyć.
Robię ofuczoną minę i odwracam się na bok, plecami do niego.Wtedy czuję jak bardzo delikatnie przesuwa palcami po moim kręgosłupie, i się odprężam. Kiedy nagle szczypie mnie dość boleśnie, rzucam się na niego ze śmiechem, tylko, że on wcale się nie uśmiecha.
– Przeglądałeś moje nuty? – pyta, a ja wiem, że doskonale zna prawdę, tylko się ze mną droczy. Bo bardzo to lubi.
– Nie – odpowiadam szybko, ale czuję jak ciepło napływa mi do twarzy i już wiem, że moja mina zdradza wszystko.
– Przecież prosiłem – jęczy zrezygnowany i dsuwa się ode mnie.
– A ja i tak z tego nic nie rozumiem – wzdycham i opadam spowrotem na łóżko, którego sprężyny cicho jojczą pod wpływem mojego ciężaru.
CZYTASZ
Jesteś moim oczkiem w głowie
Fanfiction2 Część 'Chcę być twoim oczkiem w głowie' Mija rok od wydarzeń w Paryżu. Dylan dołącza do Luka State, zaprzyjaźnia z Albym i Minho, i razem z Brodiem tworzą świetną paczkę znajomych. Jednak Thomas boryka się z problemami, o których nie chce rozmawi...