Drżącymi palcami przerzucał kartkę za kartką, dokładnie lustrując każdy zakreślony fragment tekstu, czy obrazek.
Pośpiesznie wpisywał do notesu każdą miejscowość, park narodowy, numer krajowej drogi, czy zwykłych znaków drogowych.Nagle w progu pokoju stanęła Ella i z szeroko otwartymi oczami wpatrywała się w syna.
– Dylan, co robisz? – spytała, podchodząc bliżej i kucając przy nim na podłodze.
Chłopak odwrócił się w jej stronę, spoglądając z wahaniem w jej oczy. Walczył ze sobą, czy wtajemniczyć mamę w swój plan, czy dać sobie spokój. Nigdy nie miał stuprocentowej pewności, czy kobieta zaraz nie zadzwoni do Marcka i o wszystkim mu nie powie. A przecież chodziło tu właśnie o to, by ojciec Brodiego o niczym nie wiedział.
– Jadę po Thomasa – oznajmił. Postanowił zaryzykować.
– Wiesz gdzie on jest? – zdziwiła się Ella. Położyła rękę na jego ramieniu i nachyliła nad francuskim przewodnikiem, śledząc wzrokiem pozakreślane obrazki – To przecież Kanada – mruknęła do siebie pod nosem.
Dylan kiwnął głową i zacisnął usta w wąską kreskę. Zastanawiał się ile jeszcze może jej powiedzieć. Bo Brodie wcale nie był w Kanadzie, tylko na Alasce, a on musiał do niego pojechać, bo chłopak tego pragnął.
Tęsknił za nim i wariował bez niego.– Muszę powiadomić Marcka – powiedziała i poniosła się gwałtownie z podłogi. Dylan nie zdążył chwycić jej za rękę, by powstrzymać od sięgnięcia po telefon, dlatego objął ramionami jej nogę, siadając na stopie mamy.
Ella spojrzała na niego z góry i zmarszczyła brwi.
– Nie możesz tego zrobić, rozmawiałem z Xawierem – powiedział i popatrzył na nią błagalnie.
– Podaj mi choć jeden powód, dlaczego miałabym nie powiedzieć Marckowi o tym, że wiesz gdzie jest jego syn, Dylan – powiedziała poważnie i podparła się pod boki.
– Bo jest coś o czym Marck ci nie powiedział – westchnął zrezygnowany – Mamo proszę, nie dzwoń do niego. Pojadę do Brodiego, zorientuję się co się dzieję i wtedy Marck będzie mógł przyjechać.
– Gdzie on tak właściwie jest? – spytała i potarła czoło wierzchem dłoni.
– Na Alasce u tej ciotki, o której mówił Marck. Xawier też tam jest. Mamo, tu się dzieje coś niedobrego. Najlepiej nie rozmawiaj z Marckiem – poprosił chłopak, a jego błagalny wzrok wywiercał dziurę w brzuchu kobiety.
– Nie mogę nagle przestać się do niego odzywać, skarbie. W dodatku nie wiesz na pewno...
– Mamo – wydusił i rozluźnił uścisk wokół łydki kobiety.
– Dobrze, nie zadzwonię do niego – powiedziała i usiadła przy nim na podłodze – Pokaż mi drogę, nie puszczę cię samego. Pojedziemy razem.
– Nie wierzę, że to zrobisz. Powinnaś zostać tutaj, przecież Marck... – zaczął, ale Ella uciszyszła go gestem dłoni.
– To moja decyzja. Wiesz, że zawsze stałam murem po stronie twojej i Thomasa. Zawsze tak będzie – Mama chwyciła go za rękę i ścisnęła mocno – A teraz pokazuj tu szybko. Nie mamy wiele czasu, skoro tak mówił Xawier. W dodatku sama podróż zajmie... No jakieś sześć dni samochodem – zamyśliła się na chwilę i podrapała po głowie.
W tej samej chwili rozległ się dzwonek do drzwi i oboje aż podskoczyli. Ella uśmiechnęła się do Dylana pokrzepiająco i wstała z podłogi, by otworzyć gościowi.
Chłopak został w pokoju sam z francuskim przewodnikiem. Do końca, zostało mu tylko parę stron, ale nie dane mu było dojść do ostatniego punktu podróży, bo nagle w pokoju pojawił się Minho.
CZYTASZ
Jesteś moim oczkiem w głowie
Fanfic2 Część 'Chcę być twoim oczkiem w głowie' Mija rok od wydarzeń w Paryżu. Dylan dołącza do Luka State, zaprzyjaźnia z Albym i Minho, i razem z Brodiem tworzą świetną paczkę znajomych. Jednak Thomas boryka się z problemami, o których nie chce rozmawi...