Przyjechali do domu Dylana jak najszybciej się dało. Chłopak nie czekając na Minho, przeskoczył kilka stopni na raz i w ekspresowym tempie znalazł się już w mieszkaniu.
Ella wydawała się zaskoczona jego niecodziennym roztrzepaniem, ale zrozumiała wszystko, gdy po chwili w drzwiach zjawił się Azjata.
– Cześć Minho – Przywitała się, lekko się uśmiechając. Ella i chłopak poznali się już jakiś czas temu, kiedy to Dylan po raz pierwszy zaprosił do siebie wszystkich członków Luka State.
Oh, pamiętał to jak nic. Urządzili wtedy sobie mega imprezkę we czwórkę. Mimo że, był tak strasznie pijany, teraz mógł sobie przypomnieć każdy szczegół.– Idziemy do pokoju – powiedział sztywno i pociągnął chłopaka za rękaw kurtki, nie dając mu nawet możliwości jej ściągnięcia.
– Dzień dobry, pani O'Brien – Minho uśmiechnął się szeroko do mamy Dylana. Jego skośne oczy, teraz wydawały się całkiem zamknięte, a to dodawało mu jeszcze większego uroku – Człowieku, daj mi ściągnąć buty – zaśmiał się pod nosem, całkowicie ignorując Dylana, który niecierpliwie przestępywał z nogi na nogę, stojąc nad nim i próbując wywrzeć presję.
– Mamo, zjem później obiad. Najpierw musimy coś obgadać – powiedział na jednym wydechu i skierował się do pokoju, ciągnąc za sobą Minho.
Sam w sumie nie wiedział, czemu był tak zdenerwowany. Czuł, że jego ręce tak bardzo się trzęsą, że nie mógłby teraz trzymać czegokolwiek, bo zaraz by mu wypadło.
– Zachowujesz się trochę dziwnie – powiedział lekko zakłopotany chłopak i podrapał się niepewnie po karku.
Dylan spojrzał na niego i przez chwilę gapili się na siebie, dopóki brunet nie opadł bezsilnie na łóżko.
– Po prostu już nie wytrzymuje. To dla mnie za dużo – westchnął i przejechał dłońmi po twarzy, wydając dziwny, gardłowy dźwięk.
– Jeżeli chcesz się wyżalić to spoko. Zawsze lubiłem słuchać – Minho przewrócił oczami, mimo że, wiedział iż Dylan tego nie zobaczy.
Czasem wydawało mu się, że nikt nie traktował go poważnie. Najpierw Brodie, teraz on.
– Sorry, to nie tak miało zabrzmieć – powiedział nagle, podnosząc się do siadu. Popatrzył bezradnie na przyjaciela, który przez cały czas stał i podpierał ścianę naprzeciw niego – Siadaj – Poklepał miejsce obok siebie na zaścielonym łóżku.
– A jak znowu się na mnie rzucisz? Wtedy już całkiem oszalejesz przez wyrzuty sumienia – prychnął, lecz zabrzmiało to bardziej sarkastycznie niż miało. Dylan skrzywił się lekko, ale faktycznie, należało mu się.
– Nie mam wyrzutów sumienia – zaooponował od razu, ale Minho rzucił mu krótkie spojrzenie, mówiące 'serio, Dylan? Myślisz, że masz przed sobą idiotę?'
– Masz. I to one nie dają ci spokoju – westchnął i przysiadł ostrożnie obok chłopaka na łóżku. Na moment zapanowała między nimi cisza, jednak była ona niezręczna i w powietrzu, wręcz wisiało napięcie.
– Chciałbym z nim porozmawiać i o wszystkim mu powiedzieć – odezwał się w końcu pierwszy, by przerwać ten moment oczekiwania.
– Wiem. Pewnie gdybyś mógł, cofnąłbyś czas. Spoko, przyzwyczaiłem się – prychnął pogardliwie Minho i opadł na łóżko, tak jak przed chwilą zrobił to Dylan.
Brunet patrzył się na niego ze zdziwieniem, jednak też z pewnym uznaniem.
Niesforne kosmyki włosów odzieliły się od idelanie ułożonej fryzury Azjaty i opadały mu teraz na oczy. Leżąc tak z zamkniętymi oczami, wyglądał dość uroczo...
'Dość, Dylan' - upomniał się, w myślach bijąc się pałką po głowie.
CZYTASZ
Jesteś moim oczkiem w głowie
Fiksi Penggemar2 Część 'Chcę być twoim oczkiem w głowie' Mija rok od wydarzeń w Paryżu. Dylan dołącza do Luka State, zaprzyjaźnia z Albym i Minho, i razem z Brodiem tworzą świetną paczkę znajomych. Jednak Thomas boryka się z problemami, o których nie chce rozmawi...